ach te wybory ;) niecodziennik
Tak się zastanawiam nad doborem partnera/ zakochaniem, zwał jak zwał zależy dla kogo. Normalnym rytmem idąc ludzie zakochuja się jak jeszcze nie sa za bardzo zaprawieni z życiem ;) taką pełną wiary, troche jeszcze naiwną , silną miłością co to bedzie mury przenosić no i się pobierają. Potem dzieci, albo nie. Wiadomo, zaczynaja się schody, sa różne okresy, znam małżeństwa które przeszły i zdrade, i nieufnośc, i separacje...znam tez takie które się rozpadły , bo zabrakło sił albo woli walki, albo jakaś dobra duszyczka wmieszała się niechcąco ( a jak!) .... No właśnie, ale jak to jest jak nie idzie sie tym "normalnym" rytmem.. jak to jest potem, jak juz się ma te 28, 26, 30 lat, ma się już doświadczen duzo, juz sie wie że nie jest tak kolorowo :) i że jak facet ma 30 pare lat to nie daj panie boże żebyc pomyslała ze go jeszcze zmienisz .. ;) hmmmm pózniej juz inaczej patrzy się na mężczyznę, chcąc nie chcąc nie patrzysz już (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
ach te wybory ;) niecodziennik
Tak się zastanawiam nad doborem partnera/ zakochaniem, zwał jak zwał zależy dla kogo. Normalnym rytmem idąc ludzie zakochuja się jak jeszcze nie sa za bardzo zaprawieni z życiem ;) taką pełną wiary, troche jeszcze naiwną , silną miłością co to bedzie mury przenosić no i się pobierają. Potem dzieci, albo nie. Wiadomo, zaczynaja się schody, sa różne okresy, znam małżeństwa które przeszły i zdrade, i nieufnośc, i separacje...znam tez takie które się rozpadły , bo zabrakło sił albo woli walki, albo jakaś dobra duszyczka wmieszała się niechcąco ( a jak!) .... No właśnie, ale jak to jest jak nie idzie sie tym "normalnym" rytmem.. jak to jest potem, jak juz się ma te 28, 26, 30 lat, ma się już doświadczen duzo, juz sie wie że nie jest tak kolorowo :) i że jak facet ma 30 pare lat to nie daj panie boże żebyc pomyslała ze go jeszcze zmienisz .. ;) hmmmm pózniej juz inaczej patrzy się na mężczyznę, chcąc nie chcąc nie patrzysz już (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
ach te wybory ;) niecodziennik
Tak się zastanawiam nad doborem partnera/ zakochaniem, zwał jak zwał zależy dla kogo. Normalnym rytmem idąc ludzie zakochuja się jak jeszcze nie sa za bardzo zaprawieni z życiem ;) taką pełną wiary, troche jeszcze naiwną , silną miłością co to bedzie mury przenosić no i się pobierają. Potem dzieci, albo nie. Wiadomo, zaczynaja się schody, sa różne okresy, znam małżeństwa które przeszły i zdrade, i nieufnośc, i separacje...znam tez takie które się rozpadły , bo zabrakło sił albo woli walki, albo jakaś dobra duszyczka wmieszała się niechcąco ( a jak!) .... No właśnie, ale jak to jest jak nie idzie sie tym "normalnym" rytmem.. jak to jest potem, jak juz się ma te 28, 26, 30 lat, ma się już doświadczen duzo, juz sie wie że nie jest tak kolorowo :) i że jak facet ma 30 pare lat to nie daj panie boże żebyc pomyslała ze go jeszcze zmienisz .. ;) hmmmm pózniej juz inaczej patrzy się na mężczyznę, chcąc nie chcąc nie patrzysz już (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
ach te wybory ;) niecodziennik
Tak się zastanawiam nad doborem partnera/ zakochaniem, zwał jak zwał zależy dla kogo. Normalnym rytmem idąc ludzie zakochuja się jak jeszcze nie sa za bardzo zaprawieni z życiem ;) taką pełną wiary, troche jeszcze naiwną , silną miłością co to bedzie mury przenosić no i się pobierają. Potem dzieci, albo nie. Wiadomo, zaczynaja się schody, sa różne okresy, znam małżeństwa które przeszły i zdrade, i nieufnośc, i separacje...znam tez takie które się rozpadły , bo zabrakło sił albo woli walki, albo jakaś dobra duszyczka wmieszała się niechcąco ( a jak!) .... No właśnie, ale jak to jest jak nie idzie sie tym "normalnym" rytmem.. jak to jest potem, jak juz się ma te 28, 26, 30 lat, ma się już doświadczen duzo, juz sie wie że nie jest tak kolorowo :) i że jak facet ma 30 pare lat to nie daj panie boże żebyc pomyslała ze go jeszcze zmienisz .. ;) hmmmm pózniej juz inaczej patrzy się na mężczyznę, chcąc nie chcąc nie patrzysz już (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
ach te wybory ;) niecodziennik
Tak się zastanawiam nad doborem partnera/ zakochaniem, zwał jak zwał zależy dla kogo. Normalnym rytmem idąc ludzie zakochuja się jak jeszcze nie sa za bardzo zaprawieni z życiem ;) taką pełną wiary, troche jeszcze naiwną , silną miłością co to bedzie mury przenosić no i się pobierają. Potem dzieci, albo nie. Wiadomo, zaczynaja się schody, sa różne okresy, znam małżeństwa które przeszły i zdrade, i nieufnośc, i separacje...znam tez takie które się rozpadły , bo zabrakło sił albo woli walki, albo jakaś dobra duszyczka wmieszała się niechcąco ( a jak!) .... No właśnie, ale jak to jest jak nie idzie sie tym "normalnym" rytmem.. jak to jest potem, jak juz się ma te 28, 26, 30 lat, ma się już doświadczen duzo, juz sie wie że nie jest tak kolorowo :) i że jak facet ma 30 pare lat to nie daj panie boże żebyc pomyslała ze go jeszcze zmienisz .. ;) hmmmm pózniej juz inaczej patrzy się na mężczyznę, chcąc nie chcąc nie patrzysz już (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
ach te wybory ;) niecodziennik
Tak się zastanawiam nad doborem partnera/ zakochaniem, zwał jak zwał zależy dla kogo. Normalnym rytmem idąc ludzie zakochuja się jak jeszcze nie sa za bardzo zaprawieni z życiem ;) taką pełną wiary, troche jeszcze naiwną , silną miłością co to bedzie mury przenosić no i się pobierają. Potem dzieci, albo nie. Wiadomo, zaczynaja się schody, sa różne okresy, znam małżeństwa które przeszły i zdrade, i nieufnośc, i separacje...znam tez takie które się rozpadły , bo zabrakło sił albo woli walki, albo jakaś dobra duszyczka wmieszała się niechcąco ( a jak!) .... No właśnie, ale jak to jest jak nie idzie sie tym "normalnym" rytmem.. jak to jest potem, jak juz się ma te 28, 26, 30 lat, ma się już doświadczen duzo, juz sie wie że nie jest tak kolorowo :) i że jak facet ma 30 pare lat to nie daj panie boże żebyc pomyslała ze go jeszcze zmienisz .. ;) hmmmm pózniej juz inaczej patrzy się na mężczyznę, chcąc nie chcąc nie patrzysz już (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
co mnie gryzie..hmm niecodziennik
Wiecie... tak sobie myślę o nas , kobietach.... o tym że mamy cięzko, że to kosztem naszych wyrzeczeń istnieją rodziny, że to my mamy byc te wyrozumiałe, te majace siłę nawet gdy jemu ju,z zabraknie..tak, takie kobiety podziwiam i dla was wszystkich szacunek i pozdrowieniaAle niestety druga strona medalu... że to własnie przez kobiety, i często ich głupotę lub przymykanie oczu, niechec do prawdy dla niej niekorzystnej, wmawianie sobie że jest inaczej niz gdzies tam w głebi moze przez chwile jej sie wyda ze jest... mam tu na mysli wszystkie te kobiety, które zaczynają się spotykać z jeszcze zajetymi facetami............. Mam nadzieję , że nikogo nie obrażę, zresztą jesli ktoś sie poczuje urażony to pewnie dlatego że tak własnie postapił i teraz usilnie sobie stara wmowic , że nic złego nie zrobiłam, przeciez mam prawo do szczescia itp.... JASNE (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
porównania... niecodziennik
Wiecie jak to jest jak próbujesz stanąć na nogi, posklejać kawałki życia na nowo, wytłumaczyc sobie że dasz rade, że to nie twoja wina że tak a nie inaczej życie się potoczyło, a nawet jeśli w części to wina twoich złych wyborów, zaniedbania, lenistwa i wielu wielu innych rzeczy których żałujesz, a tu rodzice, może i nie chcąc zle wala ci historię siostrzenicy/sąsiadki córki/synowej babki z warzywniaka na rogu - nieistotne - jaka to ona wspaniała, jak sobie, i to nie majac startu łatwego zycie poukładała, jak skonczyła 2, 4, 9 szkół, jaką to ma zaje.. prace a no faceta to juz wogóle , pewnie lekarz albo prawnik.. ;) ... żygac się chce...... i sama sie zastanawiasz czy oni tak specjalnie czy po prostu to ty jestes przewrażliwiona , zbyt bierzesz wszystko do siebie , bo niby wszystko ok a jakos tak mi się smutno, przykro zrobiło....... (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
.............. niecodziennik
Czasem poranek boli... jeszcze zanim otworzysz oczy dociera rozdzierający na kawałki ból tego co przed Tobą... jeszcze chwila, jeszcze kilka minut przytulenia do poduszki, organizm tak bardzo by chciał zasnąć dalej.. próba zebrania sił by wstać i dać radę...Tak, nie lubię takich poranków ... gdy każdy milimetr ciała boli... gdy pamięć o nim wraca jak dawno zapomniany i niechciany bumerang... lub gdy problemy dnia codziennego naraz jak rój pszczół otaczają mnie i nie ma szans uciec..dobrze, że wszystko powoli się układadobrze, że (...) Zobacz cały wpis na blogu » |