Profil blogerki.
Lokalizacja | Poznań |
Główny blog | inteligencjaemocjonalna.blogi.pl » |
Data urodzenia | 1986-03-09 |
Wiek | 38 lat |
Ostatnia aktywność | 2 lata temu lub dawniej |
Deszcz padał ulewny, skośnemi strugami jak siecią strun srebrnych przerzynając powietrze. Wiatr szamocąc drzewa uginał je do ziemi i wówczas z czubów ich tryskały obfite fontanny.
Iza wracała z konserwatoryum. Zdroje wody płynęły po ścieżkach leśnych, wiatr miotał jej suknią i szarpał kapelusz. Olbrzymie krucze włosy zerwawszy się ze szpilek, mokrym płasz (...)
Zobacz pełny wpis » |
W niej obudziła się tygrysia żądza zadawania męczarni, rozkoszowania się obłędnymi płomieniami, które wzniecała. Tak! rzucić w kogoś ogniste zarzewie... szarpać i palić!
— Wolno niektórym... marzyć! — rzekła.
Nie chciała dozwolić na wybuch; drażliwość kobieca buntowała się w niej. a zresztą... zabawa raz na zawsze byłaby straconą (...)
Zobacz pełny wpis » |
— Pani otoczona tylu hołdami, iż przywykła je lekceważyć... Niech pani jednak pojmie, że ja nie jestem człowiekiem podobnym do innych! otóż i czuje odmiennie, nie tak, jak wszyscy. Ja... ja dla pani byłbym zdolny...
Zatrzymał się, szukając w wyobraźni jakiegoś porównania odtwarzającego ogrom porywu jego uczuć.
Znalazł -- potworność! i potem chło (...)
Zobacz pełny wpis » |
Iza nagle znalazna się w macierzyńskich objęciach pani Salomei, Ludwisi, która śmiejąc się i płacząc ją całowała i panny Florencyi, która wybiegłszy bez ufryzowanej grzywki, z uczuciem na nią swemi pięknemi oczami patrzała.
Wszystkie te panie zasypywały ją gradem pocałunków, pytań i wykrzykników, gdy Awdotia porwawszy z powozu jej kuferki, n (...)
Zobacz pełny wpis » |
"Wziałyż mene porubały..." — śpiewała coraz zawzięciej i tkliwiej.
U bramy dorożka zawadziwszy o kamień i zatrząsłszy się energicznie przystanęła, łza z bijącem radośnie sercem wysiadła. Awdotia dojrzawszy sylwetkę wchodzącej, wyciągnęła szyję jak gęś zaciekawiona, próbując wyślinionym palcem gorącości żelazka gniewliwie syczącego pod tem do (...)
Zobacz pełny wpis » |
On opromienić może najpospolitszą istotę, wieńcząc ją aureolą cnót urojonych, tak długo, dopóki miłość trwa. Spodloną nawet ostatecznie, w której moralną wartość nie wierzy, kocha jeszcze i przystraja fantazyą, dopóki pożąda jej zmysłami.
Kobieta zaś kocha dopóty, dopóki czcić i uwielbiać może (...)
Zobacz pełny wpis » |
Promienie zorzy dogasają. Noc gwiaździsta szmerem drzew sennych, mrokiem i ciszą otula biały dworek.
W pokoju Izy, panna Ludwisia zakłopotana i uroczysta, skubiąc paluszki, snuje nić zwierzeń.
— Przyznam się pani... ale tylko pani! to wielki sekret.
Iza spogląda na nią z pobłażliwym uśmiechem. Panna Ludwisia ogląda się twożnie, trzymając palec na ustach.
(...)
Zobacz pełny wpis » |
Bała się podnieść oczu, aby nie
rozwiać błogiego wrażenia. Pod listwą drgającą w słońcu wilgotnemi kroplami, szedł obok niej on, z jasnem czołem, z trwożliwą pokorą i bezdennem przywiązaniem w młodzieńczych rysach, uchylając tamujące jej przejście gałęzie. I jak dawniej, w oczach świeciła mu troska o nią, chciał jej oszczędzić przykrości, wrażeń bolesnych; bł (...)
Zobacz pełny wpis » |
Patrzył na twarz jej rozjaśnioną jakąś bezbrzeżną tęsknotą, ekstazą rozmodlenia, jakby skąpaną w blaskach nieskończoności, po której toczyły się zwolna, wielkie, ciche łzy.
Podniósł na nią rozmiłowane, niespokojne oczy — chciał o coś zapytać — nie śmiał. Wargi poruszyły mu się bez dźwięku, spuścił głowę. Walczył ze sobą.
Nagle ujął jej ręk (...)
Zobacz pełny wpis » |
Klarcia lubiła kosztowną biżuteryę: miała w tem prawdziwe zamiłowanie, i z rozkapryszonymi minkami figlarnej koteczki, szepleniąc pieszczotliwie, dopominała się o coraz nową broszę, bransoletę, lub kolce do swojej kollekcyi. Posiadała nienasyconą chciwość handlarek miłosnych, charakteryzującą te istot)-. Drapieżność jej rosła, "przedsiębiorstwo zyskowne" wciąż wi (...)
Zobacz pełny wpis » |