Niemoc Kobiety kontra mężczyźni. Coś o tęsknocie, strachu.
Pustka Jest we mnie często, a może zawsze tylko przyzwyczaiłam się do niej. Nauczyłam się z nią żyć. Stała się częścią mnie, moich myśli, mojego życia. Zatrzymuje mnie, blokuje, paraliżuje. Przypomina o strachu, bólu..... Zobacz cały wpis na blogu » |
Błądzenie po bezkresach umysłu Kompendium trudnych relacji
Dzisiaj nieco nostalgicznie. Nie mam pomysłu na wpis i nie targają mną żadne emocje, wręcz przeciwnie. Czuję ziejącą z mojego wnętrza pustkę. Jest mi tak bardzo wszystko jedno. Nic nie jest w stanie poruszyć moich emocji. Czuję się jak drzewo, wrośnięte korzeniami, ze spokojem obserwujące toczące się koło historii. Wszystko jest poza mną, perfekcyjny obraz nakreślony przez de Mello. Emocje przychodzą i odchodzą niczym chmury przepływające przez idealnie błękitne niebo. Bo przecież ostatecznie chodzi o to, by móc na koniec dnia złożyć głowę na czyimś ramieniu. Tylko to ramię, na którym chcę składać głowę jest dla mnie nieosiągalne. Powoli zaczynam się z tym godzić. Po raz kolejny przez swoją głupotę straciłam szansę na emocjonalne zakotwiczenie. Zajmowałam się wszystkim, poza tym, co ważne, bo wtedy ważny wydawał mi się blichtr i brokat. Cała ja. Nie potrafię docenić prawdziwej wartości. Znowu przypomina mi się metafora użyta przez de Mello. Trzymam w ręku bezwatrościowy swistek, z uporem mani (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Początek. Kolejny pamiętnik smutnego człowieka
Początek.Może to będzie faktycznie początek? Dość długo myślałem, nad założeniem swego rodzaju dziennika, pamiętnika, gdzie zapisywać mógłbym swoje myśli i wylewać emocje, które kłębią się w mojej głowie.Za delikatną namową przyjaciółki Aliny.., jednak to robię. Może to pomoże mi trochę oczyścić i uspokoić umysł. Jestem bardzo sceptyczny co do tego, ale warto próbować, jeśli nic innego nie ma. Trudno jest siedzieć w samotności, spokoju (względnym jak się okazuje) i mieć szczęśliwe życie. Samotność wyzwala we mnie natłok myśli na różnorakie tematy. Ostatnio jednak jest kilka konkretnych. Mam dopiero 22 lata, a czuję się, jakbym miał ich z 70 przynajmniej. Nie mam ochoty na nic przez to, jak wygląda ponownie moje życie. Frustracja, po przeprowadzce ze Słupsk do Gdańska, odbija się od początku szerokim echem. Gdy po dwóch dniach znalazłem pracę, to myślałem, że złapałem Boga za nogi. Nie wiedziałem co się stanie oczywiście. Nie tylko z pracą. Mił (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Relacje CZŁOWIEK vs RZECZYWISTOŚĆ
„Góry najczęściej wznoszą się na granicach między państwami, dzielą, geograficznie, narody. Ale są także miejscem spotkań ludzi żyjących po obu ich stronach, tych ludzi, których góry przyciągają, a nie odpychają” – Andrzej Paczkowski. To nie będzie wpis o górach. Mimo jego początku. Posługując się tym cytatem chciałabym poruszyć pewną (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Niedziela 24.02 Moje codzienne życie
Wczoraj z A. byliśmy na 40-stce wyprawianej w lokalu przez moją Ciocię. Było fajnie, popili, potańczyli, spotkali się z rodziną i znajomymi. Ale i tak myśli mi uciekały już do niedzieli i wyjazdu. Wyjazd o 12:00. Kilka godzin jazdy, oczywiście z przerwami na siku i King Burgera. I witaj Warszawo. Po 15:00 mogłam się już zameldować w zamówionym hotelu. Szału nie ma - ale doceńmy plusy, pokój mam sama, jest toaleta - jest czysto. I nawet miejsce a'la biurko dla laptopa jest. Aaaaa, no i łóżko jest duże więc na pewno się wyśpię - jeśli uda mi się zasnąć oczywiście, bo nowych miejsc nie lubię. Więc załóżmy, że wszystko pasuje. Mój szkoleniowy tydzień zaczyna się jutro o 10:00. Taksówka na 9.20 - zobaczymy jak Warszawskie Taxówki kasują swoich potencjalnych klientów. Przyznam, że się stresuję. Kiedyś myślałam, że to Gdańsk jest wielkim miastem, a ja malutka muszę się w nim odnaleźć. Dziś natom (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Globalizacja Wszystko o niczym
To, co się dzieje z ludźmi jest straszne. Nawet dzieci popadają w skrajną pustkę, zastępując zabawę telefonem. Ja szczęśliwie załapałam się na dzieciństwo spędzone na podchodach, grze w kluchę oraz przebywaniu na dworze do późnych godzin wieczornych (czyt. do 19). Wtedy zaczynała się wieczorynka i to wiadome, była to jedyna pora, gdy patrzyłam w ekran. Dzisiaj dzieci umieją obsługiwać smartphona zanim nauczą się wiązać buty, czy jeździć na rowerze. Świat nieustannie zmierza ku zagładzie. Rozumiem, kontaktować się z kimś, powiadomić o tym, gdzie się jest. Ale nie żyć w telefonie!? Jeszcze pięć lat temu idąc ulicą, mijało się grające w klasy, lub skaczące w gume dzieci. Dzisiaj? Puste twarze bez wyrazu zapatrzone w wykreowany przez siebie wirtualny świat. Ale przecież żyjemy tutaj, w rzeczywistości. Co raz częściej zdarza się, że ludzie nie potrafią mi przekazać jakiejkolwiek informacji, a na messengerze trują godzinami. Jak to możliwe? Ludzie już nie umieją rozmawiać? Wolą pisać, bo tak jest prościej (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Próżność 44
Tkwimy w próżni, ja i Ty, praktycznie wszyscy. Tkwimy pomiędzy tym co mamy a tym co chcemy mieć, stoimy jedną nogą tu a drugą tam starając się nie upaść. Po co to wszystko, po co portale społecznościowe, po co ta cała nadmuchana bańka. Po co są Ci lajki na fb, albo polubienia na insta? Tkwie po uszy w gównie, sztuczne emocje, udawane przyjaźni.. Jak to jest mieć znajomych w internecie którym na ulicy nawet cześć nie powiesz? Rozumiem to, rozumiem to bardzo dobrze bo sam jestem częścią tego społeczeństwa i posiadam cechy których się wstydze. Chłam którym jesteśmy codziennie zalewania, już nie tylko z tv, radia oraz mediów. Jesteśmy zalewani gównem róznież przez naszych znajomych, rodzine, współpracowników, to sięga tak głęboko. Z jednej strony to rozumiem, a z drugiej chciałbym się od tego odciąć, nienawidze tego, rzygam, przyprawia mnie to o mndłości. A jednak część mnie tak postępuje. Czy mam (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
milczac Milcząc
Chcę być sam....Te słowa jak mantra chodziły mi po głowie w chwili kiedy Romeo mi to oznajmił. To koniec....te słowa padły z jego ust.... wczorajszy wieczór był niczym koszmar, ale to był mój znany koszmar bo przecież wiedziałam, że tak będzie.....czułam, że predzej czy później tak sie stanie..... nie wystarczy tylko kochać, chcę Cię przede mną uchronić, przygotowywałem Cię na to.....to są jego słowa..... moje myśli wirują....nie potrafię zebrać ich w wspójną całość..... leżę sama w jego łóżku.... bo to wszystko, te słowa padły kiedy oboje wypiliśmy alkohol....pojechał do pracy.... nie wiem ale tak bardzo pragnęłam by mnie przytulił - tak jak robił to zawszę....znam jego i wiem, że celowo to zrobił jak i to,że już się do mnie nie odezwię.....ostatni moment, ostatnia notatka u niego.... nie ma nic...pierścionek oddałam i pozostaje mi się tylko spakować.... spakować swoje rzeczy i zapomnieć te całe 11 m-cy..... jakby nigdy sie one nie wydarzyły (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
milczac Milcząc
Jaka ja jestem głupia! Beznadziejna! Dlaczego nie potrafię tego wszystkiego rzucić i odejść w cholerę!? Dlaczego tkwię w czymś skoro mam świadomość, że to nie ma najmniejszego sensu? Czy ja aż tak boję się być sama? Że pozwalam by Romeo raz po raz zadawał mi cios prosto w serce, które na przekór temu wszystkiem tak się do niego rwię. Rozum mówi mi, że nie warto, on na Ciebie nie zasługuję, odejdź od niego bo on nie pojmię, że na kłamstwie niczego nie zbuduję, oj tak znowu mnie okłamał....jakie to banalnie standardowe..... i dobijające jest to, że to są tak banalne kłamstwa, że ja się aż dziwię czy on jest takim głupcem czy też inaczej nie umie.... a jeszcze wczoraj mi się zapytał po wcześniejszym stwierdzeniu, że męczy mnie to, że mu nie ufam....zpytał się jak może to naprawić...a dzisiaj dał temu poklask.... okłamał mnie z pełną świadomością i mało tego zrzucił na mnie winę, och jakie to dorosłe. Przy tym kpił sobie ze mnie. Sama nie wierzę w to co piszę, to, że mam świadomoś (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
milczac Milcząc
Znowu spać nie mogę. Miałam koszmar. Siedzę skulona i staram się za wszelką cenę nie myśleć o tym śnie. Czuję strach. Kiedyś w takiej sytuacji mogłam zadzwonić do księcia. Wiem, że by odebrał i choć by nie przyjechał, przytulił, świadomość że ktoś gdzieś jest daje poczucie bezpieczeństwa. Do Romeo nie mogę zadzwonić baaa nawet nie mogę napisać. Ma lekki sen i by przeze mnie się nie wyspał, a wiadomo, że dla niego jest to bardzo ważne. A ryzykować, że moglabym usłyszeć jak to ostatnio powiedzial..."że to mój problem..." średnio mi się uśmiecha....No nic....do księcia się nie odezwę więc sama muszę zwalczyć demony przeszłości, myśli które wchodzą mi do głowy o ktorych nie chcę myśleć. Może dobrym rozwiązaniem będzie zrobienie sobie dnia wolnego od życia. Złapać oddech, z dystansem spojrzeć na to wszystko. Zobacz cały wpis na blogu » |
milczac Milcząc
Dzisiaj tak mało go było w ciągu dnia! Do takiego stopnia, że pierwsza wykonałam telefon do niego z żartobliwym tekstem czy jest zajęty udając zajętego.... i hmmm, nie zaprzeczył jak i nie potwierdził. Tłumaczę sobie, że to normalne, czasem przecież każdy z nas ma takie dni, że nie wie za co ma się złapać, ale żeby przez cały dzień nawet nie napisać sms-a? Właśnie się tego obawiałam, że jak mi zacznie zależeć, że jak on będzie wiedział że i ja pragnę jego jak on mnie to zostanie to wykorzystane przeciwko mnie.... w każdym bądź razie odganiam złe myśli, skupiam się na tym, że on chcę, ja chcę, oboje chcemy być razem.... zobaczymy co mi przyniesie jutrzejszy dzień.... bo jeśli go ugryzło to do jutra mu nie przejdzie! Choć znam siebie i jak zadzwoni, bo łaskawie wpisał mnie w grafik między 22 a 23, to się zapytam o co chodzi, bo wstępna rozmowa była wręcz atakiem w moją stronę - właśnie to jest główny czynnik, który mnie bardzo irytuję, tj znim cokolwiek zacznę mówić on już ma do mnie (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
pustka chemia uczucia
środa,kolejny bezsensowny dzień.jestem w pracy i nic mi się nie chce .już nawet myśleć o Niej mi sie nie chce.tylko że to Ona siedzi gdzieś w mojej głowie.jak jakiś wirus.jest to denerwujące .ten nie pokój w głowie i pustka, cholerna pustka jak Jej nie ma .oczywiście sprawdziłem" naszą klasę ",żadnych wiadomości.jak przetrwać żeby nie zwariować??może świat już zwariował ???wszyscy w koło podniecają się różnymi tragediami.zamachy ,bomby ,gwałty.w co 10 domu w Polsce ,ojciec gwałci córki!!!!!!w dziennikach pokazuje się tylko tragedie ,bo sie dobrze sprzedają ...totalny bezsens .i my się nazywamy cywilizacją !!!!!?????????kurwa bydło .nie obrażając krów.i jak tu żyć normalnie ?jak nie zwariować??no i po co kochać???????po co żyć?????mam rodzinę ,ale z czy jutro jakiś pojeb nas nie wymorduje??? (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
pustka nothing special
Jedno proste słowo, które oznacza nic, a znaczyć może tak wiele. Można pisać i pisać, o niczym konkretnym, nawet bezsensownym i choć prawie nic nie napisaliśmy jest pustką, to i tak coś ona oznacza.Przestrzeń może być pusta, wnętrze, osoba, myśl, brak czegokolwiek, a i tak coś co nie oznacza nic daje nam do myślenia że właśnie to coś istnieje.I w końcu skoro pustka jest niczym, to jak ona może wypełniać cokolwiek skoro jest niczym?CO mam w głowie, jeśli jest tam pustka?nic, a jednak, bo to słowo już coś oznacza... Zobacz cały wpis na blogu » |
Koniec wakacji Okruchy dnia, strzępy nocy
Nie pamiętam już, kiedy miałam taki dzień. Nie wydarzyło się nic, nie robiłam nic, nie chciało mi się nic, nie czułam nic. Jest mi dokładnie wszystko jedno i boję się, że tak mi już zostanie. Trochę czytałam (jakiś chłam), dużo bezmyślnie leżałam (nie mogłam zasnąć), otwierałam i zamykałam okno i patrzyłam na ludzi za nim. Jutro mam iść do pracy, a już dziś na samą myśl, czuję niewypowiedziane zmęczenie. Po miesięcznym nicnierobieniu. Tak się podobno zaczyna depresja. Albo objawia. Nie wiem. Podobno to się daje leczyć, choć nie bardzo wierzę. I prawdę mówiąc nie widzę sensu. Zawsze miałam ogromny apetyt na życie, kochałam je, a ono mnie zawiodło. Może powinnam na więcej się godzić. Kompromisy i te s (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Mój przyjeciel gin Okruchy dnia, strzępy nocy
Nie nadużywam jego pomocy. Tylko wtedy, gdy nie ma innego wyjścia proszę o nią. Wlewam go w siebie i oglądam jakiś film, z którego nic nie rozumiem, bo myślę tylko o tym, że On czeka (albo nie), a ja nie mogę się dać znów wystawić. Przekonałeś mnie Wojtku Zbawicielu, że jestem nic nie warta. Zła i bezduszna. I...zostawiłeś, jak kogoś, z kim nie można bez straty na honorze i zdrowiu, się dalej kontaktować. Staram się, ze wszystkich sił, koncentrować na fabule filmu!!! Nie umiem. Jestem do niczego :( Ale jeszcze stać mnie na jedno. Nie dam Ci się zniszczyć do końca. Naw (...) Zobacz cały wpis na blogu » |