Upadek i Arachnofobia Haken W Obłokach Trzeźwości
Upadek / Der Untergang (2004) Niemiecko-włosko-francuski film opowiadający o ostatnich 12 dniach II wojny światowej. Berlin chyli się ku upadkowi, Hitler popada w coraz większą nerwicę oraz paranoję, generałowie i najbliższe otoczenia Adolfa Hitlera widzą ich bolesną porażkę czarno na białym, a poza bunkrem widać okrutną rzeczywistość na froncie. Oliver Hirschbiegel poradził sobie znakomicie i cały seans oglądałem z ogromnym przejęciem nie mogąc tym samym si (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Strach - zabójca woli Dziennik niecodzienny
Tak wiele sie o nim mówi . Tak wiele razy się na nim zastanawiałem . To zdecydowanie dla mnie energia z "niższych" półek dostepnego nam tutaj "wyposażenia" . Uzywana jako broń jest nawet od niej skuteczniejsza - zachowuje przy życiu , obezwładniając i dając możliwośc sterowania człowiekiem jak bezładną lalką . Tworzy armie niewolników . Czym jest strach ? W ostateczności jakby obierać kolejne warstwy jak cebule pewnie wielu dojdzie do tego samego wniosku - to lęk przed śmiercią . Połącze to jak synonim strach-śmierć . Tak chyba jest ostatecznie . To dziwne z perspektywy codziennych spotkań z nim , gdzie przybiera różną formę , postać i odmiany . Najczęście leku , obawy - o zdrowie , pieniądze , prace , najbliższych . &n (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Technika Desensytyzacji Haken W Obłokach Trzeźwości
Okiełznać fobię Technika desensytyzacji w terapii polega na stopniowym konfrontowaniu pacjenta z obiektem przed którym odczuwa strach. Możemy tutaj o mówić strachu przed owadami, konkretnym przedmiotem, określoną sytuacją, miejscem czy osobą. Zakłada się, że pierwszy etap powinien być poświęcony na nabycie przez pacjenta odpowiednich metod radzenia sobie z lękiem, aż do pośredniego lub bezpośredniego kontaktu z eksponatem powodującym skrajnie silną reakcję emocjonalną. Powiem Wam, że chciałbym wziąć udział w terapii o takim charakterze. Szanuję i podziwiam każdy żyjący organizm, ale mimo to odczuwam strach przed pająkami większych rozmiarów. Udało mi się oswoić z tymi niezbyt dużymi, ale ptasznik goliat czy tarantula ukraińska nadal stanowią dla mnie ogromne wyzwanie jeśli chodzi o bl (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Tęsknota Kobiety kontra mężczyźni. Coś o tęsknocie, strachu.
Witam. Pierwszy wpis i od razu tak mocno. Tęsknota. Czym jest, chęcią posiadania. Marzeniem, pragnieniem. Tęsknimy za ludźmi, rzeczami wszystkim czego w danej chwili nie możemy mieć. Chwilami jest silna że nie możemy się na niczym skupić, chwilami tylko przebłyskiem, momentem, a czasami wmawiamy sobie że tęsknimy żeby czuć, czuć cokolwiek. Tęsknię za miłością. Wierzę że jest, że czeka na mnie, że spotkam w swoim życiu człowieka który czuje tak jak jak ja myśli jak ja, pragnie tego co ja. Nie chcę kota, psa ani innego zwierzaka, chcę człowieka istotę która choć potłuczona, poraniona, nieufna szuka i wierzy, wierzy w drugiego człowieka. Bez tęsknoty nie było by marzeń, pragnień, planów. Tęsknota to przeszłość ale przeszłość - mobilizacji do pójścia dalej. Najgorsze gdy tęsknota nas ubezwładnia, ogranicza, paraliżuje. Nie jest wtedy tęsknota konstruktywna staje się początkiem depresji, zamknięcia, izo (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Mała płacząca dziewczynka Kompendium trudnych relacji
Dzisiaj pragnę poruszyć temat maski. Wszyscy je zakładamy, lecz w moim przypadku maska jest niemal przyklejona do mojej twarzy. Dlatego też unikam relacji bliższych niż powierzchowne koleżeństwo. Potrzebuję czasu i ogromu testów, żeby zaufać komukolwiek. Zazwyczaj kończy się na dwóch próbach. Tyle przeciętnie potrzebują ludzie, żeby udowodnić mi, że zupełnie nie zasługują na zaufanie i udowodnić swój brak lojalności. Wtedy bezlitośnie wymazuję ich ze swojego życia. Nie ma powrotów, bo szansę daję tylko raz. Jednak pod pancerzem osoby silnej, uśmiechniętej mądrej i postępującej racjonalnie płacze mała dziewczynka. Ma obdartą sukienkę, a całe jej ciało pokryte jest bliznami i siniakami. Płacze uratuj mnie. A może pokochaj? Pokochaj mnie, tego pragnie dziewczynka najbardziej na świecie. Ta mała dziewczynka potrafi jednak zmienić się w potwora, który niszczy wszystko, co stoi jej na drodze. W bardzo okrutny sposób. Gestami i słowami, które trafiaj (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Dotknij mnie znów O szukam przeznaczenie
Twoich rąk Tak bardzo tęsknię za dotykiem, który dałeś mi Nikt nigdy,pewne to,ja nadal czuję ciepło Twoich rąk Twoich rąk W objęciach ich schowałam swoje najpiękniejsze sny Jak mam uwierzyć, że któregoś dnia zabraknie Twoich rąk Nigdy nie myślałam, bo szczęściem byłeś mi i ty, Zawsze przy mnie trwałeś i chciałeś moim być Twoich rąk Bez nich runie cały świat Proszę nie patrz na mnie tak Sam dałeś dotknąć mi Twoich rąk Oprócz tego nie chcę nic Bez nich nie potrafię żyć Proszę zostaw ślad Ten maleńki ślad Twoich rąk Twoich rąk Szukałam po omacku nie pojmując przecież, że Nie mogę prosić cię by dla mnie było piękno Towich rąk Twoich rąk Bezpieczna przystań w której pozwoliłeś sobą by (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
--1-- Być tam gdzie chcę!
Więc ciag dalszy trwa, zaczeło się życie razem. Docierająć się... Po burzliwym znalezieniu mieszkania, pokazał swoją prawdziwą twarz. Zaczął siegać po alkohol, było go coraz więcej i więcej aż jego żołądek nie mógł już przyjmować więc musiał odpocząć od tego jakiś czas. Ale powracał wciąż do tego;/ Po alkoholu był agresywny w stosunku do mnie, padały słowa żebym się wyprowadziła i nie wracała już. Trzy razy już się wyprowadzałam pakująć swoje rzeczy i naprawdę myślałam o tym żeby nie wracać i odpuścić sobie jego i całą tą znajomość. Miałam dosyć poniżania, brzydkich słów i szarpania mnie. Zmiania go alkohol, sprawia że jest inny niż jest podczas stanu nie picia. CO przychodził weekend żyłam w obawie że znowu będzie akcja i będzie się źle działo. Przez Niego też nie mam kontaktu z mamą i rodzeństwem, bo podczas świat zrobił akcję w domu moim rodzinnym i krzywa akcja wyszła. Smutno mi z tego powodu że nie mogę odwiedzać mamy na spokojnie bez głupich dogryzań i docinek z jego strony. Nie wiem ja (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Heliofobia biologia i ochrona przyrody
Heliofobia wg biologii to unikanie światła slonecznego przez niektóre organizmy np. grzyby, rośliny cieniolubne, niektóre pierwotniaki, żaby i gryzonie.Ale wg. psychologii to strach przed słońćem, podobnie jak arachnofobia (strach przed pająkami), entomofobia (strach przed owadami), akrofobia (lęk wysokości) czy klaustrofobia (lęk przed zamkniętymi pomieszczeniami) heliofobia potrafi znacznie utrudnić życie. (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Niepokój happy me
Znasz to uczucie pośpiechu, gdy wszystko powinno być zrobione na wczoraj? Wrażenie niepokoju nachodzące w takich momentach jak zasypianie, zestresowanie, chęć pozbycia się czegoś lub odwrotnie, zdobycia. Jeśli widzisz takie rzeczy jako przyczynę swego niepokoju - internet czeka pełen porad, co możesz zrobić, by już nigdy więcej nie odczuwać niepokoju. Sprawdziłam; możesz: zaakceptować, odpuścić, medytować, wybaczyć, podjąć decyzję, wyznaczyć granice, zorganizować czas... To niektóre z sugestii mających przynieść ci upragniony spokój. Wszystkie zapewnią ci czasową pogodę ducha. Lecz po 1: wymaga to dużo pracy, a po 2: pomaga tylko częściowo. Ale można prościej!!! Życie jest proste. Drogą na skróty w kierunku spokoju. W różnych dziedzinach swojego życia możesz odczuwać niepokój. Np jako przedsiębiorca, gdyż praca nigd (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Dependent PD. Strach przed samotnością i samodzielnością No hope, no fear. Nie ma nadziei, nie ma strachu
Dependent PD. Strach przed samotnością i samodzielnością Dependent Personality Disorder (F60.7 w klasyfikacji chorób ICD-10) Zależne zaburzenie osobowości (Dependent Personality Disorder – DPD) jest jedną z trzech perturbacji osobowościowych przyporządkowanych do klastra „C” amerykańskiego podręcznika diagnostyczno-statystycznego DSM-5 (2013). Pozostałe dwa fenomeny z tej „lękliwej” i „strachliwej” wiązki to osobowość unikająca (Avoidant Personality Disorder – AvPD) oraz osobowość obsesyjno-kompulsywna (Obsessive-Compulsive Personality Disorder – OCPD)[1]. Todd L. Grande, PhD (jankeski specjalista w zakresie doradztwa zdrowia psychicznego, mieszkaniec stanu Delaware, gospodarz edukacyjnego wideobloga You (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Niewolnik demona Tom 1: Rodział 5. 18+ Niewolnik demona - yaoi
Raidon Jego usta doprowadzały mnie do czystego szaleństwa. Czułem jak wzbiera we mnie pożądanie, tak długo na niego czekałem, nie potrafię już dłużej trzymać moich zamiarów w tajemnicy. Całowałem go zachłannie, chcąc poczuć go jak najlepiej, napawać się tą chwilą i czerpać radość z jego przerażenia sytuacją. Odsunąłem się od niego a nasze usta łączyła delikatna nitka śliny. Wydawał się zamroczony, jednak nie byłem w stanie wywnioskować czym dokładnie jest to spowodowane. Przechyliłem lekko jego głowę zaczynając całować jego szyję. Składałem na niej mokre pocałunki przybliżając się do chłopaka na tyle że nasze torsy się dotykały. Jego ciało drżało pod moim dotykiem, widziałem że wiercił się lekko najprawdopodobniej próbując mnie od siebie odepchnąć. Nie zamierzałem w tym momencie przestać, nic już nie mogło go ochronić przed moją żądzą. Moje oczy zrobiły się ciemnogranatowe, praktycznie czarne, a mój oddech znacznie przyśpieszył. Odsunąłem się od jego szy (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Dawno, dawno temu Spinka. Praktyka depresji
Nadwrażliwość. Nie wiedziałem, czym jest, ale podobno ją posiadałem. Nie wiem zresztą nadal, czym niby miałaby być. Może eufemizmem dla niezrównoważenia emocjonalnego, które zdradza nosiciela od najmłodszych lat całkowitym brakiem dystansu poznawczego? W każdym razie ciągle słyszałem od matki, że jestem nadwrażliwy i „będę przeżywać życie podwójnie”. To dobrze – myślałem - dwa razy więcej, to dwa razy lepiej. Wiadomo, dzieci mają proste zasady postrzegania świata, więc nie mogłem przypuszczać, że matka mówi o czymś w rodzaju przekleństwa i robi to z lękiem o przyszłość swojego dziecka. Nadwrażliwość. Czy to ona otworzyła wrota do miejsca pozbawionego nadziei? Czym się objawiała, jeśli ją miałem? Nie wiem, ale... Na trzecim piętrze w mojej klatce mieszkała (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Reprymenda Spinka. Praktyka depresji
Postawiłem siebie w kącie. Z kilku powodów. Po pierwsze, zaniedbałem pisanie i opowieść, ale równie dobrze mogę to ująć tak, że pisanie zaniedbało mnie. Mniej płaczliwy jestem ostatnio, nie tak rozedrgany i niespokojny, za to uruchomiły się wszystkie możliwe natręctwa, które skutecznie – w mniemaniu mózgu, ciągle opracowującego strategię zwiększenia wydajności organizmu – mają odciągnąć moje nędzne resztki od kłębiącego się i kłębkowatego jednocześnie leżenia i myślenia. Smutna Przyjaciółka śmieje się ze mnie subtelnie, bo ona nigdy nie rechocze. Uśmiecha się, a w błysku jej oczu widzę ironię, sarkazm i lekką pogardę. Ten wzrok mówi: „No i co, znowu się nie zabiłeś… biedniutki taki. Całemu światu pokazujesz, że znikasz. Nie jesz, nie śpisz, chudniesz, nie odpowiadasz na zaczepki zaniepokojonych bliźnich. Z bezruchu przeszedłeś w kompulsywne działania bez sensu. (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Żenada-że-boli Spinka. Praktyka depresji
Tytuł brzmi z francuska, ale zabawa słowem to jedna z nielicznych spraw, które sprawiają mi odrobinę satysfakcji. Dzięki takim igraszkom budzę w sobie nadzieję pozostawania we względnie sensownej kondycji intelektualnej, ale to nieprawda. Bardziej jest to znowu odwracanie uwagi od tego, co istotne, sposób na „zamiecenie kwestii pod dywan” albo punkt wyjścia do wniosku bohaterki Przeminęło z wiatrem: „Pomyślę o tym jutro”. Zastanawiałem się ostatnio, jak wiele jeszcze będzie tutaj przedwstępów, wstępów, wyjaśnień, sprostowań i zasad. Robię wszystko, aby nie wziąć się do sprawy, a im bliżej jestem granicy tolerancji dla siebie w tym ciągłym eskapizmie, tym mocniej odczuwam zdenerwowanie, irytację, niecierpliwość i wściekłość. Bo jedna z natur sytuacji, w której od lat się znajduję, polega na tym, że ciągle jestem na siebie zły (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Sposobologia Spinka. Praktyka depresji
Gdy myślę, w jaki sposób pisać, jak nazwać sprawy tak trudne do nazwania, bo pochowane jak przerażone zwierzęta; gdy zastanawiam się, jak złapać to uciekające po linoleum robactwo myśli, jak odróżnić kłamstwo od prawdy, sublimację od suchego faktu, wpadam w jakiś stupor. Najpierw czuję przerażenie, bo jak mam się do tego wszystkiego przyznać, zakładając „optymistycznie”, że uda mi się coś nazwać, że pokonam strach przed czymś, przed czym uciekam od kiedy pamiętam, że nie ulegnę pragnieniu kreacji, konieczności modelowej autoprezentacji, która obroni mnie przed światem albo przede mną. To drugie jest zresztą trudniejsze, bo innych może to wszystko nic nie obchodzić, a nawet jeśli się nad sprawą pochylą, nie mogą mieć pewności co do autentyzmu opowieści, bo nie znają faktów. Ja jednak je znam. Nawet jeśli są zdeformowane przez działania Smutnej Przyjaciółki, to mimo wszystko są we mn (...) Zobacz cały wpis na blogu » |