Profil blogera.
Główny blog | amadeusz.blogi.pl » |
Data urodzenia | 1954-05-17 |
Wiek | 70 lat |
Ostatnia aktywność | 2 lata temu lub dawniej |
A - Anno Domini się zaczyna i trwa wiele, lat.
B - By Twój start oseska był szczęśliwy.
C - Ciepły uśmiech Mamy, jak kolorowy kwiat.
D - Dużo zdrówka potrzeba, a świat będzie miły.
E - Ekstra dzieciństwo , to życia przyjemny start.
F - Fantastyczne lata szkolne i szóstek wiele.
G - Gościnne serce, w życiu Będziesz wiele war (...)
Zobacz pełny wpis » |
…Chciałbym, aby moje skromne wiersze umiały przemawiać,
Aby, czytane uczyły mnie z ludźmi rozmaw (...)
Zobacz pełny wpis » |
Gdy zobaczył ten bieg radości i uśmiech huśtawki.
Chwile wspomnień dopadły go, życia bez matki.
Mijają lata, problem ten sam zatacza pragnienia.
Bliskości serca i mocy ramion dopadają łaknienia.
Ile łez i wołań o miłość, marzeń rączki wyciągane.
Skrzywdzone, odtrącone, zapomniane, niekochane.
Bidul domem zwany, dał schronienie i ciepły kąt.
(...)
Zobacz pełny wpis » |
Jak życia interpunkcja żyją wśród społeczeństwa.
Jak doszło, że ubyło im odrobiny człowieczeństwa?
Jak postrzegamy te zagadnienie gdzie róg obfitości?
Jak reagujemy gdy ręka prosi?, czy to fala złości?
Oni też mają serce, inaczej widzą swój i nasz świat.
Oni gdy budzi nas brzask, śmieci przewracają wiele lat.
On (...)
Zobacz pełny wpis » |
Czasu tyle upłynęło zegar dalej tyka.
A może dopiero, zdrówko już utyka.
Lusterko nie kłamie zmarszczki maluje.
Pragnienie żywe młodzież naśladuje.
Serce owiane powagą wnuki kołysze.
Hałas skrywany zamykany w cisze.
Praca trąciła perfekcją mistrza moce.
Wspomnień toń na wietrze łopocze.
Nawet ta życia (...)
Zobacz pełny wpis » |
Dzień zasuwa firankę, szarość w ciemność zmienia.
Srebrzysty wita, rozścielił iskiereczki letniego nieba.
Zapach maciejki otwartym oknem zagląda śpiewając.
Przy melodii serc splecionych, na łące dywanu siadając.
Do północy na nieboskłonie rozkosze jak malowane.
Sny błogie motyl rozwieje promieniami lukrowane.
Miłością udekorowany, owocow (...)
Zobacz pełny wpis » |
Dni nerwowe pełne napięcia.
Bez dymku płuc zacięcia.
Tak go brakuje, tak coś kręci.
Co zrobić jak tu tyle chęci?
Pierwszy dzień mgnienie oka.
Następne dni to chwila szeroka.
Kawa do papieroska nakłania.
Częsty posiłek dymek zasłania.
Mija tydzień tak wiele i mało.
Pragnienie dymkiem powiało.
Radość i złość wnika do kości.
Jak nie palić, (...)
Zobacz pełny wpis » |