Koniec końca Opowieści z nowego świata - blog
Mineło 10 lat odkąd musiałem wyruszyć z domu by ostatecznie skończyć w jakimś zawilgoconym bunkrze nie widząc światła dnia od dwóch lat. Z resztą jak chowałem się tutaj z kilkoma osobami to cieszyłem się jak dziecko, że nie będe musiał więcej oglądać zapachu spalenizny i zwłok, który unosił się z okolicznej wioski. Teraz już mnie powoli zaczyna szlag trafiać. To co działo się przez ostatnie pięc lat sprawiło, że chowałem się w tej norze jak bachor pod kołdrą jak go coś przestraszy. W tej chwili mam już ciśnienie aby stąd wyjść. Tak czy siak zapasy są już na wyczerpaniu. O jakim kolwiek skażeniu na zęwnątrz po takim czasie raczej nie ma mowy, a wybuchy wodorówek zdarzały się najbliżej sto kilimetrów dalej w pobliskiej aglomeracji. Pomyślałem - że zapowiem moim bunkrowym współmieszkańcom, że czas wyściubić nos z tego dołka i zobaczyć co się dzieje. Czterech z nas nosiło jeszcze rozszargane mundury polowe, bardziej co prawda przypominające ubiór m (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Pochopne decyzje... moze-zmienie-twoj-swiat
Podejmiesz pochopną decyzję po raz kolejny? Wiecie może na pewno jak to jest podejmować jakąś decyzję, nie przywiązujemy jednak wagi do konsekwencji. Ile to razy radziliśmy się kogoś cóż wybrać, bądź jak postąpić w danej sytuacji. Ileż to razy słyszeliście "posłuchaj się serca", "masz własny rozum, on Ci podpowie" Dziś mogę to nareszcie z siebie wyrzucić. Gdybym tylko posłuchała serca i podażyła ku temu co kocham. Posłuchałam jednak rozumu i kierowałam swoje życie według rad, wygodne życie przecież będzie łatwiejsze. Było by łatwiejsze gdybym się spełniała. I widzę wszystkich moich rówieśników i pasjonatów, cieszą się z tego co robią. Czy jest im ciężko? Jest i to cholernie. Ale dlaczego dalej się w tym utrzymują? Bo to kochają. (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Wprowadzenie Pierwszy blog
Cześć ! Jest to mój pierwszy wpis w jakimkolwiek blogu. Na sam początek może krótko o mnie, 20letni tegoroczny absolwent technikum o profilu informatycznym, pochodzę z dość małego miasta, bo liczące ok. 106tys mieszkańców. Mam już przepracowane 3 miesiące w popularnej sieciówce typu fast-food spod znaku złotych łuków :'D Oraz pół roku w ich konkurencji na 3 litery. Pracowałem po godzinach szkolnych, najczęściej 15:30 - 23/24/1 w tygodniu i 7-19 w weekendy. Wiadomo, pierwsze prace, każdy chce odłożyć parę groszy, poza tym mam dziewczynę 2,5h ode mnie, która jest epileptyczką i jakoś trzeba było na transport zarobić. Jestem w tym związku od 2lat tak apropo :D. Od zeszłych wakacji zaczęła się moja przygoda z siłownią. Z początku wiadomo, laik, przyjść, pomachać i wyjść. Tak minęły mi 4 miesiące bez praktycznie trzymania diety. Powodem tego wszystkiego była nadwaga spowodowana jedzeniem w tych sieciówkach, wiadomo jak działa nadwyżka kalor (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Kilt taktyczny Strony Kiltowe
Specjalny kilt polowy, ma kieszenie na zapasowe magazynki, granaty. Oto mundur przyszłości. Ciekawe, czy Macierewicz zamówi takie dla WOT? Pewne działania w tej dziedzinie już się nawet pojawiły, np. próbowano przekonać do kiltu armię ukraińską, co jest dobrym pomysłem ze względów użytkowych i zdrowotnych kiltu oraz faktu, że mundury używane przez ukraińską armię obecnie są niebezpieczne, łatwopalne. Kilt taktyczny Zobacz cały wpis na blogu » |
Miasto 39. Narodziny i obrona Starachowic-Wierzbnika No hope, no fear. Nie ma nadziei, nie ma strachu
Miasto patchworkowe Starachowice, leżące w połowie drogi między Radomiem a Kielcami, są dzisiaj trzecim pod względem wielkości miastem w województwie świętokrzyskim. Jednakże historia tego, co dziś rozumiemy pod pojęciem Starachowic, jest stosunkowo krótka. Aby się o tym przekonać, wystarczy zajrzeć do książki “Starachowicki Wrzesień 1939” Adama Brzezińskiego (udostępnionej w kilkunastu kawałkach na stronie internetowej UM Starachowice). Autor podaje, że miasto, o którym rozmawiamy, powstało 1 kwietnia 1939 roku. Geneza miejscowości jest dość prosta: władze II Rzeczypospolitej podjęły decyzję o połączeniu w jedną całość osady fabrycznej Starachowice (tzw. Starachowic Fabrycznych), wsi Starachowice Górne (tzw. Starachowic Górniczych) oraz miasteczka Wierzbnik (istniejącego od XVII wieku i mającego charakter sztetla, gdyż znaczną część jego ludności stanowili Żydzi. Według polskojęzycznej Wikipedii, w 1935 (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Japoński punkt widzenia: druga wojna światowa No hope, no fear. Nie ma nadziei, nie ma strachu
Oświecony Pokój Michał Klimecki, autor książki “Pekin-Szanghaj-Nankin 1937-1945”[1], zawarł w swojej publikacji stwierdzenie, że “dla Europejczyków II wojna światowa rozpoczęła się o świcie 1 września 1939 r. atakiem Niemiec na Polskę”. Zasugerował jednak, że początków drugiej wojny światowej należy upatrywać w Azji, i to już na początku lat ‘30 XX wieku. To właśnie wtedy Cesarstwo Japonii zainicjowało swoją drapieżną politykę zagraniczną. Wszystko zaczęło się od najazdu na chińską Mandżurię, w której ostatecznie utworzono marionetkowe państwo Mandżukuo. Klimecki opisuje Japończyków jako naród “przekonany o własnej wyjątkowości i doskonałości”. Megalomania i ksenofobia, zdiagnozowane przez autora, miały być widoczne już w XVII wieku, kiedy to władze Kraju Kwitnącej Wiśni wprowadziły “zakaz przebywania na wyspach cudzoziemców”. Burzliwe wydarzenia XIX (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Polskie Wojsko (lub raczej jego brak) Żyję, myślę, widzę więc oceniam
Witam was bardzo serdecznie, poruszę dzisiaj bardzo ważną sprawę, którą jest obronność naszego kraju. W Polsce mamy tymczasowo bardzo małą liczbę żołnierzy. W tych czasach coraz mniej ludzi decyduję się na służbę w Wojsku III Rzeczpospolitej Polskiej. Dlaczego ludziom coraz mniej opłaca się służyć ojczyźnie? Według mnie przyczyną jest katastrofalna polityka państwa. W naszym kraju służy bardzo duża ilość oficerów i podoficerów.Liczba tej grupy jest ponad dwukrotnie większa niż ludzi którymi rzekomo powinni dowodzić czyli szeregowych, którzy to tworzą trzon armi. W naszym kraju służy 23 tyś. oficerów, 41. tyś podoficerów a tylko 33. tyś szeregowych więc nasza obronność jest conajmniej słaba (czyli ssie). Zobacz cały wpis na blogu » |
W złym kierunku Idac przez problemy
Eh. Muszę się z wami czymś podzielić.. Na codzień pracuję w JW. Ale takiej zwykłej na moje nieszczęście. Sprawy jednak mają się niemal idetnycznie w wielu innych jednostkach i serce mi ściska na taki stan rzeczy.. Fakt.Jestem młody, ale to nie sprawia ,że jestem mniej świadomy czy mniej używam głowy. Wręcz przeciwnie .. czasami boli mnie od tego głowa. Czasami jednak tylko się wypalam na jakiś czas. W czym żecz ? Codziennie przyglądam się polityce działania takiej zwykłej jednostki jak wiele innych w Polsce. Codziennie chodzę do pracy i staram się być sobą. Nie włazidupem/lizusem, nie otępiale pracującym dzień w dzień pseudo żołnierzem , nie typem człowieka co przychodzi tutaj tylko po kasę (chociaż czasami sam tak do siebie mówię próbując w to uwierzyć - zobaczyć jak oni się czują).. kimś komu podoba się przychodzić po pieniążki, posiedzieć trochę na krzesełku czy podłubać w aucie, na luzaku bez stresu.. Ludzie zapominają się zupełnie. Nie dbają o (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Wojna może zniszczyć, ale też uwznioślić No hope, no fear. Nie ma nadziei, nie ma strachu
Tytuł oryginalny: “Saving Private Ryan” Tytuł polski: “Szeregowiec Ryan” Reżyseria: Steven Spielberg Kraj produkcji: USA Rok produkcji: 1998 Gatunek: dramat wojenny Pięć Oscarów “Szeregowiec Ryan” (1998) uchodzi za jeden z najlepszych filmów wojennych w historii kinematografii. Duża w tym zasługa reżysera, Stevena Spielberga, człowieka o ogromnym talencie i wszechstronnych zainteresowaniach (zauważmy, że tworzy on bardzo różne dzieła: fantastyczne, przygodowe, komediowe, obyczajowe, sensacyjne, historyczne i wreszcie wojenne). Produkcja, będąca tematem niniejszego artykułu, zaskarbiła sobie uznanie nie tylko publiczności, ale również krytyków. Świadczy o tym pięć Oscarów, czyli Nagród Akademii Filmowej. Jeden Oscar został jej przyznany za reżyserię. Dwa - za wal (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Pesymizm żołnierza-tułacza. Recenzja filmu "John Rambo" No hope, no fear. Nie ma nadziei, nie ma strachu
Tytuł polski: “John Rambo” Tytuł angielski: “Rambo” Tytuł nieoficjalny: “Rambo IV” Reżyseria: Sylvester Stallone Rok produkcji: 2008 Gatunek: akcja, wojenny Schemat i analogia “John Rambo” (znany również jako “Rambo IV”) to czwarta część kultowej serii filmów z Sylvestrem Stallone’em w roli głównej. Produkcja ujrzała światło dzienne w roku 2008, a więc dwadzieścia lat po premierze trzeciej części cyklu (“Rambo III”). Scenariusz dzieła opiera się na schemacie podobnym do tego z części poprzednich. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że jest on analogiczny do historii opowiedzianych w filmach drugim i trzecim. Tytułowy bohater produkcji - amerykański żołnierz, weteran wojny wietnamskiej - znów wyjeżdża w dalekie strony, żeby ocalić (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
A LUCKY MAN Fall out for laugh
An officer was passed by a soldier who didn't salute. Determined to stand on the authority of his rank the officer shouted: "You there - do you see this uniform I am wearing?" The soldier looked him up and down and said: "You are lucky, sir, look at the thing they gave me." Zobacz cały wpis na blogu » |