Profil blogerki.
Lokalizacja | Warszawa |
Główny blog | mericcup-jackunzel-rotbtd.blogi.pl » |
Data urodzenia | 1997-10-04 |
Wiek | 27 lat |
Ostatnia aktywność | 2 lata temu lub dawniej |
Lubicie fan-fiction? Moje fanfiki (na razie 1 :p ) są o połączeniu Roszpunki , Jack`a Mroza , Czkawki i Meridy z popularnych bajek , w jedną całość . Mam nadzieję , ze nie wkurzy was , to jak bardzo skupiam się na parringu Mericcup , ale to ja XD. Po za tym lubię jeszcze Jackunzel(chyba , że chodzi o wielką piątkę - definitywnie Jelsa ).
- A co tu robimy ? – szepnęła z uśmiechem
- A jak myślisz ? – zaśmiał się Hiccup , odgarniając jej pasmo włosów z oczu
Odszedł na moment i sięgnął między skały . Wyjął duży tobołek i zaczął rozkładać pokaźny namiot .
- Myślisz , że przecierpisz ze mną pod jednym dachem ? – zachichotał
- Ty się pytasz ? – Merida przyszła mu z (...)
Zobacz pełny wpis » |
Obudziła się ze słońcem i przyniosła drewno na ognisko . Kiedy ułożyła je w zgrabny stosik ruszyła nad rzekę po śniadanie . Stanęła na kamieniach po środku i wycelowała . W ciągu piętnastu minut miała cztery pokaźne okonie i jednego szczupaka . Roznieciła płomienie i nadziała dwie ryby na wystrugany patyk . Ustawiła prowizoryczny ruszt i zostawiła (...)
Zobacz pełny wpis » |
Cichaczem przemknęła się do kuchni i korzystając z pierwszej okazji zwinęła talerz ciastek . Chowając zdobycz za plecami weszła tyłem do jadalni , gdzie zebrała się już całą rodzina . Ojciec jak zwykle opowiadał swoją historię w typowy dla niego ,,emocjonujący” sposób . Przewróciła oczami i walnęła wolną dłonią o stół , wcinając się ojcu w (...)
Zobacz pełny wpis » |
Słońce zniżyło się i przybrało pomarańczową barwę. Dziwne , pomyślała Merida , wesoło spędzony czas mija tak szybko , że nie dostrzegamy jak umyka dzień .
Mijały dni , tygodnie , aż w końcu ponad miesiąc . Przyjaciele regularnie spotykali się ze sobą przez ten czas , a ich przyjaźń rozkwitała . Czy tylko przyjaźń ? Oczywiście , że nie ….
(...)
Zobacz pełny wpis » |
Popędziła Angusa do cwału . Szybko i sprawnie naciągnęła strzałę na cięciwę łuku . Robiła to często i nigdy nie chybiała . I tym razem trafiła w środek , mimo tuzina innych strzał . Najstarsze sprzed roku . Angus szedł jak zwykle , szybko i sprawnie . Słońce przebiło się przez liście i ładnie oświetliło zwaloną na drogę kłodę . Przyspieszyła konia i znów strzeliła , (...)
Zobacz pełny wpis » |