Wtorek

Wpisy zawierające słowo kluczowe wtorek.


« najpopularniejsze słowa kluczowe

Ważne postacie Karty w ruchu

Tutaj będę opisywał osoby, które jakoś przyczyniły się do rozwoju iluzji. Więc, jeśli tytuł będzie "Wtorkowa Magia", czytajcie i niczego nie omińcie!

Zobacz cały wpis na blogu »
Wtorek Moje życie codzienne

Dziś wstałem o 7 30 i pojechałem do szkoły.  Skończyłem zajecia o 14 15 i wróciłem do domu. Grałem na komputerze 3 godziny. Pojechałem na siłownie trenowałem 1h. Po powrocie z siłowni ugotowałem obiad i poszedłem oglądać serial NARCOS.

Zobacz cały wpis na blogu »
Dzień 2.10.18 "Dzień z życia wzięty"

Dzisiejszy dzień to wtorek przez cały szkolny dzień myślałem o basenie, ponieważ bardzo dawno nie pływałem a lubie to robić. Po lekcjach zjadłem obiad, jakim były piersi w cieście francuskim. Jest to jedno z moich ulubionych dań serwowanych przez moją mamę. Po zjedzonym obiedzie udałem sie do pokoju robić lekcje, a następnie pojechałem z tatem na basen do goleniowa. Sama rozpływka ratownicza była bardzo długa i męcząca. Pływaliśmy tam przez około 2 godziny. Na kolację stwierdziliśmy z tatem, że zjemy Mc'Donalda bo był po drodze. Gdy wracaliśmy miałem okropne zakwasy w barkach i w nogach.

Zobacz cały wpis na blogu »
Wt -

Dzisiaj o dziwo skromnie. Nie mam siły żeby napisać cokolwiek. Chciałbym żeby Władek wiedział że myślę o nim. Że mam ogromną nadzieje że to wszystko z czasem się ułoży. Że musimy to przetrzymać. Ciekaw jestem co u niego? Jak się czuje z tym wszystkim? Za chwile powinien zbierać się do domu. Może to przeczyta. Tule mocno.

Zobacz cały wpis na blogu »
wtorek. worek.

jest kawa na biurku, jest woda ze smakiem (bez konserwantów) jabłkowo-cytrynowym, spokój (względny może ale jest), jest ciepło słońce świeci ładna pogoda, jest perspektywa urlopu kawałkiem przyszłego tygodnia i wyjazdu w Bieszczady.  I humor do dupy mimo powyższych też jest.

Zobacz cały wpis na blogu »
wtorkowe bla bla bla

Na festyn jednak dałam się wyciągnąć. Karuzeli nie było, skończyło się na jednym balonie, popcornie i gofrze. Może być... Zimno jak na Grenlandii, choć właściwie nie narzekam jakoś straszliwie, bo upałów jak nie znosiłam, tak nie znoszę i polubić nie zamierzam. Odkopałam, a raczej natknęłam się przez przypadek na stary blog sheryll. Bez pytania wstawiono go do serwisu, mimo że na starych blogach był nieaktywny, że tak powiem, tzn. nie było szablonu ani nic. Oczywiście hasła zapomniałam, ale kogo to obchodzi. Zlikwidować nie nada... Mail do administratora bez odpowiedzi póki co. Poczytałam sobie trochę i aż się łezka w oku zakręciła jak to kiedyś było... Żyły blogi innym życiem, ja byłam inna, świat był inny. Niby niewiele czasu, a tak wiele zmian. Co będzie za kilka lat? Czy też z łezką w oku będę to czytać i wspominać jak to było fajnie i beztrosko? Oj chyba już nie, bo o beztrosce nie ma co nawet myśleć. Ostatnio żyję tak przyziemnie, że aż strach się przyznać przed samą sobą. (...)

Zobacz cały wpis na blogu »