Światłocień Światłocień
Rozdział 9 Jesteś brudasem i nic nie potrafisz. Skończysz jak własna matka. Nie wstydź się, Ona nie zobaczy. Wiem, że tego chcesz. Nauczę cię wszystkiego, pójdziesz w świat wyedukowana. Mógłbym się w niej zakochać, może kiedyś. Skretyniała debilko. Jesteś złem, nigdy nie powinnaś się narodzić. Nie, to ja jestem zła, nie ty, kochanie. Jęknęłam przez sen. Echa i widma próbowały przedrzeć się na powierzchnię. (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Światłocień Światłocień
Rozdział 7 Tak strasznie podobała mi się ta mała huśtawka. Opierała się na dwóch pałąkach, a pomiędzy nimi zawieszono kołyskę. Mamusia wkładała tam malutkiego Wojtusia, gdy udało jej się go uśpić. Czasem po prostu odkładała go, gdy musiała zrobić obiad. Teraz jednak siedziała na wytartym narożniku, opierając się o jedną z wielkich poduch. Na rękach trzymała marudzącego Wojtusia, próbowała dać mu pierś. Mruczała do niego uspokajająco, chociaż wyczuwałam, że zaczyna tracić cierpliwość. Od kilku dni była sama, tatuś gdzieś pojechał, a Antek z Radkiem tylko się kłócili o wszystkie zabawki, co doprowadzało mamusię do złości. (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Światłocień Światłocień
Rozdział 6 Gdy wróciliśmy do naszego nowego, niewielkiego dwupokojowego mieszkanka, niemal od razu skierowałam się do łazienki. Zatkałam odpływ w niezbyt imponującej wannie i odkręciłam kurki, aby napuścić do niej wody. Wanna była koronnym powodem, dla którego zdecydowaliśmy się na to lokum. Innym było to, że Marek miał blisko do jednostki. Wsypałam lawendową sól do kąpieli, rozpuściłam ją kilkoma rucha (...) Zobacz cały wpis na blogu » |