Zwierzyniecko Ambiwalentnie.
Ostatni wieczór. Pakowanie w biegu, zapomnianych milion rzeczy. I torba zbyt mała by wszystko pomieścić. Szybka selekcja - bo nie ma rzeczy niezbędnych. Bo rzeczy - to tylko rzeczy. To emocje zajmują miejsca zbyt dużo, nie szalik. Dorzucona książka. Powoli oswajam się, Wraca odwaga, by mierzyć się z tym co zakrawa medycyną. Bo zawsze będę blisko - lecz zawsze na odległość I z tym, co wbija kolce trzeba się oswoić By nie bolało By nie przypominało Po prostu było. Powoli pozwalam sobie na radość i poczucie spełnienia Na wiarę - że to moje, że da się połączyć Że może wystarczy trochę wiary, odwagi i determinacji i szczęścia. I że "nadajesz się do tego jak nikt inny" Góry. Mój świat, moje klocki Wiatr we włosach, zmęczenie w nogach, pewność w sercu I choć ciężko, to w górach tr (...) Zobacz cały wpis na blogu » |