Pierwsze słowo Życie pisane przez duże A
Pierwsze słowo- zawsze sprawia rodzicom radość. Tym większą, kiedy jest bardzo wyczekane. Nam przyszło na nie czekać 4 lata i 8 miesięcy. Przeżyliśmy wtedy swój cud. To był początek zmian, mam nadzieję, że na lepsze 😉 Wyobrażenie mieliśmy na pewno inne. Przede wszystkim, że jak zacznie mówić, to pójdzie to lawinowo. Ale tak nie jest. Każde nowe słowo, które jest wypowiadane, niesie za sobą bagaż przepracowanych godzin z różnych terapii. Nie mogę narzekać, bo komunikacja i zrozumienie nam się znacznie poprawiło. Nawet próbuje się ze mną kłócić, chociaż na razie za pomocą wyrażenia „nie ma”. Ale dla nas to i tak jak zdobycie Mount Everest. Franek niedługo skończy 5 lat. W p (...) Zobacz cały wpis na blogu » |