Dla rownowagi... Carpe diem... Panta rhei...
Jest Pawel. Sprobujemy. Na razie jest dobrze. Bardzo dobrze, gdy jest... Dla rownowagi... moj ojczym - ten ktory jest sparalizowany, w domu opieki w Polsce - probowal popelnic samobojstwo... Podzgal sie nozem... Ledwo go odratowali. Przylozylam sie do tego... Olalam go... Przylozylam sie... Nie chce nawet pisac, co mam w glowie. Nikt tego nawet nie jest w stanie pojac, zrozumiec... Kurwa. A Michal ma atak... kolejny. Ma cala reke opuchnieta. I opuchlizna idzie dalej. Czekamy, czy trzeba bedzie jechac do szpitala... ;/ Matko, jak czasem poczytam co ja tu wypisuje... zaluje tych, ktorzy czytaja... Przepraszam. Zobacz cały wpis na blogu » |