Profil blogera.
Imię i nazwisko | Bartek Ocheduszko |
Główny blog | bro-daty.blogi.pl » |
Data urodzenia | 1984-05-01 |
Wiek | 40 lat |
Ostatnia aktywność | 2 lata temu lub dawniej |
Biegłe światło mówiace o kuli. Jakże inne jest gdy widok osłoniony zostaje parasolem osobliwej czerni. Ty mówisz mi, kierujesz mną, gdy wstaje i zasypiam. Dlaczego kontrolujesz moje życie?! O, ten pies znów wije się w tańcu, a jego przełożyny otrzymał kolejną złamaną gwiazdę od matki natury. Klinika ludzi normalnych znow mnie wzywa, bronie się choć wie (...)
Zobacz pełny wpis » |
Wyrównując lot, pochwyciłem uśmiech tej kobiety. Tymczasem w zamku: gonitwa po łatach. Ktoś to chyba nagrywa, prawda? Oglądalność nie jest w modzie od czasów tele-transparentów. F jak żyrafa. Chłopiec z wymuszoną gracją jęknął cichutko i poznał co to spięcie. Domem z kart znowu targnęła awaria. Niedaleko stąd jest wioska sucharów. Impreza wisi w powietrzu na chybił trafił. Światła (...)
Zobacz pełny wpis » |
Minuta druga, całkiem zardzewiała...Jelenie wyskoczyły zza przestrzeni i stanęły jak wryte. Pokrowiec. Zachowania moje i kolegi nie muszą być tłumione. Ostatnio przychodzi mi to jak gdyby z problemami na tle pamięciowym. Może to coś z gwintem ? ? ? Sprawdzać mi się nie chce bo i tak nikłe szanse na zbadanie przyczyn. Piskające deski i szum fal. Pióra zamknęły się w sobie. Jasna zeb (...)
Zobacz pełny wpis » |
Przepraszam was wszystkich, ale korzystanie z tego serwisu blogowego jest dla mnie bardzo uciazliwe, jest niewygodny w utrzymaniu i musiualem sie przeniesc. NOWY ADRES MOJEGO BLOGA TO: http://blogi.bajo.pl/Bro_daty Wszystkie notki tam przenioslem, zrobilem&nb (...)
Zobacz pełny wpis » |
Ciemne światło jasną nocą. Znów przez Ciebie sufit udapł i stał sie tą pstrokatą wykładziną. Sprzedawcy kupili, a ty sprzedałeś dusze. Drewniany potwór nęci swyt tańcem, gdy ja staram się uciec, on łapie mnie i zabija mój zegar. Krzyczę ale nikt nie idzie, wszyscy w prostym przedmiocie odmierzają swe przestrzenie. Ty mi zostałeś, ale nie mówisz, tylko słuchasz. Plakat spadł, a lamp (...)
Zobacz pełny wpis » |
Trawa szorowała po iglicy. Wymysł synapsów i nieświeżych gazet. Przerwa w grzebieniu nadała reszcie swoistego uroku. Widać, konstrukcja była na to obliczona. Materac udowadniał coś obscenicznie. Nikt ze słuchaczy nie daje się już nabrać na te jego wielopoziomowe przeprosiny. Za szybko przebiera myślami. Mógłby chociaż popracować nad układem, ale woli zostać bierny.
Coś mi się zdaj (...)
Zobacz pełny wpis » |
Od ostatniej ulewy sporo się tu zmieniło. Same gwiazdy przypominające o niechcianym rytuale. Lepiej zostawię to wszystko w spokoju. Nie mam zamiaru dezynfekować ukąszeń tych wszystkich znaczeń i półsłówek. Okruchy starte na przecinki. Odznaka jest, ale jakaś taka blada. Pewnie też czuje się nieswojo w tutejszym klimacie. Kolumny najechały na parking dozwolony od lat 18. Będzie drak (...)
Zobacz pełny wpis » |
Potrzeba goni zdrowie i irracjonalizm. O co im znowu poszło? Warkot silnika spiętrzył poddasze. Nareszcie jest czym oddychać. Palce zmarszczyły się troszeczkę. Pewnie za dużo chwil spędzonych w cieniu ignorancji. Zazdrość już bierze czerwone ogniwo. Twarze wymieniły ukłony. Teraz kolej na mnie? Dałem się zaskoczyć. (...)
Zobacz pełny wpis » |