Dawno, dawno temu Spinka. Praktyka depresji
Nadwrażliwość. Nie wiedziałem, czym jest, ale podobno ją posiadałem. Nie wiem zresztą nadal, czym niby miałaby być. Może eufemizmem dla niezrównoważenia emocjonalnego, które zdradza nosiciela od najmłodszych lat całkowitym brakiem dystansu poznawczego? W każdym razie ciągle słyszałem od matki, że jestem nadwrażliwy i „będę przeżywać życie podwójnie”. To dobrze – myślałem - dwa razy więcej, to dwa razy lepiej. Wiadomo, dzieci mają proste zasady postrzegania świata, więc nie mogłem przypuszczać, że matka mówi o czymś w rodzaju przekleństwa i robi to z lękiem o przyszłość swojego dziecka. Nadwrażliwość. Czy to ona otworzyła wrota do miejsca pozbawionego nadziei? Czym się objawiała, jeśli ją miałem? Nie wiem, ale... Na trzecim piętrze w mojej klatce mieszkała (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Prolog Blog o fwb i innych takich
W moim życiu, bardzo wysoko w priorytetach jest seks. Dotyczy to zarówno relacji stałych, jak i przelotnych. Jest to dla mnie jeden z najważniejszych elementów romantycznego związku, bez którego trudno by było mówić o miłości. Na nią składa się kilka czynników, które muszą zaistnieć w zasadzie jednocześnie, aby było można mówić o prawdziwej, głębokiej i szczerej miłości (może nawet przez duże "M"), a nie o zauroczeniu, przyjaźni, czy koleżeństwie. Seks jest w niej jednym z najważniejszych filarów (bądź fundamentów), idealnie współgrającym z pozostałymi, w celu stworzenia wyjątkowej i trwałej więzi. Jednak ponieważ jego rola nie kończy się tylko na miłosnych relacjach, to biorąc pod uwagę całość życia, jest on w zasadzie jednym z najważniejszych jego aspektów. Tzn. s (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Geneza Bo musi być sens
Witam wszystkich czytelników:) Blog ten powstał na potrzeby mojej głowy:) jest to swoistego rodzaju pamiętnik który mam nadzieję pomoże uporać mi się z przeszłością i pomoże ruszyć na przód. Zacznę od początku ,jednak biorąc pod uwagę natłok mysli jaki jeszcze jest we mnie może być nieco chaotycznie ale postaram się pisać jasno. Po zastanowieniu doszłam do wniosku że nie zacznę od dzieciństwa tylko wyjaśnię w jakim miejscu jestem teraz. Mam 29 lat ,mam wspaniałego męża i 6 letnia cudowna córkę . 5 lat temu przeprowadziliśmy się z mężem z bloku do mojego domu rodzinnego z powodu utarty pracy (pracowaliśmy w jednej firmie która ogłosiła upadłość) i tu zaczęły wracac zmory przeszłości. Moja mama jest alkoholiczka tata nie popadł w nałóg ale i nigdy nie dopuścił do siebie myśli że mama ma poważny problem. Chodził razem z nią na imprezy leczyli razem kaca itd i dopiero kiedy 3 lata temu mama dostała udaru mózgu ( wcześniej też ciężko chorowała przez (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Początek To i owo, czyli wszystko i nic...
Od czegoś trzeba zacząć, a najlepiej od początku. Początkiem jest dzieciństwo, narodzin nie pamiętam. Jakie było? Spokojne, udane, w ciepłym gronie rodzinnym. Preferowałam babciną troskę i nadopiekunczość niż chłód i sztywność mojej Matki. Babcia była moim przyjacielem, ostoją i najważniejszą osobą w tamtym czasie. Spędzałam najwięcej czasu z nią. Rodzice i dziadek byli aktywni zawodowo a my we dwie miałyśmy czas dla siebie. Pomagałam babci "gotować", robiłam z nią pranie, chodziłam do sklepu. Pamiętam sceny, nie pamiętam aktorów. Sklep spożywczy, pralnię z maglem. Pamiętam opowieści o sąsiadach, o naszym głównym najemcy, o Jadźce, o adwokacie i jego rodzinnej tragedii. Pamiętam wnuki naszego sąsiada, z którymi szalałam przez całe lato. Nie jestem w stanie wygrzebać z pamięci ich twarzy, imion. Pamiętam burze, i następujące po nich problemy energetyczne, pamiętam znalezionego przed furtką "pioruna“... Miałam go jeszcze do niedawna w swoich dzi (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Dzieciństwo Dziwne życie
Dzieciństwo jest najbardziej istotnym okresem czasu w kształtowaniu się osobowości człowieka i jego postępowania w życiu. Można to zauważyć w sprawachsądowych. W sądzie bardzo często jest poruszalny temat dzieciństwa, najczęściej trudnego i nieprzyjemnego.Obrońca oskarżonego odwołuje się do tegookresu czasu, ponieważ czasami trudno jest wybronić dokonane przestępstwo w inny sposób. Oskarżony, który okradał domy i mieszkania innych dostał łagodną karę, z powodu że w jego domu się nie przelewało, a jego ojciec był alkoholikiem.Tyle, że był to już dorosły mężczyzna, który już dawno wyprowadził się z domu i wcale nie okradał innych, aby mieć na chleb. Z zawodu był magazynierem, miał pracę, jednak narzekał na swoją pensję. Wystarczało mu na własne utrzymanie. Jednak gdy zaczął randkować, kobiety, z którymi się spotykał nie chciały wiązać się z nim na dłużej. Wmówił sobie, że jakby więcej zarabiał, miał więcej pieniędzy to z (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Wspomnienia Wspomnienia
Miałam wtedy 7 lat , przyjęli mnie bardzo miło. Pamiętam dużo dzieciaków stało w rzędzie pewna Pani której w ogóle nie znałam powiedziała do dzieci: - Drogie dzieci to jest nowa dziewczynka, od dziś będzie mieszkać z nami, przyjmijcie ją jak należy. Dzieci zaczęły mi się po kolei przedstawiać, a było ich naprawdę dużo.Mama powiedziała żebym chwilę została z dziećmi a ona pójdzie porozmawia z Panią, i tyle ją widziałam tego dnia. Boziu nie wiedziałam co ze mną się wtedy stanie, gdzie ja jestem, czy naprawdę zostane w tym domu. Niewiedziałam co się dzieje, chciałam tylko wrócić do mamy. Zobacz cały wpis na blogu » |
Rodzina CZŁOWIEK vs RZECZYWISTOŚĆ
Rodzina – można by ją zdefiniować jako grupę społeczną lub instytucję. Czym jest dla nas? Poruszyłam temat rodziny ponieważ uważam ją za jeden z najważniejszych obok zdrowia, szczęścia i miłości aspektów życia. Jest z nami od narodzin. Uczy na (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Moje dzieciństwo Anna, moje życie to nie bajka
Znajdą się tacy, którzy powiedzą że historia jak każda inna i nie ma sensu o tym pisać. Nie neguję tego ale to wszystko tak bardzo mnie dotyka że potrzebuję się wygadać. Może zacznę od tego że pochodzę z miejscowości położonej w województwie we wschodniej części Polski. Mam czworo rodzeństwa i jestem najstarsza w tej gromadce. Na początku mieszkaliśmy u rodziców mojej mamy, w małej ale pięknej wiosce położonej w pobliżu rezerwatu przyrody. Mama zajmowała się nami a tata pracował w pewnej firmie ale nie zarabiał dużo. Urodziłam się z defektem na lewym ręku - dużym br (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Gdzie tkwi przyczyna? Myślałam, że mogę go odmienić...
Przeżyłam już troszkę w swoim życiu, ale ciągle mam nadzieję. Ufam, że coś jeszcze się odmieni, choć każdy rok jest taki sam. Dzisiaj żałuję swojego życia, tej ciągłej samotności, pustki, czekania na cud trzeźwości mojego męża.Zmarnowanych jest już przeszło 20 lat, a ja nadal mam nadzieję. Pytanie tylko na co? Co zmieni się w moim życiu, w jego życiu, w naszym życiu? Czy umiemy ze sobą być? On wybrał alkohol, a teraz, kiedy jest na mundurowej emeryturze, to pije w ciągach kilkudniowych. Państwo zrobiło mu krzywdę, bo on nie umie zająć sobie czasu wolnego, to jeszcze mody człowiek, ma 46 lat i od 3 jest na emeryturze. Właściwie to powinnam już dawno zakończyć to wszystko, ale na moją postawę miało wpływ wiele czynników. Wychowywałam się w niepełnej rodzinie, ojciec był zawodowym żołnierzem, a w wieku 27 lat przytłoczyło go życie i strzelił sobie w łeb zostawiając moją matkę z trójką malutkich dzieci. Ona-matka, zawsze była siła (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
śmierć poszukiwacze
Oglądam world trade center.... na TVN... śmierć wszystkich nas czeka, ale dlaczego umieramy za wcześnie, w momencie nieodpowiednim ? Wiadomo, nie ma odpowiedniego momentu, ale dlaczego umierają jako dzieci, czy rodzice tych właśnie małych dzieci? piszę i płaczę... Chajzer- tzn jego 9 letni syn, starszy tyle co nic od mojego dziecka.... nawet nie chce myśleć co on przeżywa... na samą myśl, że moje dziecko miałoby odejść przede mną, płaczę... współczuję rodzicom, którzy przedwcześnie tracą swoich dzieci, dzieciom, którzy tracą rodziców ich nie poznawszy... Straciłam brata, który zostawił 2 maleńkich dzieci, zmarł nagle... Do dziś nie mogę sobie wybaczyć, że nie było mnie przy nim... Miałam do niego jechać, miałam, zaplanowany urlop, ale zabrakło dni, odszedł za wcześnie, o dużo za wcześnie... tak bardzo go kocham, nawet on o tym nie wie.... Kochał życie, chciał za (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Rozdział I Mała Czarna
Rzadko, kiedy zdarza się, aby ktoś chciał bądź też próbował spisać swoją własną historię życia. Ja jednak należę do wyjątków, odkąd pamiętam zawsze tak było, dlatego też dziś siedzę przed ekranem laptopa i robię to, co zawsze lubiłam tzn. piszę wystukując coraz to żwawiej litery klawiatury tworząc kolejne nie koniecznie zrozumiałe, logiczne dla wszystkich słowa. Jako, że każda historia ma swój początek tak też i ja pokrótce przedstawię jak wyglądały pierwsze lata mojego życia na tym świecie. Jako, że to historia o mnie wypadałoby się przedstawić. Mam na imię Ewrin, jestem dzieckiem lat dziewięćdziesiątych i środkową pociechą rodziców, która według psychologów posiada niejako dobrą pozycję w hierarchii rodzinnej i powinno ze wszystkimi problemami sobie poradzić jednak czy to do końca prawda ciężko stwierdzić. Miejscem mojego zamieszkania jest nie taka już mała wieś, która jak to mówią idzie z postępem czasu. Jednak zostało, c (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Dobry start Katarzyna Kwiatkowska
Urodziłam się w 1988 w Warszawie. Dzieciństwo spędziłam głownie z rodziną i w gronie przyjaciół. Od początku byłam pogodną i otwartą dziewczynką. Od młodych lat bardzo lubiłam się uczyć i osiągałam sukcesy w nauce. W czasach szkoły brałam często udział w konkursach zarówno plastycznych jak i literackich osiagając w nich bardzo dobre wyniki, wielokrotnie je wygrywając. Wolny czas spędzałam ze znajomymi, z którymi świetnie się dogadywałam. Często wybieraliśmy się na przejażdzki rowerowe, organizowaliśmy ogniska i kuligi. Jednak moim najwierniejszym przyjacielem, który zawsze był przy mnie był Stefcio. Zawsze mnie wspierał w dobrych i złych chwilach. (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
jedynaczka Kiedy samotnością chesz się podzielić
Pamiętam, gdy chciałam się bawić, ale dziadkowie byli zajęci, rodzice w pracy, a koleżanki gdzieś na podwórku. Zazdrosciłam rodzeństwa i mieszkania w bloku, bo wtedy miałabym koleżanki. Zazdrościłam koleżanek. Bawiłam się sama wymyślając sobie rodzeństwo, albo koleżanki. Ale tylko na czas zabawy. Już wtedy była samotność. Gdy szłam do przedszkola mówili mi znajdziesz przyjaciółkę, marzyłam o tym i wierzyłam, że tak będzie i wątpiłam, że kiedyś będę miała przyjaciółkę ale może przyjaźń z filmów i książek istnieje tylko tam, a tu trzeba przyjąć trochę realizmu. Wzajemnych wad i niewypowiedzianych więc nie do spełnienia pragnien...czekałam i doczekałam się po wielu latach. Kimkolwiek jesteś drogi czytelniku, sądzę, że jesteś samotny jak ja i szukać "bratniej duszy" jeśli tak to miej wiarę i nigdy nie wątp, nigdy nie rezygnuj z przyjaźni by więcej nie cierpieć. Lepiej cierpieć sto razy przez próby i przyjaźnie-nie-przyjaźnie niż (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Swastyki i pasiaste piżamy No hope, no fear. Nie ma nadziei, nie ma strachu
Uwaga! Poniższy artykuł obfituje w spoilery, ponieważ chciałam w nim zawrzeć nie tylko ocenę filmu, ale również jego analizę i interpretację! Tytuł polski: “Chłopiec w pasiastej piżamie” Tytuł oryginalny: “The Boy in the Striped Pyjamas” Reżyseria: Mark Herman Kraj produkcji: USA, Wielka Brytania Rok produkcji: 2008 Gatunek: dramat, wojenny, familijny Film familijny “Chłopiec w pasiastej piżamie” (2008) to amerykańsko-brytyjski film fabularny, który został nakręcony na terenie Węgier, a którego akcja rozgrywa się w hitlerowskiej III Rzeszy. Jedną z instytucji odpowiedzialnych za tę produkcję jest brytyjska telewizja publiczna - BBC. Półtoragodzinne dzieło, które wybrałam do recenzji, opiera się na motywach powieści Johna Boyn (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
A może jeszcze tylko wspomnienia są nasze? "Żeby usłyszeć, nie słuchać. Żeby zobaczyć, nie patrzeć. Żeby wiedzieć, nie myśleć."
I w jednej chwili znowu zapragnęła być małą dziewczynką. Wystraszonym dzieckiem, szukającym bezpieczeństwa i miłości i ramionach mamy. Na powrót chciała się w nią wtulić. Poczuć w nozdrzach ten znajomy z dzieciństwa zapach jej włosów. Przy niej zawsze czuła się bezpiecznie. Świat w jej ramionach przestawał być zły, przestawał ranić. Wiedziała jednak, że cofnięcie się do tamtych chwil jest niemożliwe. Świat jest okrutny, a ludzie ranią. Teraz sama musi stawić czoła światu. Musi zacząć być panią własnego losu. Zobacz cały wpis na blogu » |