Starcie Ambiwalentnie.
Starcie z samą sobą. Autoanaliza utrzymana w jednym miejscu... Ranek. Potrzeba kontaktu w ciągłej walce o nienarzucanie się i danie przestrzeni. Ostatecznie we troje. P, Żur i ja. U niego. Poczucie bycia z wyższej półki konfrontujące się z rzeczywistością... Zagrożenie? Niepewność? Bycie niezauważoną? Włączona ironia i złośliwość... Bardzo silna. Zapatrzona w poczucie bycia atakowanym nie zauważyłam jak mocno sama zaczęłam atakować... ... I Twoje milczenie Złość w oczach mieszająca się z obojętnością ... Próba zrozumienia i dowiedzenia się o co chodzi nieudana. Poczucie zagrożenia wzrasta - zamknięcie się i obrót na pięcie... bo tak łatwiej. Sms... Bo przeskoczyłeś nad złością, mimo wszystko Przyszłam. Obiad w totalnym milczeniu, Złośliwości brak lecz gradowa chmura w powietrzu. Ty z książką Ja ze s (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Pierwsza krew Okruchy dnia, strzępy nocy
Spokojnie, rzeczowo, z odpowiednim wstępem i przygotowaniem, wygarnęłam Ci wszystko. Tak naprawdę to był potężny cios. Dziś przyjąłeś go jak mężczyzna. Jak będzie jutro? Nie umiem budować związku na fałszu. Już nie. Jestem, Andrzej, szczera do bólu. Mojego. Co Ty czujesz? Nie wiem. Może niechęć i złość. Może jak twierdzisz-szacunek. Czas pokaże. Już raz próbowałam nie widzieć kłamstw. Skończyło się fatalnie. Pewnie teraz też tak się skończy, mimo innej opcji. Nie znam przyszłości, ale znam siebie. Nie umiałabym być z człowiekiem, któremu nie ufam. A kłamałeś. Tak głupio i niepotrzebnie.Jak wszyscy. Błagam, nie bądź jak wszyscy!!!! Brak mi prawdy, jak tlenu. Patrzyłam jak się wijesz. Jak nie umiesz spojrzeć mi w oczy. To, co mówisz może być wiarygod (...) Zobacz cały wpis na blogu » |