Moje wspomnienie o Robercie Larkowskim No hope, no fear. Nie ma nadziei, nie ma strachu
Dziwny początek Roberta Larkowskiego poznałam w drugiej połowie 2009 roku. Oboje byliśmy wówczas związani z nacjonalistycznym tygodnikiem “Tylko Polska” będącym oficjalnym organem prasowym Polskiej Partii Narodowej. Robert miał wtedy czterdzieści trzy lata, był głównym felietonistą “TP” i wiceprezesem PPN. Ja byłam początkującą, osiemnastoletnią publicystką, wówczas jeszcze prawicową i konserwatywną. Nasza znajomość zaczęła się w dość nietypowych okolicznościach. Otóż lewicowy dziennikarz Jaś Kapela napisał o mnie zjadliwy felieton “Najcnotliwsza w klasie” i zamieścił go w internetowym wydaniu “Krytyki Politycznej”. Niedługo po tym zdarzeniu otrzymałam ważnego e-maila od Leszka Bubla (redaktora naczelnego tygodnika “Tylko Polska”, prezesa Polskiej Partii Narodowej). Chodziło w nim o to, że Robert Larkowski stworzył o mnie pozytywny artykuł, będący odpowie (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
W trosce o komfort korzystania z naszego serwisu chcemy dostarczaÄ Ci coraz lepsze usĹugi. By mĂłc to robiÄ prosimy, abyĹ wyraziĹ zgodÄ na dopasowanie treĹci marketingowych do Twoich zachowaĹ w serwisie. Zgoda ta pozwoli nam czÄĹciowo finansowaÄ rozwĂłj Ĺwiadczonych usĹug.
PamiÄtaj, Ĺźe dbamy o TwojÄ prywatnoĹÄ. Nie zwiÄkszamy zakresu naszych uprawnieĹ bez Twojej zgody. Zadbamy rĂłwnieĹź o bezpieczeĹstwo Twoich danych. WyraĹźonÄ zgodÄ moĹźesz cofnÄ Ä w kaĹźdej chwili.