Choinka, choinka Dzień z życia Kaśki
Wczoraj Kaśka do południa chodziła poirytowana. Wszystko ją wkurzało. Zła była m.in. na Woła. Znów ją wystawił. Obiecał, że pojadą do miasta i nie dotrzymał słowa. Wprawdzie gdyby się uparła. Kaśka jednak sobie odpuściła. Sama też nie do końca miała ochotę łazić po sklepach. Zresztą musiała powoli wziąć się za sprzątanie i dekorowanie na święta domu, by nie zostawić wszystkiego znów na ostatnią chwilę. Była jednak zła na niego, że nie postawił sprawy jasno. - Nie mogłeś wczoraj szczerze powiedzieć, że tak naprawdę nie masz zamiaru dzisiaj nigdzie się ruszać? Bym kupiła coś do zjedzenia. Nawet chleba nie mamy. Myślałam, że dzisiaj się kupi by był świeży. A tak to muszę się znów ubierać i iść by kupić coś do jedzenia. Może Ty sam pójdziesz? - spytała zirytowanym głosem. - Ja nie wiem co kupić. Wolę z Tobą- odparł Wół Tak więc chcąc nie chcąc musiała się ubrać i iść do sklepu by zaopatrzyć się na weekend w jedzenie. PO powrocie z z (...) Zobacz cały wpis na blogu » |