Wstyd

Wpisy zawierające słowo kluczowe wstyd.


« najpopularniejsze słowa kluczowe

Żadna praca nie hańbi CO SŁYCHAĆ

Cześć :)Niedawno jadąc autobusem miałem ciekawą rozmowę z pewną kobietą która po tym jak zapytałem się jej gdzie pracuje powiedziała mi na ucho bardzo cichym głosem nazwę dużego sklepu pewnej sieciówki w której można kupić wszelkie artykuły spożywcze. Słysząc to zapytałem się jej ze zdziwieniem czemu powiedziała to tak cichutko po czym usłyszałem od niej że się tego wstydzi.Powiedziałem jej że to przecież praca jak każda inna i nie ma tutaj czego się wstydzić. Dla mnie większym wstydem jest kiedy ktoś siedzi w domu i ze zwykłego lenistwa nie chce mu się pracować. Niestety nie zdołałem więcej z nią porozmawiać bo zaraz wysiadałem ale rozmowa ta zainspirowała mnie do przemyśleń na ten temat.Czy są faktycznie jakieś prace które mogą wywoływać wstyd że ktoś pracuje w takim miejscu. (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
“Dzieci żyją tym, czego się nauczyły” Of Life Miracles - Avatari szamanka z wilkorem

Szanowny Rodzicu i Opiekunie....   " Dzieci żyją tym czego się nauczyły"...   (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Żenada-że-boli Spinka. Praktyka depresji

Tytuł brzmi z francuska, ale zabawa słowem to jedna z nielicznych spraw, które sprawiają mi odrobinę satysfakcji. Dzięki takim igraszkom budzę w sobie nadzieję pozostawania we względnie sensownej kondycji intelektualnej, ale to nieprawda. Bardziej jest to znowu odwracanie uwagi od tego, co istotne, sposób na „zamiecenie kwestii pod dywan” albo punkt wyjścia do wniosku bohaterki Przeminęło z wiatrem: „Pomyślę o tym jutro”. Zastanawiałem się ostatnio, jak wiele jeszcze będzie tutaj przedwstępów, wstępów, wyjaśnień, sprostowań i zasad. Robię wszystko, aby nie wziąć się do sprawy, a im bliżej jestem granicy tolerancji dla siebie w tym ciągłym eskapizmie, tym mocniej odczuwam zdenerwowanie, irytację, niecierpliwość i wściekłość. Bo jedna z natur sytuacji, w której od lat się znajduję, polega na tym, że ciągle jestem na siebie zły (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Smutna Przyjaciółka Spinka. Praktyka depresji

Tak ją nazwałem – Smutna Przyjaciółka. Młodsza siostra tej ostatecznej, czyli Smukłej Przyjaciółki, która przyjdzie kiedyś po każde istnienie. Nieodwołalnie. I choć starsza siostra bywa poważną siłą napędową dla działania młodszej, nie to teraz będzie przedmiotem opowieści.   Dlaczego „Smutna Przyjaciółka”? Najkrócej pisząc, dlatego że jest naprawdę smutna. Przynosi smutek, pielęgnuje go, mnoży, aż w pewnym momencie orientujesz się, że nie ma w tobie nic innego, a tylko i wyłącznie coś ciemnego, zamykającego, przygnębiającego. Składowymi smutku są wszystkie negatywne odczucia, które można sobie wyobrazić, ale to nie koniec. Im dłużej trwa stan samotnego przyjmowania tego, co p (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Jest-em Spinka. Praktyka depresji

Skoro tu jesteś, włącz jakąś muzykę. Tę, którą lubisz. Zapal kadzidełko, a jeśli irytują Cię przygotwania, mające na celu tworzenie szczególnej atmosfery, to nie hołduj im po prostu. Skoro tu jesteś, nie jest to przypadek i napisałbym nawet, że się cieszę z naszego spotkania, ale jego powód nakazuje powściągliwość. Skoro tu jesteś, oznacza bowiem, że cierpisz. A to nie powinien być nigdy powód do radości. Jednak oznacza to również, że chcesz zrozumieć lub poczuć, jaki ma sens bezsensowne, dlaczego tak siebie nienawidzisz, czy znajdzie się ktoś, kto mimo wszystko (mimo że jesteś najgorszym z ludzi, a każdy, kto przypuszcza inaczej, nie wie o Tobie nic lub prawie nic) pojawi się przy Tobie, albo zniknie, gdy będzie taka potrzeba, pomilczy lub się odezwie, ale przede wszystkim będzie odrobinę chociaż wiedzieć, w jak ciemnej dupie się znajdujesz i jak trudno wydobyć z niej to sterane cielsko, aby poczuć w sobi (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Nieśmiałość Pchnięcia nożem

Nienawidzę ludzi, mam wrażenie że ten świat nie dla mnie. Nie wiem jak mam się tu odnaleźć. Nie należę do tego świata. Gdy słyszę jak ludzie mnie oceniają, czuję w ich głosie ironię, zwłaszcza wśród osób które plotą 3 przez 3 jakieś bzdury. I slyszysz od nich tak trzymaj, fajny z ciebie chłopak. Nieśmiałym będzie gorzej w życiu. Cierpie przez to. Goje swoje serce już którys tydzień. 

Zobacz cały wpis na blogu »
Geneza Bo musi być sens

Witam wszystkich czytelników:) Blog ten powstał na potrzeby mojej głowy:) jest to swoistego rodzaju pamiętnik który mam nadzieję pomoże uporać mi się z przeszłością i pomoże ruszyć na przód. Zacznę od początku ,jednak biorąc pod uwagę natłok mysli jaki jeszcze jest we mnie może być nieco chaotycznie ale postaram się pisać jasno.  Po zastanowieniu doszłam do wniosku że nie zacznę od dzieciństwa tylko wyjaśnię w jakim miejscu jestem teraz. Mam 29 lat ,mam wspaniałego męża i 6 letnia cudowna córkę . 5 lat temu przeprowadziliśmy się z mężem z bloku do mojego domu rodzinnego z powodu utarty pracy (pracowaliśmy w jednej firmie która ogłosiła upadłość) i tu zaczęły wracac zmory przeszłości. Moja mama jest alkoholiczka tata nie popadł w nałóg ale i nigdy nie dopuścił do siebie myśli że mama ma poważny problem. Chodził razem z nią na imprezy leczyli razem kaca itd i dopiero kiedy 3 lata temu mama dostała udaru mózgu ( wcześniej też ciężko chorowała przez (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Zaczynam . Sobie pomóc.

Mam przed sobą jakąś drogę . Tak , wiem każdy ma. Ale dziś o sobie , popiszę sam sobie. Gdybym tak znał odpowiedź na pytanie skąd bierze się we mnie tyle strachu , byłbym chyba właściwie już u progu rozwiązania swojego problemu. Mówią przecież że jeśli wiesz gdzie tkwi Twój problem to masz połowę rozwiązania. Ale , skąd mam wiedzieć że na pewno dobrze siebie odbieram i że rzecz którą tak ciężko zrozumieć stanie się nagle prosta? O czym ja w ogóle piszę? O strachu , (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
DNO bezkomplikacji

            Wstałam – z wielkim bólem głowy, rozmazanym makijażem, chrypą i pragnieniem zaspokojenie suszy w moich ustach. Powiedzieć można, że impreza się udała… W głowie wciąż mi się kręci, próbuję zlokalizować jakikolwiek kawałek materiału by móc się nim okryć i przemknąć do łazienki, tak by oszczędzić współlokatorce widoku mnie w samej bieliźnie. Wiem co się kroi przy obiedzie (na śniadanie pewnie jest za późno) – te oskarżające spojrzenie, ten niewyspany wyraz twarzy, ta nieskrywana wściekłość i uszczypliwe komentarze – aż dziw, że jeszcze nie wyrzuciła mnie z tego mieszkania.             Przemykam szybko przed wielkim lustrem w przedpokoju – nie mam ochoty patrzeć na to jak wyglądam. Taaaak, zapomniała że w toalecie nie uniknę swego widoku, gdyż lustra tam są wszędzie (swoja drogą co za pomysł patrzeć na siebie w takich momentach? Nie wiem c (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
milczac Milcząc

Wczorajszy dzień był dla mnie traumatyczny..... i o dziwo nie był ON powodem mojejgo złego samopoczucia......chodziło o mnie..... o moja przeszłość, od której tak bardzo próbuję się uwolnić.... demony przeszłości tak usilnie próbują otworzyć te drzwi, które zamknęłam przed całym światem.... a klucz wyrzuciłam.....wgłąb morza....na dno.....bynajmniej tak mi się to wydawało...... krzywdy, które nas spotykają....z którymi nie potrafimy sobie poradzić....chowamy je wgłąb nas...baaaa.....staramy się wrócić do porządku dziennego, nie zważając na nie, że nas to boli..... jak sobie poradzić z tym o czym nie chcemy pamiętać..... jak wyzbyć się niesmaku jak za każdym razem odbija się to w nas....niczym zgaga, która tak pieczę, że wypala....wypala nas od środka..... Może to dla niektórych - jak nie dla wszystkich wyda sie dziwne.....ale wtedy. kiedy zostałam sama z sobą był ON przy mnie.... mój książę..... to właśnie jemu po raz w pie (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Twarde lądowanie Okruchy dnia, strzępy nocy

I znowu tu ląduję. To wszystko nie ma sensu. Nie rozumiem ludzi. Nie rozumiem siebie. I ...nic już nie wiem. Po co pisze te bzdety? Jutro mam ciężki dzień. Ja mam chyba wyłącznie ciężkie dni :( Wiem, ktoś, kto by popatrzył z boku bardzo by sie zdziwił i zaprotestował. Tylko, że ja nie jestem z boku :((((

Zobacz cały wpis na blogu »