Samobójstwonie Spinka. Praktyka depresji
Kolejna noc złych snów. W sumie to nic nowego, bo wszystkie możliwe problemy ze snem są wpisane w kłopoty natury emocjonalnej. Organizm znosi to dzielnie, bo ma wspomaganie farmakologiczne, które udrażnia kanały odpowiedzialne za przesyłkę odpowiednich substancji z i do neuroprzekaźników. Chwała zatem wyspecjalizowanym chemikom za leki psychotropowe, w przeciwnym razie do wewnętrznych wstrząsów ego i tkanki subtelnej musiałyby dojść zewnętrzne w postaci elektrowstrząsów, którymi „leczono” delikwentów cierpiących na wahania nastroju, depresję czy chroniczny smutek jeszcze w latach 60. ubiegłego wieku. A tak, proszę bardzo, nie śpię w ogóle albo bardzo krótko, albo wbijam się w sen godzinami, poświęcając ten czas na rozmyślania o przegranym życiu, straconej miłości, zdradach, cierpieniu wszystkich istnień i szczęściu nielicznych, przeżywających uniesienie (...) Zobacz cały wpis na blogu » |