Turystyka rowerowa

Wpisy zawierające słowo kluczowe turystyka rowerowa.


« najpopularniejsze słowa kluczowe

Tandemy Borowek tandemyborowek

  TANDEMY BORÓWEK TO PROJEKT ZREALIZOWANY PRZEZ STOWARZYSZENIE BORÓWEK ZE ŚRODKÓW POZYSKANYCH Z LGD „KRAINA WZGÓRZ TRZEBNICKICH“   PROJEKT ZAKŁADA STWORZENIE BEZPŁATNEJ WYPOŻYCZALNI ROWERÓW TYPU TANDEM, WYZNACZENIE TRAS ROWEROWYCH ORAZ ORGANIZACJĘ RAJDÓW I WYCIECZEK ROWEROWYCH.   ROWERY ZOSTAŁY ZAKUPIONE U POLSKIEGO PRODUCENTA – W FIRMIE JASID Z LUBLINA.   POSIADAJĄ  M.IN. 7-BIEGOWĄ PRZERZUTKĘ  SCHIMANO ALTUS, OŚWIETLENIE, BAGAŻNIKI, SIODEŁKA ŻELOWE.   ROWERY SĄ DOSTĘPNE NA SKANSENIE BORÓWEK, PO WCZEŚNIEJSZEJ REZERWACJI. SZCZEGÓŁY NA STRONIE STOWARZYSZENIA BOROWEK NA FB       (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Pan Edek w drodze na balety o czym myślę jadąc na rowerze

  Krótka opowieść o Zamku Kiszków                          (atrakcje Ciechanowca)       Lekki dyskomfort psychiczny poczułem, gdy czyjaś dłoń na mym ramieniu spoczęła. Spiołem się, przygotowany na jakiś atak...   -Mistrzu, a gdzież to twój rumak s (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Małe pamiątki wielkiej historii o czym myślę jadąc na rowerze

Czyli jak to kiedyś bywało według Edka Poloneza      (obelisk upamiętniający zwycięzką bitwę wojsk Leszka Czarnego nad siłami Jaćwingów w 1264r. Uroczysko Kumat)      A skąd to Pana niesie, Panie Szozda kochany!!!! – ktoś za mną zawołał. Do kogo mógł że należeć ten charakterystyczny sznapsbaryton jeśli nie do mojego znajomego ławkowicza Pana Edka. A do Brańska Panie Edku się wybieram. Ładna pogoda to pozwoliłem sobie na tak zwany spacerowy wypad rowerem. Kiedyś mi Pan tyle o nim (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Czy warto pamiętać? o czym myślę jadąc na rowerze

               Pamięć o nich jest jak stygmat     (zambrowski kirkut, pierwsza z lewej macewa z 1829 Lejba syna Mosze Segala)     Żydzi. Można ich nienawidzieć, można ich nie lubić, można być po prostu ciekawym ich kultury. Dawni mieszkańcy, którzy we wszystkich miasteczkach stanowili większość ich obywateli, o których pamięć jest jak wieczny stygmat. Krwawiąca, ropiejąca i nie dająca się zabliźnić. Ja w swoich wędrówkach po Podlasiu jak r (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Wyjazd na Białoruś. Przygotowania i dzień pierwszy o czym myślę jadąc na rowerze

Po co jedziecie na tą Białoruś?   No właśnie po co? Dziki kraj, pijani kierowcy, bandyci. Reżim i totalitaryzm. Normalnie koszmarne miejsce.     ( Białoruś nie odcieła się od swojej sowieckiej przeszłości i postać wiecznienie żywego Ilicza widoczna jest w każdym mieście oraz w wielu wsiach)   Z poprzedniego wypadu do Grodna inaczej odebraliśmy naszego wschodniego sąsiada. Więc jechaliśmy tam z chęcią przeżycia fajnej przygody. A jak to wyszło, jak się do tego przygotowaliśmy, to postaram się opowiedzieć wam w poniższym tekście.    Kilka lat temu władze Białorusi uchyliły trochę bramy wjazdowe do swego kraju. Strefa bezwizowa objęła najpierw Puszczę Białowieską a następnie obwód godzieński. W 2018 roku swoim dekretem Łuka (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Pan Edek opowiada. 3 opowieść o czym myślę jadąc na rowerze

Dziś opowieść nawiązująca do postaci Tadeusza Kościuszki. Ulice, place jego imienia znajdziemy praktycznie w każdym mieście. Pomników niestety już tak wielu nie ma. Zapraszam na krótką opowieść Pana Edka Poloneza.     (pomnik Tadeusza Kościuszki na rzeszowskim rynku)       Jakież to było dla mnie miłe zaskoczenie, gdy na ulicy swego miasta, zauważyłem dumnie kroczącą postać Pana Edka Poloneza. Zatrzymałem się bo oczom nie wierzę, lekko je przecieram... -Co się tak pan na mnie gałapisz? Niezbyt uprzejmie odezwał się do mnie przechodzień. -Panie Edku, jak pragnę w totka miliona zahaczyć, oczom nie wierzę... Pan? Z dala od swych łowieckich rewirów? -Bomtom i eskiuzmi... Ale czy my się znamy? Nie powiem. Zmieszałe (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Tatarski cmentarz w Studziance o czym myślę jadąc na rowerze

Obiecałem opowiedzieć czego się dowiedziałem o tatarskich wsiach a w szczególności o Studziance.     Obecnie miszka we wsi kilka rodzin będącymi potomkami tatarskich osadników. Oczywiście są to rodziny mieszane a jak widać kultywuje się pamięć przodków. Wielka w tym zasługa pana Łukasza Wędy, który opiekuje się mizarem jak również organizuje folklorystyczne imprezy.         Była historia jednego, krótkiego postoju, którą chciałbym z (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Wspomnien czar. Dzien drugi o czym myślę jadąc na rowerze

Powrót z Włodawy do domu     Czego obawiamy się w trakcie naszych wypraw? Napewno intensywnych opadów deszczu i bardzo silnego przeciwnego wiatru. Przez całą noc lało. Zmęczenie, pochrapywanie Jacka, nowe miejsce i szum lejącego się z nieba deszczu to wszystko powodowało, że nie mogłem spać. A jak nie przestanie padać? Jak wrócimy? Ciągle kołatały mi się w głowie te pytania a odpowiedzi na nie nie mogłem znaleźć. Poranek przywitał nas jednak pięknym słońcem. Niestety wiatr wiał dość silny i wskazywało na to, że będzię to powrót pod wiatr. Ponad 200km pod wiatr....brrrrr. Fajna perspektywa.   Włodawa. Pamiętam ją sprzed kilku lat i miło było do n (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Wspomnien czar. Dzien pierwszy o czym myślę jadąc na rowerze

    Pewne trasy sprawiają, że bardzo chętnie wraca się wspomnieniami do nich. Tak jest z naszą wyprawą do Włodawy w sierpniu 2019r. Bodajże 4 czy 5 lat temu mieliśmy okazję część tej trasy pokonywać w grupie. Był to rajd pod patronatem burmistrza Zambrowa. Do ponania mieliśmy około 600 km i pierwotnie miał kończyć się w Lwowie na Ukrainie. Niestety sytuacja polityczna zmusiła organizatorów do zmiany punktu docelowego. Niestety tamta wyprawa nie do końca pozwoliła mi nacieszyć oczy tamtymi terenami. W kolejnych latach wypuszczaliśmy się wzdłuż Bugu czy też do Białej Podlaskiej i Janowa Podlaskiego.   (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Historia w kamieniu zakuta o czym myślę jadąc na rowerze

Historia jednego, krótkiego postoju.       W ostatnią niedzielę września wybraliśmy się z Jackiem do Niegowa. Prognozy pogody ostrzegały, że w godzinach popołudniowych może ostro wiać. Więc tak trasę ustawiliśmy, żeby móc wracać z wiatrem. Tradycyjnie po ok 50 km zrobiliśmy krótki postój, który wypadł na przystanku autobusowym we wsi Dybki. Dla niezorientowanych to gdzieś między Ostrowią Mazowiecką a Wyszkowem. Między "starą" a "nową" S8 jest mały zagajnik, w którym zauważyliśmy kamienie. W pierwszej chwili pomyślałem o żydowskich macewach. Okazało się, że są to nagrobki ż (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Promocja regionu poprzez trasy rowerowe Na rowerze

W wielu ciekawych turystycznie miejscach Polski powstają specjalne oddolne inicjatywy, które skupiają się na promowaniu turystyki rowerowej w danym regionie. Lokalni pasjonaci rowerów przygotowują i opisują trasy rowerowe dla turystów uwzględniając w nich ciekawe miejsca oraz ustalając poziom trudności pokonania danej trasy.     (...)

Zobacz cały wpis na blogu »