milczac Milcząc
Zaparzyłam kawę, wyszłam na taras..... Zaczęłam głęboko oddychać i nim zauważyłam łzy delikatnie spływały mi po policzkach....paorannki są już chłodne ale ja tego nie odczuwam,, czuję ciepło w środku.....uczucie błogości pomieszane z czymś dziwnym, smutnym.....dziwne? Być może....choć to dla mnie nie zrozumiałe....ale tak właśnie się teraz czuję.... Zobacz cały wpis na blogu » |
milczac Milcząc
Dzwonił Romeo z wakacji....by powiedzieć, że tęskni, kocha....że jestem tą jedną, jedyną.... że jest pewny, że chciałby spędzić ze mną swoję życie.... tylko jeden szczegół mu w tym przeszkadza.... mężczyzna z mojej przeszłości...chcę bym jak najszybciej zamknęła ten rozdział swojego życia..... dał mi swojego przyjaciela do telefonu..... prosił bym go nie skrzywdziła, że Romeo mnie kocha.... naprawdę.... Każda kobieta chciałaby poznać takiego faceta, który kocha za to, że się jest....oczekując tylko by go kochać.... niby nic, ale w mojej sytuacji tak wielę..... nie szukałam jego, nie szukałam za wszelką cenę....spotkałam go kiedy byłam w rozsypcę fizycznej jak i psychicznej....kiedy tak uporczywię walczyłam o każdy dzień, dzień by wygrać sama z sobą..... i on spojrzał w moje oczy...smutne spojrzenie....powiedział, że przez moment dostrzegł coś, coś co tak ukrywam przed całym światem.....popłynęły mu łzy i powiedział, że mnie uleczy..... że będzie pomimo i mimo wszystko..... bo cz (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
milczac Milcząc
Czuję paniczny strach, boję się, że stracę coś na czym zaczęło mi tak bardzo zależeć. Życie polega na podejmowaniu wyborów..... ale czy mamy sie kierować rozsądkiem czy sercem..... skąd pewność, że to co w nas jest nie jest tylko złudzeniem.....mam tak skomplikowane życie, że aż samej mi jest trudno uwierzyć, że mogłam na to pozwolić. Lata mijają, a my zamiast robić wszystko żeby było nam dobrze brniemy w bagno.... bo tak nam jest wygodnie....dla dobra ogółu.... teraz rozumiem decyzję mojego księcia..... i to nie było tak, że ja mu się znudziłam czy też przestało mu na mnie zależeć.... po prostu w życiu są rzeczy ważnę i ważniejszę...... ja byłam ważna z ważniejszych.....ale poległam z dziećmi ważniejsze z najważniejszych..... pomimo bólu, pogodziłam sie z tym.... sama jestem w tym samym miejscu gdzie ON wtedy.... a jaką decyzję podejmę? Wspomniałam, że od poniedziałku się uśmiecham..... nic nie dzieję się bez przyczyny..... osoba z przeszłości - terażniejszości do mnie wraca.....a (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
milczac Milcząc
Boję się. Odczuwam paniczny strach, lęk....siedze sam wkulona w kącie łóżka i wiem, że dzisiejsza noc będzie bezsenna.... w takiej sytuacji zawszę mogłam zadzwonić do niego tj jak pracował w dawnej pracy bo jeździł po nocach....czuję, że ten mój głaz który tak mocno usadowił sie na mojej klatce piersiowej przytłacza mnie bardziej.... z trudem mi sie oddycha, zastanawiam się czy człowiek może jeszcze bardziej cierpieć, czy ja mogę znieść jeszczę większy ból.... wiję się z bólu jakby ktoś wyrywał mi serce, powoli, nie spieszać się i nie dbając o jakąkolwiek precyzję..... dlaczego, kiedy wydaję mi się, że już jest dobrze robie progres wracając do punktu wyjścia....czy ja bedę kiedykolwiek w stanie uwolnić się od tego piekła, które sama sobie zafundowałam.... każdy ma wybór...czym ja się kierowałam pozwalając na to wszystko..... ktoś by powiedział że nawarzyłam sobie piwa to powinnam je wypić.... owszem.....sama bym to powiedziała komuś.... ale jeśli chodzi o (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
milczac Milcząc
Życie tak szybko sie toczy, wszyscy gdzies się spieszą.... wyglądają jak robociki, wykonując to co muszą z automatu. Czuję jakby to wszystko toczyło się obok mnie, moje zycie....widzę, czuję.... mam odruchy zachowawczę, ale mam wrażenie, że mnie w swoim cielę nie ma..... prowadząc auto uzmysłowiłam sobie, że jadę, prowadzę....autoamtycznie....straszne to jest....tacy właśnie ludzie są zagrożeniem na drodze...wróciłam do domu, zamkłam za sobą drzwi i sie rozpłakałam.... bezsilność mnie dopadła i trzyma kurczowo w swoich szponach....chcę to pokonać, ale za każdym razem upadam.... upadek już nie boli, bardziej od tego co jest we mnie już nic nie zaboli.... bobrze mi tu...w moim azylu.... Zobacz cały wpis na blogu » |
milczac Milcząc
Nie miałam odwagi jechać nad jezioro....na które zawszę jeżdżę.... pewnie go tam nie było, ale jednak bałabym się zobaczyć go..... z nią.... te myśli są strasznę, wyobrażenia, że ON jest z nią.....a ona go ma tylko dla siebie, na wyłączność...wiem, że tak powinno być, że ona ma do tego całkowite prawo....w końcu są małżeństwem...a jednak....na samą myśl, ściska mnie w środku....czuje zazdrość....choć z drugiej strony...jeśli tak ma być, chcę by mu się udało....żeby był szczęśliwy..... zasługuję na to....mimo wszystko...nawet z nią.... Siedzę i marzę.....przecież tego nikt mi nie zabroni....to jest tylko moje....ON o tym się nie dowie.... i nie zabroni.... że kiedyś mimo moich postanowień, moich protestów.... przyjedzie do mnie....weźmie mnie w rammionach i ukoi moją skalaną duszę.....uśmierzy ból..... Zobacz cały wpis na blogu » |
milczac Milcząc
Skoro dzisiaj ON dzwonił, wnioskuję, że jest w pracy. Oczywiście nie odebrałam choć tak bardzo tęsknię za jego głosem, widokiem.... boję się, że gdy odebrałabym od niego telefon wróciłabym do punktu wyjścia.... ON by nic nie rozumiał, a może nie chcę rozumieć....a ja bym cierpiała, złościła się, prosiła.... by przestał być ślepy i głuchy.... a tak pozostała mi pustka, która rozrywa mnie od środka....codziennie od nowa.... Zastanawiam się czy z taką lekkością przychodzi mu rezygnacja z tego uczucia, że nie zrobił nic gdy widział moje łzy, w oczach ból i strach.... gdy prosiłam go żeby się zdecydował i zachował się jak mężczyzna, skoro nie chcę być ze mną, to niech pozwoli mi żyć -bez niego.... Nie potrafię zagłuszyć tego uczucia i być przy jego boku jako przyjaciel, nie po tym wszystkim.... zasmakowałam czegoś dobrego i mimo wszytsko nie żałuję..... jak to się mówi, jak spaść to z wysokiego konia... spadłam, codziennie spadam..... (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Strach przed jutrem Spełnienie - mit czy fakt?
Już jutro ten dzień, kiedy po raz pierwszy sam muszę jechać do Bydgoszczy. To prawie 800km w dwie strony jakie muszę pokonać ciężarówką. Wszystko byłoby wporządku gdybym jechał "tak jak się należy". Niestety muszę jechać i odrazu wracać. Nie mogę zrobić przerwy, przespać się, odpocząć. Co za tym idzie będę cholernie zmęczony. Wyjadę ok 9, a wrócę około północy. Na dodatek muszę jechać jakimiś okrężnymi drogami, wiadomo dlaczego. Bardzo się stresuję. Właściwie nie wiem czym, bo to nie ja płacę ewentualne kary, ale to przecież ja ryzykuję zdrowiem lub życiem innych. Dołączyłem do znajomego, który prowadzi firmę transportową. Staramy się razem jakoś dźwignąć ten biznes. Wozimy artykuły spożywcze, więć to dla nas jazda głównie sezonowa. Styczeń-luty i lipiec-wrzesień to okres przestoju. Kiedy więc teraz zleceń mamy bardzo dużo jeździmy długo, często "przesadzając". Wiem, że to złe i teoretycznie mógłbym powiedzieć koledze, że sam nie p (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Powitanie Szukasz rozwiązań, czujesz się wyrzutkiem? Witam
Witam was wszystkich, to będzie pierwszy post, który tu opublikuje. Najpierw rozpiszę się skąd się wzięła idea założenia bloga. Swoje genesis rozpocznę od tego: jestem Damian, jestem ze Szczecina. Od wielu lat moim hobby była psychologia. Można powiedzieć że psychologia jest ostoją człowieka, który traci grunt pod nogami. Tak samo było w moim przypadku, zacząłem się w nią zagłębiać gdy obserwowałem moich przyjaciół staczających się na dno, to pod wpływem socjofobii, to z powodu nieudanych związków, to z kolei problemy rodzinne. Każdy ma swój problem w życiu, tak samo każdy jest w stanie znieść ten ból. Jednak w niektórych przypadkach problemy kumulują się i dają po sobie znać przez dłuższy okres czasu, co pozbawia człowieka sił, wyniszcza go i doprowadza do dna. Jako że aktualnie jestem w powyższym stanie postanowiłem założyć tego bloga, by razem z wami zwyciężyć ten stan, a zarazem dać kolejnym osobom, które będą to czytać, szansę stawienia czoła (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Ostatnie dni Przesyłka Kurierska
Ostatnie dni to był horror. Moja rodzina jest bardzo spokojna. Mam wspaniałego męża, syna i kochaną córkę. Byliśmy bardzo szczęśliwi. Nie było między nami większych konfliktów, tylko drobne sprzeczki. Również dobrze nam się powodziło. Mąż miał dobrą pracę, sporo zarabiał. Nasze życie było bardzo wygodne. Aż pewnego razu, okazało się, że nasza córka nie wróciła na noc do domu. Myśleliśmy, że nocuje u koleżanki. W końcu miała się uczyć z Dominiką. Zadzwoniliśmy do rodziców Dominiki, okazało się, że nas a Renatka już dawno wyszła od niej. Martwiliśmy się. Jej komórka nie odpowiadał. Nie mogliśmy zadzwonić po policję, ponieważ i tak nie przyjęłaby zgłoszenia. Przecież trzeba czekać 24 godziny od zaginięcia. Pojechaliśmy więc do Dominiki. Na początku nic nie chciała mówić, ale w końcu wygadała się, że Renatka miała się spotkać z jakimś chłopakiem z Internetu. Byłam strasznie wściekła. Renatka nie wróciła do domu. Poszli (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
List od znajomej Dziennik - czyli nic ciekawego
Znam od dzieciństwa pewną dziewczynę. Wyjechałem z rodzinnego miasta już kilka lat temu, ale razem z nią wciąż piszemy do siebie. W dobie internetu jest łatwiej utrzymać znajomość. Może nawet łatwiej pisać do kogoś oddalonego o wiele kilometrów bo wtedy wie się, że następnego dnia nie będzie musiało się spojrzeć danej osobie w oczy. I wtedy człowiek otwiera się coraz bardziej, coraz mniej się boi mówić prawdę o sobie. Prawdę, którą czasem ukrywa przed innymi. Czasem są to myśli, jakimi trudno podzielić z bliskimi. Każdy chce się wyżalić, ale bez konsekwencji. Anonimowo. I tak właśnie robimy. Siedzimy w internecie i piszemy. Jakie to sztuczne, jakie nieprawdziwe, jakie żałosne. Oto list jaki ów znajoma wysłała mi: (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Początek Głucha cisza...
Jest środa 12-tego maja 2010 i własnie w ten dzień postanowiłem założyć tego bloga. Nigdy nie byłem zainteresowany taka formą wyrażania swoich uczuć, pragnień,doznań....Jeżeli już do tego doszło to naprawde moje życie musiało sie zmienić, coś wydarzyć... Zobacz cały wpis na blogu » |
BRAK ODWAGI WASZEJ UZDROWICIEL EGZORCYSTA Bona Tyara Elżbieta Gas
BRAK ODWAGI WASZEJ 194. Brak odwagi waszej stanąć przed PRAWDĄ lub zadzwonić i jeszcze rozmawiać o PRAWDZIE, kiedy wychodzi się z szarego tłumu z mas. Łatwo wam w tłumie krzyczeć, łatwo wam krytykować i oceniać, nie potraficie się nawet pod tym co mówicie i piszecie podpisać swoim ziemskim imieniem i nazwiskiem. Nie ma waszego zapotrzebowania na Prawdę, a wręcz odwrotnie, ukrywacie wszystko i wolicie obłudę, żeby tylko ładnie wyglądało, nie ma zapotrzebowania na rozwój duchowy, to wy nie chcecie ze sobą pracować, a nawet wręcz odwrotnie, wolicie ciepłe i wygodne szambo i wciąż myślicie, że to tylko wy macie rację, bo tak wszyscy mówi (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Ty pieprzona hipokrytko! ..::Purple Thoughts::..
Odczuwam taki strach, że praktycznie nie pamiętam jak mijają mi dni.I nie umiem do końca zlokalizować jego źródła.Kiedy pod koniec dnia "przewijam sobie film", niewiele z tego pamiętam.Tak jakby projektor miał brudny obiektyw i wyświetlał zamglony obraz. Rozpoznaję twarze, ale są niewyraźne. Znam barwy głosów, ale nie rozróżniam słów.Toczę wewnętrzną walkę. Tęskniłam za rozmowami o wszystkim i niczym z M., Paynem i resztą ekipy, miałam wyrzuty sumienia, że nie zarabiam i nawet specjalnie nie szukam.Obiecałam sobie, że już nigdy tam nie wrócę, a teraz wracam, choć nie na pełen etat.I mimo tych wszystkich plusów moja psychika zapiera się rękoma i nogami przed powrotem do punktu wyjścia. Nie to miałam na myśli mówiąc, że zaczynam od nowa. Cóż, nigdy nie byłam dobra w dotrzymywaniu obietnic. Zobacz cały wpis na blogu » |
CNOTA W DUCHOWYM
CNOTA W DUCHOWYM 137. Cnota w ziemskim pojęciu to część ciała ludzkiego żeńskiego, a gdzie cnota ciała ludzkiego męskiego? (...) Zobacz cały wpis na blogu » |