W przeddzień wyjazdu Szczera biografia silnej i niezależnej, bardzo niegrzecznej kobiety...
Wyglądam przez okno. Jest pięknie- wiosna rozkwita białymi i różowymi, drobnymi kwiatami na bezlistnych jeszcze drzewach. Miasto pomrukuje silnikami samochodów. Ludzie, podążający do pracy wyglądają na zrelaksowanych i bardziej zadowolonych, niż jeszcze kilka zimnych tygodni temu. Ja również czuję się dużo lepiej. Uwielbiam tę porę roku. Zwykle wiosną odstawiam antydepresanty i wracam do nich dopiero późną jesienią. Ale nie w tym roku. Od jego początku wydarzyło się tyle przykrych rzeczy w moim życiu... W tym roku nie zamierzam w ogóle odstawiać prochów. Potrzebuję tego wsparcia, przynajmniej póki nie pozbieram okruchów tego, co jeszcze w zeszłym roku było całkiem dobrym i satysfakcjonującym życiem. Wyglądam przez otwarte okno. Chcę dobrze zapamiętać ten widok. Już do niego nie wrócę, dlatego próbuję utrwalić w myślach każdy szczegół. Jadę pozalatwiać ostatnie urzędowe sprawy. Domknąć wszystko przed wyj (...) Zobacz cały wpis na blogu » |