Catch & release – czyli mity w polskim wydaniu Jak łowić ryby drapieżne
Ostatnio w internecie pojawiło się naprawdę sporo bezsensownych wypowiedzi na temat wypuszczania złowionych ryb. Wydaje mi się nawet, że w naszym, polskim światku wędkarskim mamy już bardzo wyraźny podział na dwa obozy. W jednym siedzą zwolennicy wypuszczania złowionych ryb, w drugim Ci, którzy uznają, że „co na haku, to do wora”. Jeszcze kilka lat, miesięcy temu, zabijanie ryb było wręcz niemile widziane na forach wędkarskich. Gdy na jednej ze stron sklepu wędkarskiego pojawiło się zdjęcie olbrzymiego szczupaka trzymanego w ogródku przez swego oprawcę, to użytkownicy niemalże murem podjęli decyzję o bojkocie „mięsiarskiego” sklepu. Od jakiegoś czasu bowiem mięsiarze (nie bójmy się tego określenia) próbują forsować w sieci tezy, że lepiej dla ekosystemu, rybostanu i przede wszystkim DLA NAS - wędkarzy jest uśmiercanie złowionych ryb. Przeglądając zasoby sieci, natrafiłem na teorię tak karkołomne i bzdurne, że w głowie się to nie (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Catch & release, czyli "złów i wypuść" Jak łowić ryby drapieżne
Wypuszczanie złowionych ryb jest w wielu cywilizowanych krajach jedyną dopuszczalną formą postępowania ze złowionymi rybami. Nie znam przepisów dotyczących amatorskiego połowu ryb w tychże krajach i nie wiem dokładnie czy o wypuszczaniu stanowią przepisy, czy jedynie wartości moralne każdego wędkarza. Fakt faktem, że niektóre zagraniczne łowiska obfitują w ogromne ilości ryb, czego o naszych - polskich powiedzieć nie można. U nas, jeszcze nad wieloma wodami panują zasada "co na haku, to do wora". "Wędkarze" (cudzysłów celowy) uważają, że im się należy, bo jak oni nie wezmą, to wezmą kłusole. Bzdurnych wytłumaczeń zabierania ryb z łowiska słyszałem już wiele. Najczęściej łowiący zasłania się Regulaminem Amatorskiego Połowu Ryb. Twierdzi, że przecież "ryba ma wymiar, że limitu nie przekroczył..." itd. itp. Ba! Miałem sytuację, że kiedy wypuszczałem złowioną rybę, łowiący obok rzucał tekst: "Panie! Nie wypuszczaj pan, bo szkoda! Ja wezmę..." Nad niektórym (...) Zobacz cały wpis na blogu » |