Wyrzuty sumienia Mysimba-szansa na nowe życie.
Witam, Dzisiaj porażka ! Po bardzo ciężkim dniu w pracy zajęłam się kwiatami w ogrodzie. Weszłam do domu bardzo zmęczona i głodna. Niestety poległam. Najadłam się chipsów i ciastek 😥 Mam teraz okropne wyrzuty sumienia. Po co ja to zrobiłam 😤 Jestem na siebie wściekła. Zaczęłam tracić na wadze i takie nieodpowiedzialne zachowanie nie powinno mieć miejsca. To moja porażka. Boję się, że nie wytrwam. A co u Was ? Jak sobie radzicie ? Czekam na wiadomości. Pozdrawiam 🤗 Zobacz cały wpis na blogu » |
Wpis numer 1. Teraźniejszośc i trochę przeszłości Życie człowieka normalnego
Hej, Nie wiem, czy ktokolwiek to przeczyta, ale może bardziej dla siebie chce napisać coś (tego bloga), który będzie kiedyś przypominać mi lub moim bliskim ( którzy za mojego życia o nim się nie dowiedzą) o tym ile czasu można brnąć do sukcesu, którego się nie osiągneło i raczej nie osiągnie. Ile pecha i głupich sytuacji może się wydarzyć. Jak dużo dobrych chwil zdarza się nam w życiu prywatnym, a czasem ich po prostu nie doceniamy. To tak w kwestii sloganów... Chciałem stworzyć coś na miarę "Daleko od szosy"- historii o normalnym gościu, który drobnymi krokami idzie w górę na społecznej drabinie. Nie spodziewałem się jednak, że moje życie stanie się taką historią i to bez jak przewiduje happy endu.... Ale do rzeczy... Jest wieczór, jesień, wrednie na zewnątrz wrednie w portfelu, wrednie ze zdrowiem. Wydaję mi się, że moje życie dobiega końca. Nie mam perspektyw moje długi przerastają moje wyobrażenia. (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Bawolica na siłowni 2- już w kinach Bawolica na siłowni ćwiczy zadek i pośladek
Kochani długo czekałam na drugą część i się w końcu doczekałam- JEST! "bawolica na siłowni" 2. Szczęśliwa jak zielony groszek na grządce rozpoczynam......rozpoczynam drugą część odchudzania bo znów mam do zrzucenia kilogramy, które pięknie powróciły jak ta fala morska...kurcze mam nadzieję,że to nie potop i nie będzie musiał powstać serial:) Tak, tak wiem będą sceny, które się powtórzą, ale przykro mi bardzo odchudzanie to nie odkrywanie Marsa lub Żuczka w puszczy amazońskiej. Wiele sie nie zadzieje, choć kto wie? Wiecie jak to jest kiedy dajecie sobie luz i kupujecie super deser po obfitym posiłku bo są wakacje i trzeba celebrować chwilę ? Ja tak mam, jak się cieszyć to na całego i poszło! Na całego! Także bawolica znów przy schylaniu zaciska zęby żeby guzik w spodniach nie puścił, (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Samobójstwonie Spinka. Praktyka depresji
Kolejna noc złych snów. W sumie to nic nowego, bo wszystkie możliwe problemy ze snem są wpisane w kłopoty natury emocjonalnej. Organizm znosi to dzielnie, bo ma wspomaganie farmakologiczne, które udrażnia kanały odpowiedzialne za przesyłkę odpowiednich substancji z i do neuroprzekaźników. Chwała zatem wyspecjalizowanym chemikom za leki psychotropowe, w przeciwnym razie do wewnętrznych wstrząsów ego i tkanki subtelnej musiałyby dojść zewnętrzne w postaci elektrowstrząsów, którymi „leczono” delikwentów cierpiących na wahania nastroju, depresję czy chroniczny smutek jeszcze w latach 60. ubiegłego wieku. A tak, proszę bardzo, nie śpię w ogóle albo bardzo krótko, albo wbijam się w sen godzinami, poświęcając ten czas na rozmyślania o przegranym życiu, straconej miłości, zdradach, cierpieniu wszystkich istnień i szczęściu nielicznych, przeżywających uniesienie (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Lek na lęk przed zmianą ⚪️ Pracuj z radością!
15.07.2019 (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
milczac Milcząc
Jednak przemilczałam. Stwierdziłam, że nie warto poświęcać wieczoru na nieustanne tłumaczenie bo nie wierzę, że to przyniesie zamierzony rezultat. Dobra na tą chwilę nie mam na to sił. Tym bardziej, że to Romeo spieprzył wieczór, relację między nami, zabrał mi coś co było- jest dla mnie czymś bardzo ważnym, nieodzowny element porządnego związku. Mianowicie poczucie bezpieczeństwa, zaufanie! Wiecie o czym mówię. Wczoraj, kiedy tak leżeliśmy obok siebie było miło do czasu kiedy wspomniał o byłej, w jakiej pozycji się z nią kochał....hmmm...... wspomnienie naturalna sprawa ale jak on się przy tym irytował!!!! Zapytałam się czy ma z tym problem odparł, że ma ale ze mną!!! I szczupił mnie za ramię i odepchnął od siebie!! Zamurowało mnie to. W jednej chwili straciłam to co tak budowałam, budowaliśmy....przywołał w jednym momencie wszystkie złe wspomnienia z przeszłości, obudziły się demony, strach....ten dobrze mi znany lęk.... bałam się oddychać.....a on odparł tylko spokojnie! Mówił do (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
milczac Milcząc
Upadamy by się podnieść, podnosimy się by upaść... chore? Nie..... na tym polega życie. Jesteśmy tak skonstruowani, że jesteśmy w stanie dużo, dużo znieść, nawet wtedy kiedy wydaję nam się, że najgorszy koszmar właśnie się spełnia, nawet wtedy kiedy uważmy, że dotkneliśmy dna, kiedy czujemy, że z każdym wydechem tracimy resztę życia, które pozostało w nas.... ale o to następuję progres... kiedy stąpamy po swojej właśnej mieliźnie, która jak nam się wydaję wciąga nas w co raz to większę bagno i kiedy strach nas skutecznie paraliżuję następuję przełom....niewiadomo skąd wchodzi w nas siła, czyżby mały bonus od życia? Czujemy, że możemy wszystko - małymi kroczkami idziemy do przodu, często ku nieznanemu. Adrenalina, która jest wywołana strachem daję nam powera i można uznać, że popadamy z skrajności w skrajność, czyżby obłęd? Nie....nic z tych rzeczy, ironia losu jak najbardziej. Ból, który czujemy w danym momencie jest naszym in plusem - sprzeczność? Owszem! Każdy (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
milczac Milcząc
Weekend w domku, u siebie w domku. Moja poranna kawa w moim kubku, moje krzesło, moja codzienność. I jak się czuję? Chyba dobrze, chyba dlatego, że tęsknię....odczuwam tęsknotę, tęsknotę za tak dobrze znanym mi spojrzeniem, uśmiechem, za jego osobą.... Romeo taki mój a jednocześnie nie mój. Im bardziej chcę tym większy we mnie strach. Czy to jest normalne? Bo przecież jeśli coś daję nam radość, sprawia że się uśmiechamy to powinno się do tego lgnać. Martwię się, że przez swoje fobie spieprze to. Zawsze byłam bardzo wrażliwą osobą- wbrew pozorą i przez to by nie cierpieć dystansowałam się. Uznałam że to dobry patent by się móc chronić. Ale tak naprawdę przed czym? Świadomie odbierałam/ odbieram sobie możliwość na szczęście a tym samym skazuje siebie na samotność swoją codzienność - samotny poranek przy kawie..... Świetna ochrona! Wczoraj dzwonił książę...przy żonie! Oznajmiajac że jednak nie będzie mógł przyjechać! Tylko kto (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
milczac Milcząc
Moja relacja z księciem jest jak uzależnienie. Wydawało mi się, że mam najgorszy moment za sobą, że już mi to minęło, że potrafię mieć nad tym kontrolę.....ale nic bardziej mylnego.... wczoraj rozmawialiśmy chwilkę na skype.... starałam się być obojętna, znudzona.... ale kiedy zadzwonił na telefon znów poczułam w sobie ten ogień.... to ciepło... zapragnęłam mieć go przy sobie, dla siebie......cholera! Wiedziałam, że stąpam po cienkim lodzie....ale moja głupota, chęć pokazania Bóg wie czego sprawi, sprawia, że dostanę po tyłku.... już teraz wiem, że będę cierpieć.... dlaczego świadomie się w to pakuję....obudził mnie jego głos.... taki mój - nie mój..... porozmawialiśmy chwilkę.....a teraz ja siedzę....słuchawki w uszach i pozwalam żeby ten stan euforii i przygnębienia ogarniał moje ciało.... czuję znów złość....złość na siebie, że pozwoliłam by te uczucia się budziły.... czuję, że one obudzą się jeszcze mocniejsze, silniejsze..... jak to w ogóle możliwe? Pragnąć (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
o orkanie ksawery Pisanie całoroczne
Nadleciał do nas z daleka.taki gość nieproszony,świat jest tak wielki,a on do nas w te strony.Szkody wielkie narobił,narozrabiał niemało,skąd u niego sił tyle,mnie tam by się nie chciało.Smierć nam dał,spustoszenie.łzy nam ludziom wycisnął,śniegu nawiał po pachyma niech go tam i zniknął.Upokorzył człowieka,miejsce dał mu w szeregu,nie uciekniesz od niego,choćby cigle byłw biegu.Siłę miał on zbójecką,niszczycielską nad miarę.Gdyby zechciał,zamieszkał,tospuściłby z nas parę.Można robić zasieki,można stawać na głowie,nic tej siły nie wstrzyma,bądż pokorny,tak powiem.Czy ksawery,czy inne jakieś licho nadleci,tu przyroda jest panem i gdy zechce-odleci Zobacz cały wpis na blogu » |
Mecz Polska vs Słowacja Piłka Nożna
94. minuta Ostatni gwizdek sędziego i koniec meczu. Polaków żegnają głośne gwizdy i buczenie. Debiut trenera Nawałki zakończony porażką 0:2. Tzw. klątwa Wójcika wciąż trwa. Od 1997 roku reprezentacja Polski nie wygrała spotkania w debiucie swojego selekcjonera. 91. minuta Kolejny rzut rożny dla Polaków. Zamieszanie w polu bramkowym Słowaków. Kilku naszych reprezentantów próbuje trafić w piłkę, aby skierować ją do bramki Kozacika, ale bezskutecznie. Goście wybijają futbolówkę i zażegnują niebezpieczeństwo. 87. minuta Polacy jeszcze próbują. Mierzejewski oddaje strzał lewą nogą z ok. 18 metrów, Kozacik "wypluwa" piłkę, ale biegnącego na dobitkę Lewandowski został uprzedzony przez słowackiego obrońcę. Rzut rożny dla biało-czerwonych. 79. minuta Publiczność na wrocławskim stadionie jest już tak zdegustowana grą Polaków, że co jakiś czas skanduje "Jeszcze jeden! Jeszcze jeden!" dopingując gości do zdobycia trzeciej bramki. 78. minuta To znów powinno być 3:0 dla Słowaków. Ponownie świetne prostopadłe podanie, (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
PORAZKA, CZYLI WYSZLO JAK ZWYKLE SYSTEM NA KRAWĘDZI CHAOSU
Nie udało mi się zrekonfigurować sobie mózgu. Nie udało mi się przeprowadzić remontu na arteriach swego życia. Przynajmniej nie na lepsze. Czyli wyszło jak zwykle. (...) Zobacz cały wpis na blogu » |