Patologia wspólnot mieszkaniowych Dla każdego
Największą patologią jest według mnie w ogóle funkcjonowanie tych tzw. wspólnot. Doskonale przecież wiadomo, że gdzie dwóch Polaków tam trzy zdania. I bez tej, jakoby naszej narodowej cechy, niełatwo zarządzać współwłasnością. Co do zasady współwłasność powinna być stanem przejściowym, z możliwością zakończenia jej bytu przez każdego współwłaściciela, co przewidują i słusznie przepisy Kodeksu cywilnego. Niestety co do współwłasności związanej z lokalami jest inaczej. Nie dość, że każdy właściciel lokalu jest współwłaścicielem budynku i gruntu na którym jest położony, to także w obrębie lokalu możliwy jest dalszy podział własności. Są więc, a z każdym rokiem ten proces nasila się na skutek chociażby zgonów dotychczasowych właścicieli, lokale mające kilku, a nieraz nawet kilkunastu współwłaścicieli. Jakie jest ich zainteresowanie takim lokalem (szczególnie tych, którzy w nim nie mieszkają) wie każdy zarz (...) Zobacz cały wpis na blogu » |