zaufanie to odwaga, wiernosc to sila? Carpe diem... Panta rhei...
Przepraszam Was. Troche sie zagubilam ostatnio ;-). Rebel widziala zdjecia ;-). Na koniec kwietnia G. wraca do domu. Nie wiem czy chce opisywac co tu sie ostatnio dzieje. Generalnie on sie naprawde bardzo zmienil. Pod kazdym katem. Pomaga w domu, interesuje sie, zajmuje sie dziecmi, gotuje, sprzata, naprawia... zazdrosny sie zrobiljak cholera - wydzwania po kilka razy z pracy, czy aby na pewno sama jestem. To juz chyba jednak zasluga sasiada, o ktorym opowiedzial mu wtedy Michal ;-). Dostalam od niego w sumie dwa listy... Prawdziwe takie. Nie chce zapeszac, ale jest dobrze :-). A dzieci sa przeszczesliwe :-))). Czekam na operacje przepukliny - przegielam z byciem Zosia Samosia i sie doigralam... Boli jak szlak, ciagnie, pali, piecze, utrudnia zycia na codzien. Czekam na termin. Zdjecia moze jakies wrzuce przy okazji, jak mi sie przypomni znowu, ze mam bloga ;- (...) Zobacz cały wpis na blogu » |