milczac Milcząc
Obudziłam się z strasznym bólem głowy. Z ledwością zwlokłam się z łózka i zrobiłam kawę i sniadanie Romeo. Pomimo niesmaku wczorajszego wieczoru postanowiłam, że będę ponad to. Być może wyda wam się to absurdalne, ale do samego końca chciałabym zachować klasę. Mimo, że osoba dla której się staramy być może na to nie zasługuję ale to nie oznacza, że my sami musimy zniżać się do tego poziomu. To się nazywa bycie ponad tym wszystkim, syfem, który chcąc nie chcą wkrada się w nas i zaśmieca naszą osobowość. Cholernnie ciężko jest zachować jasność umyslu. Tym bardziej kiedy kochamy osobę, która totalnie tego nie docenia. Albo docenia na swój własny sposób? Spekulować można różnie.... ile ludzi tyle rozważań.... ale ja się skupię na Romeo, na tym, że sam mi przyznał, że ma świadomość tego, że nie ma w sobie stopu.... im więcej dostaję tym jest mu mało..... standard, prawda? Doceniamy kiedy stracimy, Romeo ma świadomość, że jest na najlepszej drodzę żeby m (...) Zobacz cały wpis na blogu » |