Homo wariatus Errare humanum est...
Zacząć należy od tego, że impreza wczorajsza wyszła fantastycznie. Może nie byliśmy w pełnym składzie, ale towarzystwo i tak było doborowe, było zabawnie, na luzie i moja niespodziewajka dla solenizantów też się podobała, więc jestem wniebowzięta. Ja to jednak lubię ludzi obdarowywać - chyba lubię sprawiać przyjemność, bo mi też jest wtedy przyjemnie, że ktoś się cieszy. Ale może to samobójcze wyznanie - teraz będę musiała założyć jakąś linię produkcyjną, czy coś... ;)A tak na poważnie, zaczynam już powoli wariować. Wiem ile zawirowań na uczelni mnie teraz czeka i czuję, że trochę mnie to przerasta. Chciałabym żeby wszystko na wstępie było jasne, niestety tak nie jest. A ja się bardzo boję, że zrobię coś źle. Ale dam radę, bo muszę. I wiem, że już niedługo wszystko się wyjaśni. Szkoda, że ta świadomość wcale mnie nie uspokaja. Panie Boże, ześlij mi jakąś taryfę ulgową ;)Zastanawiam się, czy nie zapisać się ponownie na w-f, w końcu jego brak zaczynam już odczuwać (...) Zobacz cały wpis na blogu » |