Niebezpieczna wyprawa opowiadania kryminalne
Anna razem z Dominikiem, Sarą i Filipem wsiedli do samochodu młodej detektyw. Wyruszyli do kolejnego miejsca, w którym Jessika bywała dość regularnie przed pobiciem, ponieważ każdego lata. Był to ośrodek wypoczynkowy na północy kraju. Anna nie sądziła, że ta sprawa będzie aż tak zagmatwana. Jadąc tam słuchali radia, w którym akurat teraz leciała hip-hopowa nuta. Wszyscy poznali ją, gdy byli dzieciakami. Kobieta widziała, że Dominik patrzył przez szybę auta i rozmyślał.- Co się dzieje Domino ?- Nic. Po prostu rozmyślam o wszystkim.Nie widziała sensu, aby dalej dopytywać. Przeczuwała, że ta sprawa ma drugie dno. Nigdy nie widziała Dominika w takim stanie. Chciała dotrzeć na miejsce jak najszybciej. Podczas podróży natknęli się na kilka przeszkód, które musieli pokonać. Pierwszą z nich było znalezienie kluczyków do samochodu, który był zaparkowany na parkingu pod jednym blokiem. W tym aucie była ukryta mapa z zaznaczonymi miejsca (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Moja wyprawa po Polsce północnej i wschodniej Moja wyprawa po Polsce północnej i wschodniej
Witam wszystkich czytających moje wypociny no i życzę miłego czytania. &nb (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Zostaw Łapkę W Górę... Niebawem Zacznę swoją przygodę !! NotatnikPodróżnika - Podróże Wyprawa Natura Przygoda Historia Mój Dziennik
Cześć :) Mam na imie Marcin Niebawem startuje z pasmem przygód które jeśli zechcecie będe szczegółowo publikować i opisywać na swoim blogu, facebooku oraz youtubie. Zaczerpniecie tutaj Prawdziwą Historię odległych miejsc, spektakularne, niecodzienne zdjęcia oraz opis przygód którym będę musiał stawić czoła. Zostaw Łapkę w górę aby być na bierząco: (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Pierwsza wyprawa albo inaczej: nawet starszych warto czasem posłuchać.. Bajki i nie bajki
III Pierwsza wielka wyprawa albo inaczej: nawet starszych warto czasami słuchać.... - Nareszcie, nareszcie nareeeeeszcie- ten radosny z samego rana okrzyk Mrówka postawił chyba na nogi całe mrowiska. Rzecz to bowiem niesłychana- dziś miał on bowiem, pa raz pierwszy w życiu, chęć iść do szkoły- nareszcieeeeeeee..... A jakby ktoś gapa nic nie zrozumiał, to zachowanie Mrówka nie pozostawiało żadnych wątpliwości: zerwał się z łóżka jak poparzony ( i to bez codziennego dodatkowego budzenia); obmył się szybko w kropli rosy ( bez narzekania że za zimna- albo za gorąca, co zależało od okoliczności);zjadł zupkę z mleczka mszyc ( bez codziennego brrrr...wykrzywiania czułek, plucia na prawo i lewo bez zwracania uwagi na siedzących wkoło) i pakując wszystko na łapu capu z tornistrem na plecach stanął gotów w progu. Tym wszystkim tak zdziwił nic nierozumiejącą wychowawczynię (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Na wyciągnięcie ręki
Podróż była bardzo ciekawa. Zaczęło się od tego, że nie mogłam znaleźć tego apartamentu, który mi moi znajomi zamówili. Z dużą pomcą, że się tak wyrażę "tubylcow" i do tego jeszcze w jezyku angielskim :-) udało mi sie go w końcu odszukać. Piękne, stylowe wnętrze i mnóstwo oświetlenia....oj jak bylam im za ten prezent już wdzięczna. Ale najlepsze miało przyjść już niedlugo. Na pewno co mogę zasugerowac jeżeli ktoś się będzie wybierał w podróż do Budapesztu to musi koniecznie odwiedzic Wzgórze Zamkowe Var-hegy. Zabytek ten znajduje się na liście Światowego Dziedzictwa Kultury UNESCO. Dawny układ uliczek , zabytki gotyckie i średniowieczne tworza genialnie tajemnicza atmosfere. Masz ochote sie ubrac w palto i isc na poszukiwania detektywistyczne. Bardzo zafascynował mnie pomnik mistycznego ptaka Turula. Je (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Wyprawa do Namibii, krainy ludu Himba Turystyka i podróżowanie
Namibia ma tylko 5 450 kilometrów szos asfaltowych i aż 37 000 kilometrów dróg gruntowych. Jeśli lubisz odkrycia, Namibia będzie idealnym miejscem do przeżycia przygody swojego życia. Namibia w odróżnieniu od większości afrykańskich krajów należy do bezpiecznych i przyjaznych dla turystów miejsc. Przed wyjazdem trochę jednak się obawiałem. Co prawda zdobyłem już wiele doświadczenia na bezdrożach pustyni Kalahari w Botswanie i w RPA, mogłem uważać się już za eksperta. Mówiąc szczerze, na myśl że muszę jechać tak daleko, przez nieznane i nieprzyjazne człowiekowi tereny z trzyosobową grupą znanych i cenionych ludzi z Polski wzbudzało we mnie niepokój ale podjąłem się tego bo lubię ryzyko. Najbardziej obawiałem się awarii samochodu, istniała też możliwość zabłądzenia. Naszym pierwszym celem podróży była wizyta w wiosce ludności Him (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
wyprawa nowy
Byłem sprzedać folię. Zarobiliśmy 4,50. Roboty wogóle. Mam coraz większe wrażenie , że E. się już nie odezwie. Na pewno nie tak szybko :( Troszkę lepiej się czuję ( nie ryczę ) , ale ciągle myślę. Byłem z Rysiem zawieźć towar do klienta na ul. Niezapominajek ( Wola Justowska ) - chyba gej i ma sporo kasy :) Na hucie wpłacić pieniądze ( 2 raty ). Zobacz cały wpis na blogu » |
wyprawa - Lipnica , Wiśnicz , Niepołomice nowy
Rafał znowu nie wrócił na noc. Wstaliśmy z Wiolą o 5:00 , śniadanie. Wyjechaliśmy po Agę ok. 6:07. Wróciliśmy jeszc epo okulary dla Wioli. Na dobre wyjechaliśmy ok. 6:35. W sumie to puste drogi więc na miejscu ok. 7:50. Bylismy w Lipnicy Murowanej na niedzieli palmowej. Było mnóstwo ludzi i bardzo sympatycznie. Kupiłem sobie i Rafałowi baranki na pamiątkę. Byłem przygnębiony , że jestem tam bez ( niego , Erniego - bez osoby bliskiej ). Spotkałem Kacpra , który był tam w pracy z pomocy społecznej. Pogoda piękna. Zwiedziliśmy kościółek św. Leonarda , dom w którym mieszkały siostry Ledóchowskich ( św. i błog. ) i kościół ufundowany przez Kazimierza Wielkiego. Spędziliśmy tam 5godz. Pojechaliśmy do Nowego Wiśnicza na zamek. Zwiedziliśmy - świetny. Potem pochodziłem po rynku. W Niepołomicach na zamku - bardzo ładny. W d (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Pierwsza "wyprawa" Motocyklem
Niedziela 29 marca 2009, za oknem 8 stopni, ale nie pada. Idę do garażu. "Gienia" swoim jednym okiem z utęsknieniem wypatruje nowych kilometrów. A więc na co czekać? Stroju typowo motocyklowego wprawdzie nie mam ale co tam - przecież szafa pełna - da się coś dopasować. Kurtka skurzana jest, kask i rękawice kupione wcześniej, jeszcze tylko coś pod dżinsy, buty i już. W końcu nie w takich strojach się jeździło Żeby było ciekawiej córka (nastolatka) zapala się do pomysłu bardziej niż mogłbym przypuszczać... Ale skoro tak - nie ma sprawy - jedziemy we dwójkę. Pierwsze kilometry pokonujemy dość wolno, asfaltem, który kończy się przed lasem. Skoro tak to wjeżdżamy w las. Trochę trzęsie, miejscami trzeba uważać bo piach. Wkrótce las się kończy. Znowu asfalt. Ok. Dokładamy do 90 km/h. Samochody nie wyprzedzają. Czyli te 250 ccm wcale nie j (...) Zobacz cały wpis na blogu » |