Profil blogerki.
Lokalizacja | Poznań |
Główny blog | notebook.blogi.pl » |
Data urodzenia | 1977-02-13 |
Wiek | 47 lat |
Ostatnia aktywność | 2 lata temu lub dawniej |
Znowu dla mnie' lepiej! ach Boże! i pani tak myśli naprawdę? Lecz jeśli beznadziejna miłość jest cierpieniem — to ja chcę cierpieć! Wolę tu cierpieć patrząc na panią, niźli tam ginąć w osamotnieniu.. Czyż pani nie pojmuje, że to uczucie uszlachetnia mię, podnosi, że w jeden dzień daje mi przezywać więcej wrażeń, niż poprzednie obojętne lata cale... że każe mi&nbs (...)
Zobacz pełny wpis » |
Jednego wieczoru, gdy łuny zachodu dopalały się na niebie, różowym blaskiem odbijając się w taflach roztajałego śniegu i złocąc w przezroczu Powietrznem nabrzmiałe pękami drzewa, rozległo się z daleka brzęczenie dzwonka, później chlupotanie nóg końskich w bajurze, a przed zamkniętą bramą zatrzymały się sanki, z kt&oacut (...)
Zobacz pełny wpis » |
Otoczona taką entuzjastyczną miłością, Iza myślała jedynie o tamtym, pierwszym, porównywała go z innymi. W nim byłaby taka pełnia i taka doskonałość jej pragnień!
Puklerzem osłaniającym kobietę jest nietylko czystość instynktów, ale wysoka miara wymagań jej podniosłości miłosnej, która jest też jakby fatalistyczną potrzebą czystości duchowej.
P (...)
Zobacz pełny wpis » |
Najciekawsze było to, że panna Ludwisia w gruncie miała poczciwe, miękkie serce, skłonne do przywiązania, że szczerze kochała kuzynkę, i że we własnem przekonaniu czuła sit: rzeczywiście pokrzywdzoną i prześladowaną istota.
Stałym, aczkolwiek wciąż odnawiającym się kontygensem lokatorów wdowy, było paru studentów zajmujących narożny pokój w oficyni (...)
Zobacz pełny wpis » |
On ciągle był przy niej i patrzył na nią swemi wiernymi, oddania się pełnemi oczami. Ona go pochłaniała i przepełniała. To nad nią nie istniało dla niego nic. Było to bezgraniczne uczucie młodzieńcze, jakie raz tylko w życiu nawiedza wyjątkowo czystych lud/i. Nie pragnął nic. Wystarczało mu patrzeć na nią, serce upajać jej rysami, wzrokiem pochłaniać to dumne czoło, smutne (...)
Zobacz pełny wpis » |
Naprzód spieszyli ze szkoły synowie wdowy, Jaś i Franek o wesołych oczach i zdrowiem tchnących policzkach, udani w matkę, obiecujący wytrwale borykać się na twardej glebie społecznej. później nadciągali inni stołownicy, i pokój jadalny napełniał się wrzawą i gwarem.
Wszystkie te osoby znające się dobrze i spotykające codziennie, tworzyły niejako koło (...)
Zobacz pełny wpis » |