Powidła śliwkowe UPIECZONA MAMA
Powidła śliwkowe to kolejne z moich dziecięcych wspomnień wakacyjnych. Muszę przyznać, że nie byłam ich fanką. Mocno słodkie i z kawałkami śliwek nie zachęcały, zwłaszcza gdy obok stał dżem z jabłek, mający formę musu i lekko kwaśny. Na szczęście po latach doszliśmy do porozumienia :). A to wszystko dzięki połączeniu, które znalazłam w pewnym kosmetyku i w którym od razu się zakochałam. Postanowiłam wybróbować je w wersji spożywczej i był to strzał w dziesiątkę. Obecnie nie wyobrażam sobie nie przygotować choć jednego słoiczka powideł w sezonie. Doskonale osładzają one jesienne słoty i zimowe szarówki oraz zaspokajają nagłą potrzebę na "coś słodkiego", gdy w domu akurat brak niezdrowych cukrów :) Polecam! Poniżej podaje proporcje składników na niewielką ilość powideł (część śliwek skonsumowaliśmy na surowo, a część poszła do ciasta). Nie powinno to stanowić problemu, gdyż wszystkie dozujemy (...) Zobacz cały wpis na blogu » |