Podsumowanie miesiąca Haken W Obłokach Trzeźwości
Podsumowanie miesiąca Po burzliwym wrześniu nadszedł październik i przegonił ciemne chmury. W tym miesiącu wystartowałem w dwóch biegach. Dwukrotnie mierzyłem się z trudnymi trasami typu górskiego. Pierwszy start odbył się na terenie dzielnicy Dąbrowa w Gdyni. Był to tzw. bieg "Na Donas", czyli lokalne wzgórze. Jest to najwyżej położony punkt w Trójmieście, którego wysokość wynosi 206,5 m n.p.m. Trasa wymagająca, błotnista i wąska, w dużej mierze jednotorowa. Do bólu niewygodna, ale i na swój sposób interesująca. Nie celowałem w żaden czas ani miejsce. Drugim biegiem był bieg na Górze Gradowej w Gdańsku. Również bardzo wymagający technicznie. Bieg treningowy, bez presji na wynik. Za docelowy start obrałem& (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Zawody w Tczewie i Lisia Dycha Haken W Obłokach Trzeźwości
Zawody w Tczewie W sobotę wystartowałem w zawodach na 10 km i zrealizowałem postawiony przez siebie cel. Moim założeniem było poprawić swój zeszłoroczny wynik. Trasa tak samo wymagająca jak ostatnio, ale za to temperatura była bardziej sprzyjająca. Czas: 00:47:40.76 Pozycja: 60/176 Tabela wyników: https://elektronicznezapisy.pl/event/9942/results.html Po dobiegnięc (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Igrzyska paraolimpijskie Haken W Obłokach Trzeźwości
Igrzyska olimpijskie i paraolimpijskie Szesnaście dni temu miała miejsce ceremonia zamknięcia letnich igrzysk olimpijskich w Paryżu. Ziścił się dla nas jeden z najbardziej pesymistycznych scenariuszy i wyjechaliśmy z Paryża z dziesięcioma medalami, co dało nam najgorszy wynik od 1956 roku, kiedy to zakończyliśmy sportowe zmagania z dziewięcioma krążkami na koncie. W historii letnich igrzysk olimpijskich biało-czerwoni zdobyli 308 medali. Dużo emocji towarzyszyło mi podczas tych igrzysk. Były oczywiście dyscypliny i konkurencje, które bardziej mnie interesowały i to im poświęcałem najwięcej uwagi (lekkoatletyka, piłka nożna żeńska, siatkówka halowa i plażowa, tenis stołowy żeński, koszykówka, boks, no i, oczywiście, biegi maratońskie). Letnie igrzyska (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Presstytutki Piesiewicza Okruchy
Koszykarskie presstytutki, Chanas i inni na usługach PiS w postaci Piesiewicza. polską koszykówka spadła na dno, a tzw. dziennikarze i pan Diduszko zachwycają się PLK. Nikt nie widzi patologii Piesiewicza. Chanas bawi się udając dziennikarza, wyrocznię, inni, też ten portal nie widzi problemu. W dupie mam 167 garnitur Amerykanów w PLK, chcę prawdy o polskiej koszykówce, o patologii w PLK, o złodziejskich praktykach prezesów, o patolidze pod rządami Koszarka. Medialne, sprzedajne kurwy z Chanasem na czele niech się wytłumaczą Dlaczego kapitanem kadry jest putinowski Ponitka, czemu zniszczono Waczyńskiegi, czemu nikt nie słuch Gortata? Piesiewicz obiecał i przyciągnął do PZKosz miliony? Dlaczego nie przełożyły się na wyniki? Chanas i inni, m.in. Romanowski to zwykłe resstytutki Piesiewicza. Won z polskiej koszykówki. Z Chanasa ani wybitny koszykarz, ani dziennikarz. Nowy rodzaj dziennikarzy koszykarskich - kurwa pospolita, Chanas, Romanowski i cała reszta (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Kompromitacja szefa OKOL Okruchy
Wczorajszą rozmowa z Piesiewiczem, prezesem PKOL w TVN była pokazem chamstwa, buty, arogancji ze strony szefa PKOL. Zobacz cały wpis na blogu » |
Patologie sportu Okruchy
Konieczna depiesiewizacja polskiego sportu (szczególnie koszykówki) Wczoraj Red. Mariusz Gierszewski z Radia ZET podał informację, że przewodniczący PKOl, Radosław Piesiewicz wykorzystywał swoje stanowisko do korzystania przez siebie i członków swojej rodziny ze strefy VIP na lotnisku Chopina w Warszawie. Dzisiejsza Gazeta Wyborcza w dodatku Stołeczna podała, że miało to miejsce aż 35 razy. To oczywisty skandal i rzecz wymagająca wyjaśnienia. Nie jest to jednak jedyny "grzech" Radosława Piesiewicza. Ten człowiek osibiście, jako prezes Polskiego Związku Koszykówki odpowiada za totalny upadek polskiej koszykówki. Oczywiście w tej destrukcji nie był sam. Współwinni są członkowie Karządu PZKosz, Zarząd Polskiej Ligi Koszykówki z p. Koszarkiem na czele, prezesi czy właściciele wielu klubów PLK i I Ligi, a także część p (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Igrzyska Paryż 2024 Okruchy
Polski sport w Paryżu poniósł klęskę. Jeden złoty medal p. Aleksandry Mirosław. Jeden złoty 🏅! Rozczarowanie, wstyd i to poczucie, że jesteśmy narodem przegrywów. W sporcie tak jak w życiu - kiczą się tylko zwycięstwa. Medale srebrne i brązowe powinny być zlikwidowane. Srebrny medalista to pierwszy przegrany, brązowy to drugi przegrany. Czy podczas starożytnych igrzysk były nagrody dla drugiego czy trzeciego zawodnika? Nie! Laur był tylko dla tego kto wygrał. Szacunek i podziw dla p. Aleksandry Mirosław. Szacunek dla tych, którzy próbowali bronić honoru polskiego sportu. Ten szacunek nie może jednak przysłonić konieczności naprawy polskiego sportu i wyciągnięcia konsekwencji wobec winnych. Ma rację p. Tomasz Lis mówiący, że trzeba zacząć od depisizacji PKOL i związków sportowych. Zobacz cały wpis na blogu » |
Wpis numer 300 Haken W Obłokach Trzeźwości
Parkrun 03.08.2024 - korekta 10.08.2024 W ubiegłą sobotę myślałem, że poprawiłem swój czas względem ostatniego o 26 sekund, ale wychodzi na to, że doszło do pomyłki i przed tygodniem czasy oraz miejsca były pomieszane i pierwotnie byłem przypisany do czasu i miejsca kogoś innego. Teraz już jest w porządku. Forma wzrasta i obserwuję to nie tylko na weekendowych sprawdzianach, ale i treningach. Stawiam teraz na dużo bardziej zróżnicowany trening. Przeplatam bieganie z grą w koszykówkę, ćwiczeniami uzupełniającymi/siłowymi i długimi, ale dość spokojnymi spacerami połączonymi ze stretchingiem. Próbuję różnych myśli szkoleniowych i szukam tej najbardziej optymalnej w danym momencie. Podam wyniki z soboty i napiszę jeszcze kilka zdań. (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
33. Bieg Powstania Warszawskiego Haken W Obłokach Trzeźwości
33. Bieg Powstania Warszawskiego O 9:41 byłem już w podróży do stolicy. Na miejscu, czyli w Warszawie Centralnej pociąg był mniej więcej o godzinie 13:20, a to oznaczało, że miałem całe 9 godzin czasu na rozgrzewkę przed startem. Był to ciepły dzień w stolicy, a momentami nawet bardzo, bo słupki rtęci przekraczały 30 stopni Celsjusza. Zobaczyłem tego dnia jedynie namiastkę grodu nad Wisłą, zatem ciężko mi ocenić kondycję i poziom atrakcyjności Warszawy. O (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Kurs Warszawa Haken W Obłokach Trzeźwości
Kurs Warszawa Już w sobotę czeka mnie wyprawa do Warszawy na Bieg Powstania Warszawskiego. Kilka słów o aktualnej formie. Jak wiecie nie tak dawno rzuciłem palenie i dołożyłem organizmowi kilka kilogramów. Jakiś czas temu myślałem, że waga zaczęła się stabilizować, ale ostatecznie dobiłem do 92 kg. Po osiągnięciu tej wagi wróciłem do mniej więcej stałych pór posiłków, nic nie pojdadam między nimi i niemal całkowicie wyeliminowałem słodycze, więc liczę na to, że waga będzie już tylko spadać. Wynik z przedwczoraj: 90,5 kg. Doświadczyłem ostatnio czegoś nowego. Dopadła mnie infekcja, co raczej nie jest u mnie normą, a rzadkością. Do połowy lipca mogłem bez skrępowani (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Pierwsze zawody po maratonie leśnym Haken W Obłokach Trzeźwości
Pierwsze zawody po maratonie leśnym W sobotę wziąłem udział w biegu na 15 km. Wcześniej nie miałem okazji ścigać się na tym dystansie i zachodziłem w głowę jaką strategię obrać. Nie znałem trasy, wiedziałem tylko tyle, że asfalt pokrywa 5,5 km, a pozostała część to drogi leśne. Niestety nogi były ciężkie, uniemożliwiające wskoczenie na wyższe prędkości i musiałem zadowolić się skromnym 04'56 na kilometr. Te zawody nie były wcześniej brane pod uwagę, ale z uwagi na przyjazd siostrzenic postanowiłem poszukać imprezy, która ma w programie biegi dla dzieci. I znalazłem. Czas: 01:14:13 Miejsce: 85/208 (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Aktywny weekend Haken W Obłokach Trzeźwości
Parkrun - czyli pierwszy mocny akcent po maratonie Pierwszy trening po leśnym maratonie zrobiłem już po dwóch dniach. Dwugłowe były jeszcze obolałe, ale nie miało to wpływu na biomechanikę biegu. Wczorajszy parkrun był czwartą i najszybszą sesją po dystanie królewskim. Kilometr rozgrzewki, mocna piątka i na dokładkę spokojne 6 km. Czas: 22:14 Pozycja: 14/130 Tabela wyników: https://www.parkrun.pl/gdansk/ (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Maraton Leśny Kwidzyn Haken W Obłokach Trzeźwości
Maraton Leśny Kwidzyn Pierwszy bieg na dystansie maratońskim zaliczony. Długie biegi leśne, górskie i ultra kategoryzuję jako odrębną dyscyplinę. Podbiegi, zbiegi, błoto, nierówności, piach - to wszystko całkowicie zmienia charakter biegu. Nie ma tutaj oszałamiających prędkości i ducha rywalizacji. Jest to jednak świetny trening uzupełniający dla biegaczy celujących w szybkie bieganie po płaskim i jednolitym terenie, który pozwala na wzmocnienie mięśni i mentalności. Ten typ biegów również umacnia naszą tolerancję na ból. Relacja z dnia startu (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Nocny Bieg Świętojański i nadchodzący maraton Haken W Obłokach Trzeźwości
Nocny Bieg Świętojański W ubiegły weekend z piątku na sobotę pobiegłem w Gdyni Nocny Bieg Świętojański. Bieg główny (10 km) wystartował równo o północy. Chciałbym w tym miejscu z dumą oświadczyć, że przed kilkoma tygodniami rzuciłem papierosy. Pierwsze dni były dla mnie bardzo trudne, ciężko mi przychodziły prozaiczne czynności przy których sięgałem po papierosa. Pojawił się również nasilony "kaszel palacza", który często wzmaga się po rzuceniu palenia i ma za zadanie oczyścić płuca z zalegających toksyn. Teraz kaszel jest już mniej uciążliwy, ale w dalszym ciągu mi towarzyszy. Nasila się w trakcie wysiłku, kiedy wentylacja płuc jest znacznie zwiększona. Podchodząc do rzucenia palenia miałem świadomość, że mój mózg będzie potrzebował w tym niełatwym czasie za (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
PKO Gdynia Półmaraton Haken W Obłokach Trzeźwości
PKO Gdynia Półmaraton Lokalna impreza biegowa na medal (Sztutowo). Niestety większe wydarzenia sportowe mają to do siebie, że często przerastają organizatorów. Do tej pory nie znalazłem racjonalnego powodu umieszczenia mnie w ostatniej strefie. Wrzucenie wszystkich zawodników, którzy zapisali się po 30 kwietnia do ostatniej strefy nie zważając przy tym na ich poprzednie wyniki to głupota. O ile pierwsze kilka minut biegło mi się dość swobodnie, to później dotarłem do następnych stref, które determinowały drastyczne obniżenie tempa. Było na tyle tłoczno, że musiałem zejść z tempa 04'20 do nawet 7 minut na kilometr! Nie miałem szans nadrobić straconych minut. Jeden pas był wyłączony z ruchu, a drugi nie. Organizator wymusił na mnie wyprzedzanie aktywnym pasem, (...) Zobacz cały wpis na blogu » |