Paranoja i paranoicy. Czym jest osobowość paranoiczna? No hope, no fear. Nie ma nadziei, nie ma strachu
Paranoja i paranoicy. Czym jest osobowość paranoiczna? „Każdy ukrywa coś z tyłu głowy, każdy chowa coś w rękawie, tak. Wszyscy są mocno splątani – – najciaśniej, jak tylko potrafią. I każdy z nich próbuje mnie udusić, tak. (…) Każdemu z nich zjadliwe plotki kapią z języka. Wszyscy nie mogą się doczekać, aż zobaczą mnie uciekającego, tak. Każdy ma nabitą historyjkę i przyjmuję za fakt, iż wszyscy widzą tarczę strzelniczą na moich plecach, tak. Węszę spisek. Ciągle o mnie kłamią. Prześladują mnie. Widzę was tutaj. Czy wy nie wiecie, że dokarmiacie moją paranoiczną osobowość?!” Alice Cooper – „Paranoiac Personality” [z płyty „Paranormal”, 2 (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Sposobologia Spinka. Praktyka depresji
Gdy myślę, w jaki sposób pisać, jak nazwać sprawy tak trudne do nazwania, bo pochowane jak przerażone zwierzęta; gdy zastanawiam się, jak złapać to uciekające po linoleum robactwo myśli, jak odróżnić kłamstwo od prawdy, sublimację od suchego faktu, wpadam w jakiś stupor. Najpierw czuję przerażenie, bo jak mam się do tego wszystkiego przyznać, zakładając „optymistycznie”, że uda mi się coś nazwać, że pokonam strach przed czymś, przed czym uciekam od kiedy pamiętam, że nie ulegnę pragnieniu kreacji, konieczności modelowej autoprezentacji, która obroni mnie przed światem albo przede mną. To drugie jest zresztą trudniejsze, bo innych może to wszystko nic nie obchodzić, a nawet jeśli się nad sprawą pochylą, nie mogą mieć pewności co do autentyzmu opowieści, bo nie znają faktów. Ja jednak je znam. Nawet jeśli są zdeformowane przez działania Smutnej Przyjaciółki, to mimo wszystko są we mn (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Dialog wewnętrzny Spinka. Praktyka depresji
To jest jednak tchórzostwo. Jestem tchórzem. Boję się tego, jaki jestem, nie chcąc się jednocześnie zmienić, bo przestałbym wtedy czerpać sporo przyjemności. Tej wprost i przewrotnej. - Ale czy to się bilansuje? - A czy musi się bilansować? - Może powinno, bo koszt sumienia jest na tyle duży, że co jakiś czas stajesz pod ścianą naprzeciwko plutonu egzekucyjnego. (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Przejaw pierwszy (choć nie na pewno) Spinka. Praktyka depresji
Bardzo trudno jest dostrzec początek. I nie piszę teraz o przyczynach, a raczej o skutkach, które z całą pewnością jakieś przyczyny mają, ale dopatrzenie się ich jest niemal niemożliwe. Bez jakiegoś lustra, bez drugiego człowieka, któremu się zaufa, który wytrzyma te wszystkie kaskadowe, histeryczne, nie kończące się opowieści, dygresje, analogie, przenośnie, pauzy, zawieszenia itd. I w trakcie albo później się nie porzyga, albo nie przekaże w ręce policji lub świętej inkwizycji. Nawet tutaj chciałem dokonać zabiegu, w którym przoduje Smutna Przyjaciółka. Zaczynam pisać lub mówić w pierwszej osobie liczby pojedynczej, ale bardzo szybko przechodzę w osobę trzecią, liczby pojedynczej lub (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Życie z osobą chorą na schizofrenię paranoidalną Historie z życia wzięte
Witajcie, W tym wpisie pragnę poruszyć kwestię życia z osobą psychicznie chorą. W moim przypadku dana osoba choruje już od lat na schizofrenię paranoidalną. Paradoksalnie przed wstąpieniem do tej rodziny nie zostałam uświadomiona z jaką chorobą zmaga się ta osoba, wiedziałam tylko tyle że jest ona już od lat chora, ale nigdy nikt nie nazwał tej choroby po imieniu. Czystym przypadkiem odkryłam z czym faktycznie mamy do czynienia. Kiedyś nawet o tym przypadku rozmawiałam z moją znajomą która pracuje w szpitalu dla chorych psychicznie, wtedy usłyszałam od niej że mam się przygotować, bo z tą osobą z wiekiem będzie już tylko coraz gorzej. I tak faktycznie jest. Jeśli chory jest kontrolowany w kwestii brania leków, to ok da się z tym żyć. Jednakże jeżeli da się takiej osobie swobodę w pobieraniu leków samodzielnie, to prędzej czy później okazuje się, że dana osoba przestaje brać leki i wtedy zaczyna się sajgon. Jakie historie potrafią się tworzyć w głowie takiej osoby t (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
milczac Milcząc
Zastanawiałam się dlaczego zawszę, ale to zawszę kiedy mi bardzo zależy robię dwa kroki do tyłu. Czy ze mną jest coś nie tak? Niszczę wszystko co spotkam na swojej drodzę. Za bardzo chyba biore sobie nie które sprawy do siebie.... i o to mam dziwnie uczucie, które sprawia, że jestem stłamszona, a przecież jeszcze nie tak dawno bo tydzień temu tryskałam energią! Rozumiem, że jestem teraz na etapie poznawania drugiej osoby, jakim jest człowiekiem w każdej sytuacji życiowej...ale są sytuację, momenty z którymi się nie zgadzam i o to cała ja.... muszę to z siebie wyrzucić, bo inaczej mój analizator by mnie zeżarł choć zdaję sobie sprawę, że są momenty, że powinnam nie wnikać pozwolić nie którym rzeczą po prostu się dziać...czekać, hmmm... kto z nas to lubi, choć przyznam, że z perspektywy czasu i opierając się na relacji z księciem jestem osobą cierpliwą....Jeśli chodzi o niego to dzwonił....a ja głupia odebrałam telefon.... i wiecie co powiedział, wpadł na cudowny p (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Avi w krainie upiorów Okruchy dnia, strzępy nocy
Starzy górale mawiają mądrze: " jak się sro, to się sro". I właśnie dziś był taki jakiś dzień zupełnie od czapy. Rano był Wiktor w zastępstwie mego pierworodnego bachora, który, tak długo wyliczał mi rzeczy i sprawy, którymi jest zajęty, że w końcu uwolniłam go od przykrego obowiązku pomocy matce. Przemeblowałam dzienny pokój, żebym mogła tu wpuścić także gości, a jednocześnie, żeby było wygodnie i funkcjonalnie dla domowników, co się raczej wyklucza, ale potraktowałam to jak kolejne wyzwanie. No, wygodnie jest...:) O estetykę muszę się jeszcze postarać. W przerwie na herbatkę W. wkurzył mnie znowu swoim antysemickim i narodowościowym nastawieniem, ale starałam się być spokojna, co poskutkowało tym, że zapomniałam mu podsunąć do repe (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
.............. Okruchy dnia, strzępy nocy
Kiedy dwóch oszustów rozpływa się się nagle w jednym czasie, to znaczy, że był to jeden oszust. Podstawiłeś ich. Przecież od razu wiedziałam. A jednak...Nigdy mnie nie zostawisz w spokoju. Nie dasz mi żyć. I ten wernisaż...Tylko przypadkiem dowiedziałam się, że to Ty go organizujesz. Przy okazji pokazałeś mi jak bardzo jestem sama. Nawet moi rodzice :( Kiedyś to zrobię. Zniknę. I wszyscy odetchną z ulgą. Zobacz cały wpis na blogu » |