Postanowienia noworoczne ⚪️ Pracuj z radością!
02.01.2019 Wchodzisz na wagę w grudniu, patrzysz i… pokazuje się liczba o kilka kilogramów większa niż w styczniu tego roku. (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
I co z tym celem? ⚪️ Pracuj z radością!
19.10.2018 Cel! (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Alpinista bez góry ⚪️ Pracuj z radością!
18.08.2018 Miałam zamiar tematycznie, napisać coś weekendowego, ale zmieniłam plany. Wszystko dlatego, że wczoraj dostałam CV. Poza tym akurat w tym samym czasie, „weszły mi w oczy” wpisy typu „szukam nowych wyzwań” (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Autobiografia: Rozdział I Sanktuarium 11
07/08/2018---ROZDZIAŁ ILata ’90, Poznań, Polska. Naprawdę piękne miasto. Wspaniali ludzie. Wspaniała Energia. Choć wiemto dziś. Wtedy, życie było cholernie trudne. Po rozstaniu rodziców zamieszkaliśmy z Mamą uDziadków. Dawny Dom Rodzinny pamiętałem z ostatniej sytuacji, gdzie pod domem pojawili sięDziadkowie ‘z dwóch stron’, od Taty i Mamy, po czym zaczęli się naparzać po gębach. Mnie trafiło dobagażnika i niemalże jak w ‘szybkich i wściekłych’ w szaleńczym pościgu po mieście, wylądowałem warchiwum jednej z większych firm telekomunikacyjnych tamtych czasów (praca babci, stąd możliwośćwejścia). Dziadek został ze mną, a cała wręcz Scena Rodzajowa rozgrywała się przed wejściem. Nic niewidziałem, bo w archiwum były tylko małe, zakratowane okna niemalże przy samym suficie iniemożliwym było wyjrzenie przez nie, nie będąc kilkumetrowym olbrzymem, lub po prostu bez (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Autobiografia: Wstęp i Prolog Sanktuarium 11
07/08/2018---WSTĘP-O kurwa!To pierwsze słowa, które wypowiedziałem tamtego dnia, po tym, co się stało. Dość prymitywnareakcja, patrząc z perspektywy czasu. Ale na tamten moment, to musiało wystarczyć.Co się stało?Nie wiem, czy dowiecie się tego w tej książce. Nie wiem, czy dowiecie się tego w kolejnych. Nie wiem,czy kolejne powstaną. Ba! Nie wiem, czy ta powstanie. Choć, jeśli to czytasz, Drogi Czytelniku, tocieszę się, bo powstała. A w tej chwili tylko to się liczy.Postaram się zatem opowiedzieć Ci, Drogi Czytelniku, co doprowadziło do powyższego momentu.A wszystko zaczęło się... PROLOGWszystko o czym teraz opowiem, zaczęło się w latach ’90, w Polsce. Choć tak naprawdę zaczęło siędużo, naprawdę dużo wcześniej. A mówię tu o czasach Antycznej Grecji, Starożytnego Egiptu,Atlantydy, a nawet jeszcze wcześniej! Ale o tym kiedy indziej. (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Na początku było |Słowo| Sanktuarium 11
07/08/2018 --- To pierwszy wpis na tym blogu. --- Moją Misją jest przakazać tę Wiedzę, a to najlepszy na to sposób. Trafi ona do tych, do których trafić ma. Zrozumieją ją nieliczni, którzy są gotowi. --- "Usta mądrości są zamknięte dla wszystkiego, z wyjątkiem uszu zrozumienia" - Kybalion. To pierwszy, lecz nie ostatni cytat z tej skarbnicy wiedzy, którym posłużymy się na tym blogu. Jakże on pięknie pasuje do tego wstępu. (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Cierpienie? Z życia z dupy ( z pupy)
Siemka ;) Piszę dziś wieczorkiem, być może dość późnym dla niektórych. Dziś jest poniedziałek, początek tygodnia. Dla większości, bynajmniej tak mi się wydaje zmora życia. P o n i e d z i a ł e k, nawet ciężko się to wypowiada, gdy pomyślimy o powrocie do pracy, szkoły, pilnowania dziecka lub po prostu o rozpoczęciu się nowego tygodnia. Czy można to zmienić? Wydawałoby się, że poniedziałek jest nieodłączną częścią tygodnia i negatywne emocje nie ujdą z tego dnia. Jednak jest to możliwe. Tak ..Tak.. Tak.. Kolejne słowa typu to siedzi w nas, to my kierujemy swoim życiem. Zwykłe pierniczenie o niczym. Jednak o czymś, a właściwie o kimś, o nas samych. Aktualnie blogi pisemne wydaje mi się, że są już mniej popularne niż vlogi Youtuberów (chyba tak to się pisze). W zeszłym tygodnii pisałem Maturę z języka polskiego, wewnątrzszkolną. Tematem rozprawki było pytanie (teza). "Czy obcowanie człowieka z cierpieniem zmienia jego stosunek do św (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
cos o mnie kompulsywnie
Mam 26lat odkąd pamiętam miałam nadwagę poprostu lubiłam jeść,tak przynajmniej mi się zawsze wydawało.Jednak z roku na rok czułam sie coraz gorzej w swoim ciele i zaczęło sie...dieta za dietą czy to cud czy tabletki ,,działające cuda,, wypróbowałam chyba wszystkich możliwych...jednak zazwyczaj albo nie pomagaly albo pomagały na chwile co rodziło frustrację...kiedys nawet dostalam sie do szpitala z problemami odżywiania tam właśnie dowiedziałam sie o kompulsywnym jedzeniu które u mnie stwierdzono i dopiero w wtedy zaczelam je dostrzegać u siebie przy stresach dla zaspokojenia emocji poprostu jadłam a właściwie obżerałam sie byle dużo i kalorycznie wysiłek fizyczny byl właściwie znikomy ograniczal sie do codziennych czynności i tak właśnie dotarłam do 3-cyfrowej wagi totalny brak kontroli jedzenie stało sie nałogiem ...miesiaczka właściwie zanikla i niestety nie moge zajść w ciążę.. zaczelam unikac lekarzy bo jedyne co słyszałam to ze musze schudnąć jakby to bylo (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Przedstawienie Blog o dziewczynach w ogóle i takiej jednej w szczególności
Dzień dobry Wszystkim! Tudzież wieczór dobry albo i noc :) You never know kiedy zbłąkanego internetowego wędrowca palec boży do mnie zaprowadzi. Nazywam się Michalina,mam 25 lat. Pracuję i zarabiam całkiem nieźle. Ale jak to każdemu... czegoś mi w życiu brak. Myślę, że tym brakującym ogniwem jest kariera, która choć zaczyna się dynamicznie, jeszcze nie osiągneła stadium zadowalającego mnie. Zakładam blog , żeby na bieżąco opisywać moją drogę do szczęścia :) Mam nadzieje, że będziecie dodawać swoje spostrzeżenia i obserwacje życiowe w temacie: Szczęście- cel do realizacji. :) (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
dream Cel - zadanie, które wyznaczamy naszym marzeniom.
przyjaźniliśmy się dobry rok, był dla mnie dowodem, że przyjaźń damsko męska istnieje. Niestety w końcu przyszedł taki moment kiedy zaczęło mi na nim zależeć bardziej. Zaczęłam być zazdrosna o jego towarzystwo, w którym obracało się wiele dziewczyn. Już jakiś czas temu próbowaliśmy stworzyć związek, niestety jak zwykle nawaliłam. dręczyły mnie wyrzuty sumienia, które przeradzały się w uczuci (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Motywujący cel….. !!! Idź do przodu
W poprzednim poście obiecałem Wam opisać metodę, według, której ja ustalam swoje cele. Mam tutaj na myśli S.M.A.R.T.. Co kryje się pod tym skrótem? S – Specific – Konkretny M – Measurable – mierzalny A – Achievable – Osiągalny R – Realistic – Realistyczny T – Timed – Określony w czasie Cel powinien być konkretny, musisz mieć łatwość zidentyfikowania jego osiągnięcia, dlatego też musi być mierzalny. Dla Ciebie cel powinien być realny do osiągnięcia. Musi być również osadzony w czasie, to bardzo ważny element planowania, który bardzo motywuje do działania. Czasem dobrym pomysłem jest podzielenie zamierzonego celu na mniejsze kroki. Istotne jest też zdefiniowanie celu w pozytywny sposób. Od pewnego czasu właśnie w ten sposób planuję i udaje mi się osiągnąć wyznaczone cele. Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę na bardzo waż (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
MASZ CEL Przesłanie Mojżesza apostoła Prawdy
MASZ CEL 75. Wszystkie ludzkie duchy przebywające tu i teraz na Ziemi powinny wyznaczyć sobie cel jaki pragną osiągnąć. Ja Mojżesz mam jeden cel; dotarcie do Raju duchowego z którego wyszedłem. (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
LUDZKIE DZIAŁANIE Przesłanie Mojżesza apostoła Prawdy
LUDZKIE DZIAŁANIE 74. Ludzkie działanie w tych dniach jest nie wystarczające. Nikt z ludzkich tworów nie sięga głębiej do swojego wnętrza, tylko pływa po powierzchni. Brak jest własnego wysiłku w podążaniu do Prawdy. (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
cel i motywacja bez wsparcia nie wystarczą "...myśli złożone, marzenia bezsenne ..."
Mam kryzys. Dzisiaj kolejny raz przy pomocy moich "kochanych" rodziców doszłam do wniosku, że cel i motywacja nie wystarczą. Bez wsparcia ( finansowego też), a w zamian z kopem w dupe gówno za przeproszeniem mogę. Nie rozumiem czemu się łudziłam do tej pory. Wydawało mi się, że tylko tak sobie gadają, żeby mnie zdenerwować, dla zasady, dla ostrzeżenia , żebym chodziła jak wskazówka. Ale to nie to. Oczywiście rozumiem, że mogą nie mieć pieniędzy. Rozumiem, że musiałabym sobie dorabiać i oszczędzać na wszelkie możliwe sposoby, ale jakoś dałabym radę gdyby chociaż chcieli mi pomóc. Od zawsze wiedzieli o wielkości moich ambicji,że nie usatysfakcjonuje mnie rola kury, pani ze sklepu mięsnego czy kioskarki. Nie po to poszłam do najlepszego liceum w zasranym Zamościu, żeby po maturze siąść na dupie, albo stać w kolejce do miejscowego pośredniaka. O nie, nie... skoro wtedy mnie wspierali, to byłam pewna , że będą konsekwentni, że rozumieją moją potrzebę osiągnięcia CZEGOś. Po (...) Zobacz cały wpis na blogu » |