wieczorem ręceprecz odTybetu
Kiedy wracam do domu, nerwowość i drażliwość gdzieś znika. I dobrze, bo byśmy się pozabijali. Szybko się przebieram i wychodzę do ogrodu, aby trochę popracować. Grabię, przycinam, kopię, planuję i marzę. Jeśli coś z pracy przywiozę ze sobą - w ogrodzie mam szanse się tego pozbyć. Później kolacja i dwie, trzy lampki wina. Wciąż czuję niedosyt. Że za mało pracuję, nie biegam rano (ćwiczę kilka minut w dużym pokoju), odkładam wiele rzeczy... A jutro muzyka ciszy. I dobry czas na przemyślenia. Zobacz cały wpis na blogu » |
W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczać Ci coraz lepsze usługi. By móc to robić prosimy, abyś wyraził zgodę na dopasowanie treści marketingowych do Twoich zachowań w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam częściowo finansować rozwój świadczonych usług.
Pamiętaj, że dbamy o Twoją prywatność. Nie zwiększamy zakresu naszych uprawnień bez Twojej zgody. Zadbamy również o bezpieczeństwo Twoich danych. Wyrażoną zgodę możesz cofnąć w każdej chwili.