Plany, plany i po planach Dzień z życia Kaśki
I znów cały plan Kaśki na ten tydzień wziął w łeb! Codziennie coś wypadało. Wczoraj Wół wybrał się do lekarza specjalisty. Niestety nie było miejsc dla rejestrujących się telefonicznie. Jedynie można było się zarejestrować przychodząc osobiście. Dla rejestrujących się w ten sposób były zarezerwowane 3 miejsca. Oczywiście Wół wymyślił sobie, że musi być o 5 rano by zająć kolejkę bo inaczej się nie dostanie. Kaśka próbowała mu to wyperswadować, tłumacząc, że raczej nikomu nie będzie chciało się w to zimno tam stać i czekać. Niestety bezskutecznie. Uparł się. Chciał jednak by Kaśka pojechała z nim. Było by mu raźniej. Chcąc nie chcąc Kaśka musiała się zwlec z łóżka o 3.30. W sumie i tak spać nie mogła bo martwiła się o kota. Niby je, pije, nie wymiotuje, nie miauczy, jednak jakiś markotny i ospały. Niezbyt chętnie więc zostawiła kota z teściową i wybrała się z Wołem zająć tę kolejkę. Oczywiście jak przewidziała, nikt się nie pojawił. Spokojnie więc mogli przyjechać o (...) Zobacz cały wpis na blogu » |