"Fenomen Poranka" Hal Elrod Recenzje przeczytanych książek
Postanowienie Noworoczne 35/100 "Fenomen Poranka" Hal Elrod Jeśli ktoś zapytałby mnie ile kosztuje klucz do sukcesu, to odpowiedziałabym mu, że jakieś 30 zł. Bo właśnie tyle kosztuje ta książka. Jeśli zastanawiacie się nad tym, czy warto ją kupić, to już dłużej nie musicie się zastanawiać, tylko lećcie do księgarni ją nabyć. Autor zaczyna od opowiedzenia nam swojej historii, gdzie jako młody chłopak uległ wypadkowi samochodowemu, z winy pijanego kierowcy i t (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
4.10.2023r. - środa Moja droga - pamiętnik
Obudziły mnie pocałunki Pawła, rano szedł do pracy, od jakiegoś czasu znowu codziennie mnie budzi pocałunkami. Od jakiegoś czasu zaczęłam się przy tym uśmiechać. Chociaż mam koszmary w nocy to rano potrafię się uśmiechnąć kiedy zaczyna to całowanie i ostatnie przytulenie przed wyjściem. Niesamowite, jeszcze w maju nie mogłam znieść jego dotyku, czułam się zamknięta, ohydna, wystraszona, nie widziałam wyjścia. Uciekałam do salonu na kanapę, do domu rodzinnego, do pracy, do zajęć poza mieszkaniem, do osób z przeszłości, płakałam pustymi łzami. A dzisiaj uśmiechnęłam się na wpół śpiąca kiedy pocałował mnie w policzek. Czy dlatego, że oficjalnie nie jesteśmy już razem? Dlatego, że nie pojawia się "kocham Cię"? Czy to dlatego, że ON zniknął z mojego życia..? Dlaczego przy pytaniu o Niego na końcu zdania pojawiło się "...?" Czym sobie zasłużył na tę końcówkę? Taką zamyśloną, tajemniczą, bez prostego zakończenia. To cała nasza histori (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Nieplanowany poniedziałek Codzienne ciekawostki o nas
Hejkaa, Z tej strony Marta i opowiem wam jak minął mi dziś dzień! Wstałam dziś dość wcześnie ok.6, przygotowałam pyszne i w miarę zdrowe jedzenie, czyli jajecznice z pomidorami i do tego bagietke czosntkową. Chwilę po zjedzeniu był czas na 15 min ćwiczenia. Potem postanowiłam się wykąpać i zrobić makijaż. Około godziny 8 wyszłam na zajęcia do szkoły gdzie miałam do 15 lekcje. W międzyczasie w szkole spotkałam sie z przyjaciółmi a po skończonych lekcjach udałam się na obiad do pizzerii Mondo. Zamówiłam sobie pyszną sałatkę z kurczakiem. Po powrocie do domu zaczęłam odrabiać lekcje i koło 21 zająć się przygotowywać do snu. Może to dziwne ale ostanio staram się chodzić szybciej spać, żeby rano być wypoczętym i w pełni sił. Lubię przed snem oblukać w telefonnie co się dzieje w świecie i popisać ze znajomymi. Może to jest zbyt ciekawy dzień dla was ale myślę, że tamte pozostałe będą ciekawsze:) (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Urokliwa Oliwa /Gdański Główny deptak Jadę sobie tam i owam
Wczorajszy poranek... A raczej przedpołudnie spędzony na szukaniu Archikatedry, błąkaniu się po parku, msza, zwiedzeniu Kościoła i obejścia 2/3 parku napełnił mnie dobrym humorem.OLIWA okazała się na tyle miasteczkową dzielnicą, że nawet jej ocknięcie się do mrówczego trybu jeżdżenia i jazgot McDonalda nie zniechęciło mnie do popołudniowej podróży na starówkę. Optymizująca Oliwa Zaczęło się od dojechania busem że Śródmieścia i niemalże dostanie w twarz Bramą z informacją turystyczną. Potem uprzejmie napatoczyło się Muzeum Bursztynu w Katowni i dalej już spacerek Długą i odwiedzenie po drodze Domu Uphagena że wspaniałymi odtworzonymi wnętrzami i Bazyliki Mariackiej w remon (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Smarkająco acz optymistyczniej Jadę sobie tam i owam
Poranek bez deszczu, mewy krzyczą na przywitanie, w głowie dudni. Zaraz planuję umyć zęby po kabanosach i pokulać się na mszę w archikatedrze oliwskiej. Może zagrają na organach? Towarzystwo mieszkaniowe póki co śpi, ja się im potłukłam i upłynniam jak tylko przeniosą za człowieka. Pozdrowienia dla Książenic Zobacz cały wpis na blogu » |
Luźna myśl. Anabel
21.08.19 Wieczór.. Najpiękniejsza pora dnia, chłodnego dnia. Upały uwielbiane przez wszystkich to nie dla mnie. Rześkie poranki, wschody i zachody słońca to czas najlepszy na przemyślenia. Podejmowanie decyzji jest wtedy łatwiejsze, planowanie... Tak planowanie to mój konik. Od zawsze lubiłam to robić. Mając coś zaplanowane czułam się bezpiecznie i przede wszystkim komfortowo. Jak jeszcze wszystko szło po mojej myśli to dzień uważałam za genialny, spełniony wręcz. Jako kobieta, matka, pracownik czy zwykły człowiek którego mijasz na przejściu dla pieszych czułam się spełniona, zadowolona z życia. Jednak pytając mnie o ulubioną porę roku zawsze odpowiem Ci że jest to jesień. Dlaczego jesień? Jest piekna, kolorowa, bywa smutna i przytłaczająca. Plusem tej pory roku jest fakt że gdy Ci smutno i źle zawsze możesz obwinić o to porę roku. I nikt nie zwróci większe (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Eteryczny rześki poranek.... Blog o przyrodzie, naturze, śpiewaniu, historii
Zaciągam powietrze ile mogę … to będzie dobry rześki ranek i dobry dzień. Zawieszony niczym bombka na choince super księżyc nad świątynią przy moim osiedlu wydawał się mistyczny i surrealny niczym z opowieści Franka Herberta Dune. Jeszcze ciemno ale już szpaki dają swój koncert przybiegając nawet pod mój samochód. Coś chciał mi powiedzieć , przekazać. Ten mały czarny ptaszek z żółtym dziobkiem ledwo widoczny dzisiejszego poranka sprawił mi nie małą radość dla moich zaspanych oczach.Szron podmalował każde źdźbło trawy, każdy listek na drzewie każdą szybę samochodu stawianego na dworze. Z tym nastawieniem ruszyłem jak co dzień do pracy. Za 10 szósta. Koleżanka serdeczna z (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Nie muszę.. Moje wiersze
Nie muszę... Poranek, czerwcowy- spokojny.. Siedzę , wśród kwitnących krzewów, słucham,śpiewu ptaków.. Mysli moje błądzą , w nieznane, daję upustu fantazji.. Czas płynie leniwie, czynności- te same.. Wiem, że niczego nie muszę.. Nie muszę pędzić do pracy, szybko robić zakupów.. Czas płynie inaczej i jestem ciągle w domu ! Mam nadmiar emocji,oglądam otoczenie - jednak nie muszę ! mariatalar Zobacz cały wpis na blogu » |
Powitanie.. Moje wiersze
Powitanie.. Poranek przywitał nas-niespodzianką ! Nowe białe szaty okryły zielone krzewy, gałęzie drzew pokryły się szronem .. Kilka godzin można znowu podziwiać obrazy, które znikną bezpowrotnie w słońcu.. Przebiśniegi już główki swoje wystawiły, dziwią się, że śnieg je znów okrywa.. Wtem, słońce zaświeciło- ogród się ożywił, słychać śpiew ptaków..Witaj Wiosno ! Na ciebie czekamy - Zimy dość już mamy ! mariatalar Zobacz cały wpis na blogu » |
Szron.. Moje wiersze
Szron.. Poranek ukazał oczom nowe widoki.. Na resztkach liści oraz wiecznie zielonych krzewach, osadził się szron.. Promienie słońca oświetliły te piękne krajobrazy.. Uśmiech, pojawia się na twarzy.. Radość powraca-po zmianie otoczenia.. Tak codziennie -życie się zmienia, Po ponurej aurze, słońce znów wychodzi, Wlewa w serca radość.. Problemy łagodzi.. mariatalar Zobacz cały wpis na blogu » |
Brzask.. Moje wiersze
Brzask.. Poranek , wspaniały.. Brzask w lesie wzbudza wielki podziw.. Drzewa, otulone puchem śnieżnym- lekko się kołyszą... Słyszę szmer, wokół biel.. Jak zrozumieć go ? Wiem, że przemijanie i ciągłe odradzanie, to natury cud..Kiedyś w miejscu tym, ktoś inny powstanie..Kto? Zagadką pozostanie.. mariatalar Zobacz cały wpis na blogu » |
Mgła.. Moje wiersze
Mgła.. Poranek jesienny -osnuty gęstą mgłą.. Krzewy i łąki otoczone misterną pajęczyną, która tworzy piękne kapelusze.. Wszystko to łudząco przypomina tłum w zawoalowanych kapeluszach.. Promienie słońca,które przedzierają się przez mgłę-oświetlają sieć pajeczyn, a krople rosy tworzą w słońcu cudne krajobrazy.. To jesień- kreśli swoje obrazy, przygotowuje nas do zimy.. mariatalar Zobacz cały wpis na blogu » |
Poranek,2002 Moje wiersze
Poranek,2002 Poranek wstaje nieśmiało.. Nad lasem mgły-śpiew ptaków rozlega się wokół, zanuć więc i Ty.. Warto podziwiać-cieszyć się widokiem pól i łąk, Czas trosk Ci przysporzy-nim odejdziesz stąd..! Słuchaj więc szumu drzew-które wiatr kołysze.. Znajdziesz ukojenie swej zbolałej duszy.. Bo tylko przyroda jest Twoim lekarzem, przeniesie Cię na chwilę do krainy marzeń..! Będziesz tam czerpać szczęście garściami,a ból i cierpienie zostanie w oddali.! mariatalar Zobacz cały wpis na blogu » |
DNO bezkomplikacji
Wstałam – z wielkim bólem głowy, rozmazanym makijażem, chrypą i pragnieniem zaspokojenie suszy w moich ustach. Powiedzieć można, że impreza się udała… W głowie wciąż mi się kręci, próbuję zlokalizować jakikolwiek kawałek materiału by móc się nim okryć i przemknąć do łazienki, tak by oszczędzić współlokatorce widoku mnie w samej bieliźnie. Wiem co się kroi przy obiedzie (na śniadanie pewnie jest za późno) – te oskarżające spojrzenie, ten niewyspany wyraz twarzy, ta nieskrywana wściekłość i uszczypliwe komentarze – aż dziw, że jeszcze nie wyrzuciła mnie z tego mieszkania. Przemykam szybko przed wielkim lustrem w przedpokoju – nie mam ochoty patrzeć na to jak wyglądam. Taaaak, zapomniała że w toalecie nie uniknę swego widoku, gdyż lustra tam są wszędzie (swoja drogą co za pomysł patrzeć na siebie w takich momentach? Nie wiem c (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
poranek Jest dobrze, co nie?
Prasówka, kawa i płatki. Czytam o kongresie i wzmaga we mnie irytacja. Co tacy ludzie robią w polityce? Za 20 minut wsiądę do samochodu i do pracy. Znów walka ze snem... Zobacz cały wpis na blogu » |