Terapia

Wpisy zawierające słowo kluczowe terapia.


« najpopularniejsze słowa kluczowe

Z pamiętnika kozaka cz.6 Z pamiętnika kozaka

Wtedy zacząłem popełniać błędy.. Alkohol, frustracja i jej niechęć do mnie i nasza tragiczna nieumiejętność rozmowy na trudne tematy dotyczące naszego związku nie były w tym pomocne. Zacząłem szukać tej atencji u innych kobiet. Nie było to w żaden sposób emocjonalnie z nimi powiozane, ale chęć czucia się atrakcyjnym, zaradnym i ogarniętym facetem w oczach innej kobiety była we mnie silniejsza. Pisałem z kobietami z którymi wcześniej się spotykałem przed naszym związkiem, pisałem z kobietami które przewijaly się gdzieś przez lokal, w tej rozmowie czułem to czego ona mi nie dawała, czułem to o czym pisałem wyżej, dowartosciowywalem się tym, wiem że to nie jest dobre, wiem że ja też ucieklem od problemu i poszedłem na łatwiznę robiąc to w ten sposob, ale po prostu bardzo mi tego brakowało, a w żaden sposób nie mogłem uzyskać tego od swojej ukochanej. Nigdy nawet przez chwilę nie myślalem o tym żeby się z nią rozstać, kochałem ja całym serc (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Z pamiętnika kozaka cz.5 Z pamiętnika kozaka

Ten czas był dla nas magiczny.. Nigdy nie czułem wczesniej z kobietą takiej więzi, biorąc pod uwagę to że było to takie nowe i jeszcze nie znane razem odkrywalismy te tajniki życia razem i podejmowania codzienności. Zylismy beztrosko, pracowaliśmy i rozwalalismy ten chajs na nasze zachcianki. Bycie razem i brak presji był najlepszym połączeniem i dziś jestem w stanie stwierdzić, że do tego trzeba dążyć w związku jeżeli ten ma być naprawdę udany, skupiacie się na sobie i życiu, skupcie się na uszczesliwianiu się wzajemnie i dbajcie o to ognisko dokładając każdego dnia odpowiednio dużo drewna by plonelo, by podpaliło w końcu las, by nic już tego nie ugasilo. Nie dokladacie sobie niepotrzebnych obowiązków i zobowiązań które mimo korzyści dają też dużo nerwów i niepewności, do tego cały czas trzeba gonić by te zobowiązania nas nie przerosł, ale o tym dalej. Moja ambicja zawsze sięgała daleko, problemy (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Z pamiętnika kozaka cz.4 Z pamiętnika kozaka

Tak mijały tygodnie a we mnie nie rodzilo się żadne uczucie, czułem bliskość, czułem przywiązanie ale wtedy chyba jeszcze nie potrafiłem i nie mogłem powiedzieć że ja kocham, nie wiem to był dziwny czas, nie chciałem jej stracić, dbalem o nią jak o swoją kobietę, poswiecalem i lubiłem czas z nią, choć nie był pełny amorow, motylkow w brzuchu i ekspresji. Ale też nie chciałem jej jeszcze opuszczać, chciałem czasu którego ona już coraz mniej mi chciała dawać, bo widziała że coś jest nie tak. Przytoczę wam jedna sytuację, siedzieliśmy w samochodzie gdzieś na saskiej Kępie, poprosiłem ja o rozmowę, bo była taka chwila czasu gdzie nie utrzymywalismy nawet kontaktu przez FB, deszcz padał jak szalony, było już ciemno, siedzieliśmy w samochodzie na początku wsluchujac się tylko w radio i stukajcy o karoserie deszcz, nie pamiętam dokładnie słów bo to był przełomowy moment w naszej relacji na tamtą chwilę.. Rozmawialiśmy o tym czy to ma sens, czy w ogól (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Z pamiętnika kozaka cz.3 Z pamiętnika kozaka

Rano zjedlismy śniadanie, wypilismy kawe i odprowadzilem ja na przystanek. Miałem mieszane uczucia. Z jednej strony fascynacja i pożądanie, z drugiej strony nie dojrzałość, młodość, apetyt na życie z trzeciej zaś zakłopotanie czy nie zrobiłem jej tym krzywdy. Nie wiedziałem, wtedy nie wiedziałem jeszcze nic. Tak zaczęła się nasza znajomość, zaczęliśmy pisać, rozmawiać, spotykać się, mijały dni a ja próbowałem ja lepiej poznać. To wszystko na początku szło jak krew z nosa. Była zupełnie inna niż ja, słuchała innej muzyki, interesowały ją inne rzeczy, czasami rozmowa w ogóle nam się nie kleila, nie mogliśmy na początku złapać wspólnego flow. Wiedziałem że z obydwu stron jest ciężko i ta relacja naprawdę przechodziła turbulencje, nawet nie jadła jeszcze wtedy mięsa, choć po dwóch tygodniach to się zmieniło. Co zawsze w niej mnie fascynowalo - spokój, zawsze była spokojna, nigdy nie krzyczała, nigdy nie podnosiła głosu, była po prost (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Z pamiętnika kozaka cz.2 Z pamiętnika kozaka

Czy pamiętasz swoje pierwsze spotkanie z kobietą o której teraz mówisz? Oczywiście. Tego nie da się zapomnieć mimo wszystko jak wtedy to wyglądało. Zaczynał się weekend, organizowałem u siebie w domu, a w zasadzie pod nim, bo w piwnicy którą przerobiłem kiedyś na miejscówkę do robienia imprezek. Kolega z pracy poprosił mnie o to czy dało by radę zrobić tam imprezę, wtedy dobrze z nim żyłem choć kontakt później po skończeniu razem pracy jakoś naturalnie się rozpadł. Mniejsza, wtedy na tej imprezie pojawiła się Ona, była przyjaciółką dziewczyny koleżki któremu to organizowałem. Do dziś pamiętam jak wyglądała.. Obcisła mała czarna idealnie kontrastowała z jej białymi włosami, mocnym makijażem i podkreślonymi ustami. Choć wcześniej miałem zupełnie inny typ urody, jej specyficzna uroda i spowodowało moje szybsze bicie serca. Wiedziałem, że jest wolna i wiedziałem, że jej przyjaciółka miała cichy plan nas zesfatac, (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Z pamiętnika kozaka cz.1 Z pamiętnika kozaka

Prawdopodobnie mijacie mnie gdzieś na codzień w Warszawie, jak jadę do pracy czy domu, jak idę na siłownię czy robię zakupy, lecz to nie istotne, tak samo kilka lat temu ja nieświadomy niczego chodziłem ulicami miasta, nie wiedząc co życie naszykowalo dla mnie na kolejny dzień, jestem kucharzem, więc sporo czasu w swoim życiu spędzam właśnie karmiąc innych, to był czas gdzie nie byłem z nikim w zadnej bardziej znaczącej relacji, bo jakiś czas wcześniej zakończył się mój związek z pierwszą dziewczyna z którą sprobowalismy jeszcze raz po ponad roku czasu, lecz nic dobrego z tego nie wyszło. Nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki - niby tak, już nic wtedy nie jest takie świeże i nowe, w waszej pamięci zostają wspomnienia z przeszłości których nie potraficie, albo po prostu nie chcecie odrzucić, zostają Wam wizjie przeszłych zachowań i nie akceptujecie zmiany charakteru które następują z biegiem czasu. Macie wizjie tego jak było kiedyś, a wiadomo że nie da się tego przy (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Kilka słów wstępu.. Z pamiętnika kozaka

Witajcie, Na początku chciałbym powiedzieć, że jest to mój pierwszy blog w życiu, nigdy wcześniej nie pisałem czegoś podobnego, nigdy wcześniej nie uzewnetrznialem się w taki sposób, jest to moja premiera, jest to czas w którym potrzebuje tego by wyrzucić z siebie wszystko to co we mnie siedzi, traktuje to jako formę swojej terapii. Teksty te nie będą dopracowane i idealne fonetycznie i gramatycznie, zapewne pojawią się w nich wulgaryzmy czy inne niepoprawne blogowo rzeczy, ale to ma być moje i tylko moje. lNie wiem nawet czy ktoś to kiedyś przeczyta, nie wiem kim będziesz i jak wyglądasz, czym się zajmujesz - bez znaczenia, większe znaczenie ma to co możesz z tego wyciągnąć i co możesz spróbować przemyśleć po przeczytaniu moich wpisów. Uważam, że może przeczytać to każdy, każdy na swój sposób przeanalizuje ta historie, każdy w odniesieniu do swojego życia dostrzeże w nim inne rzeczy, zwłaszcza osoby które przeżywają, przeżywały, lub p (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Kto Ci to powiedział? Wieża z kości słoniowej

Cześć Dziewczyny!       Czwarteczek! Nareszcie! W związku z tym, dzisiaj pogadamy sobie o… sobie. Wiadomo jak to jest, gdy siedzi się w gówienku i ogląda każdy nadtrawiony fragmencik i kmini co to, kto to. Wybaczcie gastryczne porównanie, ale tak w sumie jest. Prawda? Wiadomo też, że wtedy poświęcacie miliard swoich wolnych chwil na rozkminianie, a zapominacie o sobie. Zapominacie, że poza tym, by zrozumieć mechanizm działania toksycznej relacji, należy też poświęcić tyle samo, jak nie więcej czasu, na rozkminianie siebie. Dzisiaj posłuchałam sobie super fajnego nagrania Tatiany Mindewicz-Puacz o takich relacjach (KLIK!) i na samym początku wspomniała o super ważn (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Mówią, że wzmocni co nie może zabić Pronto! I have a BPD

Pronto, Tysiąc myśli na minutę. Jak ciężko zrozumieć coś, czego nie jesteśmy w stanie nawet sobie wyobrazić? Jak pomóc, gdy nie wiemy nawet, z czym mamy do czynienia? Kiedy po 4 intensywnych latach dowiadujesz się, co jest nie tak, jak nazwać coś, co zawsze w Tobie było ale nie miało kształtu, wyrazu, koloru, schematu - odczuwasz bezgraniczny, monumentalny spokój.  Borderline to nie choroba psychiczna, a zaburzenie osobowości. Przede wszystkim nie należy się tego bać, jeżeli oczywiście ma się tego świadomość i chce się nad tym pracować. Wszystko jest stanem umysłu, a rzeczywistość bywa kwestią umowną.  Witam serdecznie, Pani Chaos. 

Zobacz cały wpis na blogu »
,,Terapia" Twórczość poetycka Mariusza K.

,,Terapia"    (Pierwszy wiersz)     (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
To w porządku, aby czuć się źle OKarolina

   Nie ma w tym absolutnie nic złego i zdecydowanie nie jest to powód do wstydu. Wiele jednak osób z różnych przyczyn waha się lub nawet nie zamierza prosić o pomoc, której wyraźnie potrzebuje. Jakie są tego powody? Co robić? Gdzie się zwrócić? (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Psychoterapia Z pamiętnika depresji

https://agnusterapia.pl/blog/item/141-emocjonalne-problemy-doroslych-dzieci-z-rodzin-dysfunkcyjnych Od dwóch tygodni jestem w czynnej terapii. Prowadzi mnie psycholog - facet, który uświadamia mi wiele rzeczy. To był dobry krok. Powiedział mi, że wymagam bardzo dużo od siebie, ale tego samego oczekuję od innych. Niestety nie każdy jest taki jak ja, więc to mnie rozczarowywuje, a to powoduje frustracje. Złoszczę się na siebie i na innych, a to powoduje, że się nakręcam bez powodu.  Ten psycholog powiedział mi, że moje dzieciństwo rownież wpłynęło na moje samopoczucie. Okazało się, że pochodzę z rodziny dysfunkcyjnej czyli jestem Dorosłym Dzieckiem z Rodziny Dysfunkcyjnej. Okazuje się, że brakowało mi poczucia bezpieczeństwa, a komunikaty moich rodziców do mnie nie były spójne. Ojciec mój był wiecznie (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Mój mąż Z pamiętnika depresji

Małżeństwo a depresja Mój mąż bardzo mnie skrzywdził. Myśle, że gdyby mnie aż tak nie oszukał, to pewnie nie leczyłabym się teraz na depresje.  Od tej sytuacji minęło 7 miesięcy, a ja dalej żyję w strachu, że to się powtórzy. Oczywiście, Marcin nie daje mi teraz żadnych powodów do tego abym się tak niepokoiła, ale jak raz ktoś bliski Ciebie oszuka to potem trudno jest Ci uwierzyć w to, że wszystko się ułoży.  On wie, że źle zrobił, wie też że mnie skrzywdził - twierdzi, że nie cofnie czasu, ale cieszy się, że to sie stało, bo teraz wie, że nie ma kontroli nad swoją chorobą i wstydzi sie tego co zrobił. Powiedział mi, że nie spodziewał się tego, że ja tak bardzo to przeżyje i że będę musiała się leczyć u psychiatry. On faktycznie czuje się winny, a ja czuje codzienny lęk.  Wiem też, że dopóki mu nie wybaczę, dopóty nie uwolnię się od choroby, bo depresja to choroba myśli i uczuć. On bardzo się stara aby mi pom (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Depresja mojej siostry Z pamiętnika depresji

W mojej rodzinie depresja, jest jakby kolejnym członkiem, kolejnym dzieckiem, kolejnym oczkiem w łańcuszku. Pamiętam, że matka mojego ojca też borykała się z depresją, siostra mojego ojca rownież, moja kuzynka od strony mojego taty, no i moja siostra, która jest o trzy lata młodsza ode mnie. Mój ojciec też miał epizod depresyjny, to był rok 2007, czyli data mojego wyjazdu do Gdyni.  (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Nim pójdę do psychiatry Z pamiętnika depresji

A to akurat była śmieszna sytuacja... Pamiętam, że był to okres jesienny - zimno, padał deszcz, a na drzewach nie było żadnego liścia. A depresja nie była jeszcze nazwana depresją, tylko czymś w rodzaju "złego samopoczucia" lub "huśtawki nastroju". (...)

Zobacz cały wpis na blogu »