Czy 13-tka jest pechowa..? Milioner z przypadku
Czy 13-tka jest pechowa? Znam sporą liczbę osób , które uważają , że 13-tego nie powinno się wychodzić z domu.....najlepiej byłoby przespać ten dzień...... A ja brałem swój ślub 13-tego sierpnia...w ubiegłym roku obchodziliśmy z żoną 25 - lecie ślubu i wcale nie uważamy 13-tki za pechowa. Myślę, że to kwestia wiary w przesądy......jeżeli uważasz że 13 , przynosi Ci pecha to tak będzie....jesli zaś uważasz za szczęśliwa liczbę to Cię nie zawiedzie.....Ja na przykład osobiscie to nie lubię 14-tki .....dziwne co? Spora liczba ludzi na swiecie uważa za najszczesliwsza liczbe 7....a jak się spytasz dlaczego , to nie potrafią wyjaśnić fenomenu 7-mki.....Kto nie jest przesądny , może dzieki temu 13-tego kupować bilety na przeloty samolotem w tańszej cenie....ja leciałem 13-tego i to był bardzo fajny lot.....przed lotniskiem widziałem czarnego kota , ale nie przebiegł mi drogi....na szczęście..... Zobacz cały wpis na blogu » |
pech nowy
Obudziłem się po 7:00. Po pieczywo. Na dworze ciepło i słonecznie. Gram. Do pracy na 14:00. Jestem z Alfredem. Towaru wogóle więc skasowaliśmy wyspy i pokombinowali z innymi. Trochę siedzę na rybach. Złamał mi się uchwyt na taśmę w wadze - wkurzyłem się :/ Wyszliśmy o 22:00. W domu 22:25 bo zdąrzyłem na wcześniejszy autobus. Myślałem iść na dyskotekę bo nie jestem za bardzo zmęczony, ale potem pomyślałem, że nie opłaca mi się bo może być płatne a ja szedłbym na 2-3 godz. bo jutro do pracy. Gadałem z Andrzejem(mece..) na skype do 24:30. Potem grałem do 1:15. Zobacz cały wpis na blogu » |
BLARGAGH Sen, który śni Czas...
Dzisiaj chyba wstałem lewą nogą. Pierwsza zła wiadomość - nie mogę pakować produktu o numerze 50018. Skądinąd, tą rybkę miło i bez problemów szybko się pakuje. Druga zła wiadomość: muszę jechać na tunele - minus trzydzieści stopni mroźnie - po inną rybę. I tutaj już mnie szlag trafił kompletnie, bo wyjeżdżając, %$#^&*$ wózek z rybą wywrócił się. Sam tego półtonowego cholerstwa nie mogłem podnieść. Dobrze, że ryba była już zapakowana w worek... Inaczej już byłoby po premii, zgaduję. Z drugiej strony, jakby nie była w worku, to o wiele łatwiej by się ją wywoziło... Jak nie urok, to sraczka. Oczywiście, gdy chciałem nadrobić stracony czas przy tamtym nieszczęsnym wózku, mój %^$#^% elektryczny paleciak odmówił posłuszeństwa. ^%&$%$#. Cóż, potem było j (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
pech z prądem nowy
Obudziłem się o 5:40 :/ Cieplutko na dworze :) Przyjechał Wojtek. Przywiózł trochę gratów. Była babka po stoły i okap. Poszły też szyby ( drzwi ) i trochę gratów do Wawy. Zrobiło się więcej miejsca. Bardzo dużo wysyłki (50 kart.). Na szybko bo przyszły późno faktury. Paweł przyjechał przed 17:00. W domu przed 18:00. Z Piotrem do M1 i do Praktikera ( chcę zareklamować lampkę na biurko bo nagle przestała świecić. Mam kupić żarówkę i dopiero jak to nie pomoże to jechać. Kupiłem za 2,99 zł.). W realu zakupy - pasty Lisnera, ptasie mleczko, barszcze czerwone, ser żółty. Razem niecałe 40 zł. W domu po 20:00. Wkórzyłem się bo: spadła mi lampka znad biurka i poszła żarówka , nie działa dekoder Polsatu :/ Przypomniałem sobie , że Janusz coś tam wspominał o tym i chciał żeby dać mu zaraz znać jak to się stanie. Dzwonił i powiedział , że z polsatem wszystko jest ok więc nie wie co jest. Prawdopodobnie str (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
pech nowy
Od rana pech. Autobus spóźnił się i czekałem na rondzie 20 min na 2gi. Na sczczęście w autobusie jechała młodzież i 3 fajnych gostków :). Przyjechał Wojtek z klientami i ogladali stoły i blaty. Wybrali kilka. Roboty sporo. Wczoraj z Rysiem pomyliliśmy wina. Zamiast Lugany droższej wydalismy tą tańszą ( 60 szt. ). Kurier przyjechał ok. 17:20. Podjechałem tylko na skrzyżowanie. Autobus spóźniony więc jechałem busem. Na rondzie też spóźniony więc całkiem wkurw. Burza i pada. W domu 18:30. Piotr przyszedł po mnie na przystanek. Chwilę u mnie. Przyniusł mi książki , ale wziąłem tylko 1. Siedzę na kompie. Spać po 22:00. Zobacz cały wpis na blogu » |
13-go w piatek Jest dobrze, co nie?
Gdyby wierzyć w przesądy, to mamy bardzo pechowy rok. Zaczął się właśnie drugi piątek trzynastego. Nie jestem przesądny, ale w ten dzień jakby bardziej uważam, gdzie stąpam i wolniej jeżdżę. Nie podejmuję też różnych decyzji, zwłaszcza jeśli mają być wiążące. Dziś na przykład, wziąłem urlop, chociaż jak się rozglądam po domu, to tutaj więcej zagrożeń czyha niż w biurze... Zobacz cały wpis na blogu » |
pech humana non sunt turpia
Dzień zaczął się bardzo miło - dobry humor itp. Po południu zaczęło się nieco komplikować. Najpierw musiałem jechać z towarem na miasto ( wrrr...koszmarne korki ) potem wjazd na podwórko zastawiony innym samochodem (a za 1h miałem wyjść na pociąg ). Misio zadzwonił spytać jak mija dzionek ( i oberwało mu się niechcący bo byłem zły na wszystko ) PRZEPRASZAM !!!!!!!!!! KOCHAM CIĘ !!!!!!!!!!!!!!!!!. Na dworcu okazało się ,że wszystkie bilety na ten pociąg wykupione ( myślałęm ,że wyjdę z siebie ) . Na wszelki wypadek kupiłem już bilet na jutrzejszy pociąg o 6:53. Wróciłem zły do domu i siedzę nudząc się bo gdzie iść skoro jutro pobódka o 5:30. P.S. To taki mały prezencik dla Ciebie Misiu :) Baw się dobrze na tym weselu ! :* Zobacz cały wpis na blogu » |
Pechowy dzień... ,, Nie wierzcie w horoskopy" Muzyka wpełnia moje życie...
Nie wierzcie w horoskopy!!! Chyba z dziesięć razy sprawdzałam dziś kalendarz żeby się upewnić, że nie mamy 13... no i nie mamy, bo dziś 12 wrzesień... a wydarzyło się tyle ,,niezwykłych" rzeczy... Zacznę może od początku... 1. Prawie zaspałam na autobus 2. Zapomniałam o dzisiejszej kartkówce z polskiego (uczyłam się 10 minut na przerwie) pomyliłam się w 3 rzeczach!!! (niewybaczalne!!! jak będzie 3 to się chyba załamię...) 3. Zabrałam do szkoły MP4 i nie wzięłam słuchawek ( nadmiar inteligencji) 4. Zapomniałam wypożyczyć lekturę na weekend (na polski do przerobienia) 5. Na chemii zauważyłam, że w moim piórze znajduje się nabój z niezmywalnym tuszem... (super!!! to po co piszę piórem??? lepiej długopisem jak nie mogę zmyć!) - dlatego też mój zeszyt z fizyki wygląda jak po wojnie - pokreślone (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
No tak! Errare humanum est...
No tak! Kiedy mam telefon przy sobie w dzień i w nocy, jak jakiś talizman, to nikt nawet złamanego smsa nie wyśle. A kiedy tylko go zapomnę, albo zostawię pod ładowarką i wyjdę z domu, to się urywają wiadomości, telefony ewentualnie. Dzisiaj ścigał mnie jakiś obcy numer cztery razy, ale mnie nie dopadł, bo nie wzięłam ze sobą komórki. A wcześniej okrągły tydzień telefonicznej posuchy. Ta cała ironia losu w moim przypadku zaczyna być już po prostu nudna!A jeżeli tylko okaże się, że to dzwonił mój potencjalny pracodawca, to się po prostu zabiję! Jak pech, to pech... A jutro... Nieoczekiwanie... Ciekawe spotkanie! Mam nadzieję - ciekawe, a nie - mordercze. Nie chcę się czuć jak na egzaminie. Przynajmniej nie w wakacje. Zobacz cały wpis na blogu » |