. Nim otrzymam przesyłkę z pozwem. MójRozwód
Jestem na progu pozwu rozwodowego, który na dniach wpadnie mi w ręce za pośrednictwem listonosza. To nie będzie dobra wiadomość, nie wymaluje na mojej twarzy radości, to koniec nadziei na utrzymanie Rodziny. Skąd to wiem? Stąd, że jestem prawnikiem, który rozwiódł już wiele małżonków za kasę. Dziś przyszło za to zapłacić. Cóż, pewnie ktoś powie.... ale po co ta dygresja, czy myślałeś, że jesteś kimś kogo to nie spotka. Tak... tak właśnie myślałem, gdy żona mówiła o miłości. Zapewniała, że jestem "miłością od pierwszego wejrzenia", jedynym, mądrym, dobrym, przystojnym.... znasz to? słyszałeś to już gdzieś? Pewnie tak, bo przecież wszystko przemija. Ale dlaczego w niespełna trzy miesiące po zapewnieniach o miłości, dziś czekam na pozew, którego treść już znam, i którego treści nie pojmuję? Świadkowie - rodzina żony, zeznają z pewnością coś czego nie spodziewałeś się nawet w koszmarnych snach. Przecież byli dla Ciebie Rodziną. Tak byli .... (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Pierwszy dzień Osobisty blog zranionego serca
Rozstania są trudne, jeżeli kogoś kochasz to kurewsko ciężkio z dnia na dzień jest zapomnieć o tej osobie. Codziennie myślisz co robi, czy zjadła śniadanie i czy dobrze się czuje. Możesz się domyślać, umierasz od środka, załamuje ci się głos i łzy płyną z oczu. Nie ma żadnego pierdolonego sposobu, żeby zmniejszyć ból straty. Niby rozstaliśmy się w spokoju, bez kłótni . Boli. Boli to, że więcej go nie przytulę, nie zrobię mu śniadania ani nie pocałuje przed trudnym dniu pracy. Nigdy. Płacze, krzyczę i rzucam rzeczami. Na marne. Nic mi nie pomaga Zobacz cały wpis na blogu » |
Tęsknota Będę tu pisać od czasu do czasu, aby spróbować przeanalizować to, co przeżyłam do tej pory.
Dzisiaj znowu kryzys. Miałam rozmowę o pracę, którą zawsze chciałam mieć. Jednak na niczym mi nie zależy dziś. Pojechałam, porozmawiałam, ale tak naprawdę wszystko mi obojętne, mam wrażenie, że nawet się nie nadaję do tego zawodu, że powinnam pracować fizycznie, bo jedynie w tym się sprawdzam. Wracam do domu, zrobiłam obiad, zjadłam, wypiłam lampkę wina. Poczytałam książkę, pooglądałam youtube. Kryzys. Wielki kryzys życia. Kupiłam dwie czekolady, bo promocja. Zjadłam dwie, choć w sklepie obiecałam sobie, że tego nie zrobię. Miały mi poprawić humor, nic we mnie nawet nie drgnęło. Stwierdziłam, że włącze smutną muzykę i wypiszę moje plany na kolejny rok. Zmotywuje mnie to, poprawi nastrój, myśl o tym, że niedługo wszystko będzie lepiej zawsze stawia m (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Nie będzie ciebie Wiatrem wyszeptane
Smutek i żal Mieszają się w kieliszku Nie było ciebie gdy był maj Nie będzie również w styczniu Milczenie ma swój kres I twoja Jego Mać Nie pieprz wiecej że Na amen Bez sentymentow Dla picu Zobacz cały wpis na blogu » |
Początek Po prostu życie
Witam serdecznie Was wszystkich (tak, zgadza się - zakładam, że będzie Was tu chociaż kilka osób:)). No dobrze to na wstępie chciałabym się przedstawić. Otóż nazywam się Agnieszka, nazwisko i tak nic Wam nie powie - przynajmniej jeszcze - więc go nie podaję. Mam zaledwie i aż 24 lata. Wiem, pewnie myślicie całe życie przed nią i Wiecie co? Macie rację :) Tak właśnie jest. Przynajmniej na to liczę. Nie jestem poważnie chora, nikt nie chce mnie zabić - chyba :) - mam dach nad głową, więc wydawałoby się, że jestem szcześciarą. Pewnie tak jest, jednak... Straciłam to co było dla mnie najważniejsze - miłość mojego życia. Wiem, wiem brzmi to bardzo infantylnie, ale cholera ja na prawdę tak o nim myślałam. Mój ukochany S. ... No cóż jak to mówią było minęło, jednak nie dla mnie. Ja nadal go kocham i na tę chwilę nie potrafię sobie wyobrazić żeby to miało się zmienić. Wiecie pierwsza miłość i te sprawy... Ale dobrze na to przyjdzie jesz (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Noce po rozstaniu Podcięte skrzydła
Po rozstaniu, kiedy wydaje nam się, że cały nasz świat rozpadł się na kawałki jakoś znajdujemy siłę by przetrwać dzień... Ale kiedy przychodzi noc czujemy się bezsilni i pewni tego, że ukojenie nigdy nie nadejdzie. Pogrążamy się w smutku i żalu, tylko pogłębiając ból w sercu. Dlaczego to właśnie noc jest najtrudniejsza? Myślę że chodzi o to, że w ramionach ukochanej osoby czuliśmy się bezpiecznie, a teraz zostaliśmy sami z natłokiem myśli o trudach życia, z którymi będziemy musieli stoczyć walkę w pojedynkę.... Do tego łóżko wydaje się takie duże i puste. Najbardziej tęsknię za zasypianiem w ramionach K. Jego ramiona były moim azylem... Zobacz cały wpis na blogu » |
Rozstanie po 2,5 roku... Do Ciebie słów kilka...
No co. Po prostu dla mnie nie istniejesz. Ot. Z minuty na minutę; z sekundy na sekundę. Zniknąłeś. Jak feniks z popiołu… tylko w drugą stronę – nie zrodziłeś, a umarłeś. Z feniksa w popiół. Tak lubiłeś porównywać siebie do feniksa… kto by się spodziewał, że to ja użyję tego porównania! Choć na opak. Bo mogę. Przestajesz istnieć. Już nie chcę. Nie ma r;-*, nie ma kochania, nie ma Koteczka, słoneczka, Rybki, Skarba i Mychy. Trzeba było zrobić co należało. Tak łatwo Ci było napisać „żegnam, cześć, pa”. Albo „droga wolna”. Napisałeś to teraz się tego trzymaj. Ja też Ci mówię „pa”. Choć tak długo nie chciałam. A byliśmy tak szczęśliwi… tak bardzo bardzo bardzo! Ale nie. Lepiej się rozstać, łatwiej, co? Mam już wyjebane. Oczywiście, że płaczę kilka godzin dziennie i że tęsknię tak, jak nigdy nie (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
życie po rozstaniu Kocie Życie
Dobra dość smukow i żalów stało się. To nie zmienia faktu że to boli, ale chyba tylko mnie. Trzeba żyć dalej- niestety sama. Sama, sama, sama ból jest mój silny ale mój, chyba nikt go nie zrozumie. hm... nawet ja nie rozumiem czemu ta boli, ale było zawwsze dobrze, byliśmy szczęśliwi. Do tego dnia do miesiąca sierpnia. Chce się podnieść tylko jak? Zobacz cały wpis na blogu » |
milczac Milcząc
Kiedy odjeżdżałam od niego czułam, że coś zostawiam, że.... że z każdym kilometrem zaczynam tęsknić.... tęsknić za Romeo! Dzień zleciał pt: nie znamy się..... nie odezwał się do mnie, ja do niego również. Czy to dobrze? Nie mam pojęcia, choć nie ukrywam, że co chwilkę zaglądałam w telefon czy czasami czegoś nie napisał.... pomimo, że dla zasady zostawiłam tylko wibrację, telefon odłożyłam poza zasięgiem mojego wzroku ale to i tak na nic bo co chwilkę latałam jak poparzona, a nóż widelec przypomniał sobie o mnie. Tak wiem, naiwniara! Cały dzień analizowałam, a raczej zastanawiał mnie fakt dlaczego dzisiaj przed wyjściem do pracy nie przyszedł do mnie....nie przytulił....nawet nie wiem jaką miał minę bo ja głupia nie chciałam na niego spojrzeć. Domyślam się, że przy rozstaniach tak jest, że ludzie się nie przytulają, nie żegnają.... nie po spędzonej ze sobą wspólnej nocy - ale o tym innym razem. Całe pół godziny kiedy był w domu czekałam w łóżku na (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
milczac Milcząc
Chcę być sam....Te słowa jak mantra chodziły mi po głowie w chwili kiedy Romeo mi to oznajmił. To koniec....te słowa padły z jego ust.... wczorajszy wieczór był niczym koszmar, ale to był mój znany koszmar bo przecież wiedziałam, że tak będzie.....czułam, że predzej czy później tak sie stanie..... nie wystarczy tylko kochać, chcę Cię przede mną uchronić, przygotowywałem Cię na to.....to są jego słowa..... moje myśli wirują....nie potrafię zebrać ich w wspójną całość..... leżę sama w jego łóżku.... bo to wszystko, te słowa padły kiedy oboje wypiliśmy alkohol....pojechał do pracy.... nie wiem ale tak bardzo pragnęłam by mnie przytulił - tak jak robił to zawszę....znam jego i wiem, że celowo to zrobił jak i to,że już się do mnie nie odezwię.....ostatni moment, ostatnia notatka u niego.... nie ma nic...pierścionek oddałam i pozostaje mi się tylko spakować.... spakować swoje rzeczy i zapomnieć te całe 11 m-cy..... jakby nigdy sie one nie wydarzyły (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
milczac Milcząc
Jak poznać kiedy ktoś nas zdradza? Czy kiedy osoba, która zaczyna o siebie z zdwojoną siłą dbać o czymś świadczy? Czy to że przykłada wagę do ubrania do pracy na budowę klasyfikuje do niecnych zamiarów? Do tego jeśli dorzuci się fakt, że nie rozstaje się z telefonem i już nie ma parcia na nas jak było do tej pory? Czy to o czymś świadczy? Dzisiaj tak mnie tknelo że może ja....może mam poroze tak wielkie że pół stolicy by ozdoby świąteczne powiesiło....czy ja popadam w paranoję? Wiem że nie szuka się problemów tam gdzie ich nie ma....ale nie da się oszukać tego czegoś tego diablika co w nas jest...co podpowiada tak źle i niedobrze....ech.....zagłuszam te myśli...chcę- pragnę ufać tylko tak cholernie trudno gdy świat jest tak zaklamany i okrutny.... Dzisiaj rozmawiałam z księciem....Boże co to była za straszna rozmowa. Pies ogrodnika i tyle! Uporczywie powtarza niczym mantre ze z Romeo nie będę...że to człowiek nie jest dla mnie... (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
No i sie rozpadło zycie
Tak bardzo się boję (powiedziało Serce do Miłości) Nie masz czego, zobaczysz będzie wspaniale (wtrąciło się Szczęście) Ale czasami będzie bolało (szepnęło Rozstanie) Przecież tamto Serce ma kogoś innego, a Ty nie pasujesz do niego (szyderczo zaśmiała się Zazdrość) Razem pokonacie wszystkie przeszkody (podszepnęła Nadzieja) Serce uważnie wysłuchało wszystkich opinii... i zauważyło, że jedynie Rozum milczał A ty Rozumie, co sądzisz? Wiesz przecież, że moja opinia będzie przeciwieństwem Twojego wyboru (odparł zadumany Rozum) (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
milczac Milcząc
Książe siedzi przy stole. Wącha mój flakonik po prefumach. W oczch ma łzy, jest teraz cały mój choć wiem, że zbliża się to co nieuniknione, to co tak bardzo pragnęłam nasz koniec, definitywny koniec. Nasza bajka się kończy, on już nie daję rady, nie wytrzymuję tego, że jestem w zględem niego zimna, obojętna a wręcz podła i wredna..... Ale to tylko jest następstwem tego co było....inaczej nie potrafię i przede wszystkim nie chcę.... powiedział, że podkładam mu kłody pod nogi, a ON swoim zchowaniem wiążę mi ręcę.... zbrakło rozmowy, szczerej rozmowy...powiedział, że kocha mnie i odszedł, odszedł dlatego, że mnie kocha....prosząc bym dała Romeo drugą szansę.... a ja co? Łzy ciurkiem poleciały....czuję, że straciłam część siebie... pękło coś we mnie i tym samym to co szczętnie zamknęłam w swoim sercu przed całym światem otworzyło się, ta kłódeczka, do której klucz wyrzuciłam w otchłań sama z siebie pękła....i krzyczę, krzyczę milcząc bo nic innegozrobić nie mogę...tyle lat....str (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
milczac Milcząc
I co? Cały dzień się do Romeo nie odezwałam. Skoro tak mu źle kiedy jest ze mną to niech zobaczy jak jest beze mnie. Naturalnie dzwonił, prosił bym tego nie robiła tj żebym nie jechała do sieie do domu, pisałam że mnie kocha.... a ja uparcie milczę choć nigdzie nie pojechałam, a wiem, że powinnam! Ale do jasnej cholery, zależy mi na nim, tak bardzo....choć jego poranne słowa....że jest na mnie zły....zły, ale dlaczego? za to, że zwracam mu uwagę zgodnie z jego wolą? Jak można komuś coś ofiarować a póżniej od tak to zabrać, nie podając powodu a na dokładnie sprawić, że biorca czuję się winny...przecież ja go o nic nie prosiłam, sam wyszedł z inicjatywą a teraz dostaję mi się połapach....zresztą jak ze wszystkim! Wcale się nie zdziwię jak wróci z pracy i będzie jazda...pt: dlaczego nie raczyłam odebrać telefonu. Nie tak ma to wyglądać! Jestem w totalnej rozsypce emocjonalnej. Siedzę na prochach uspakajających bo przecież z nim inaczej się nie da..... wiecie co mnie dobiło? Że zarzucił mi, że (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
milczac Milcząc
Teraz wyjdzie, że zacznę wylewać swoje żale. Tak jak na początku. To co? Powtórka z rozrywki? Ale nie powiem, że historia lubi sie powtarzać bo w tym przypadku jest inaczej, choć koniec ten sam. Znowu zostałam sama z sobą, ten sam znany mi ból, żal - do samej siebie. Miłość powinna dodawać skrzydeł a w tym przypadku je podcięła. Zabrał królewnęz wieży i zostawił w lesie, a ona czeka tam w lesie i czeka co noc przyniesie..... ja naprawdę uwierzyłam mu, że nie chcę burzyć a budować....egoista, 100% egoista myślący tylko o sobie, a ja totalna naiwna idiotka, po raz kolejny upadłam, znowu mnie oszukał! Powiedzcie mi jak ja mam mu ufać, wierzyć jak za każdym razem jest tak samo, ostatnio codziennie..... powiedziałam, że nie chcę wiązać się z człowiekiem, któremu nie mogę ufać, wierzyć - bo nie wierzę mu w żadne słowo które do mnie kieruję. Ta nasza prosta stała się pochyłą tylko, że ja lecę w dół, mam wrażenie, że jest on wampirem energetycznym i wyssysa (...) Zobacz cały wpis na blogu » |