CYTAT 1 Szczere teksty
,, Kiedyś bałem się śmierci. Teraz boję się nieżycia. To różnica. Idziemy przez życie, planując przyszłość, ale czasami ta przyszłość nigdy nie nadchodzi..." Neal Shusterman ,,Głębia Challengera" Zobacz cały wpis na blogu » |
Dzieci Ciemne Recenzje
Z okazji, że zbliżają się święta, postanowiłam przygotować receznję bożonarodzeniowego horroru. Nie oglądałam ich zbyt wiele, bo nie przepadam za tematyką świąteczną, a horrory wypadają tu na prawdę marnie. Postawiłam na film, który był w miarę oglądalny. Krew się trochę lała, fabuła jakaś była, a że całokształtu nie uratowało nawet to, jest już inną sprawą. Mowa tu o "Dzieciach" z 2008 roku. Film naprawdę nie wybija się ponad średnią, pozycja zdecydowanie dla kogoś, kto szuka niewymagającej rozrywki. Porozmawiajmy o tym, co tak właściwie dzieje się w filmie. Dwa spokrewnione małżeństwa przyjeżdżają do domku w lesie, aby razem ze swoimi dziećmi spędzić Boże Narodzenie. Warstwa jakiejkolwiek otoczki fabularnej ogranicza się do tego, później dosyć ociężale przechodzimy do tego, że z pociechami ro (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Święto Zmarłych- czas refleksji... Ubezpieczenia Karkoszka
Czas refleksji... Dziś 24 października. Za 8 dni obchodzimy dzień wszystkich świętych. To czas kiedy udajemy się na groby naszych najbliższych w celu uczczenia ich pamięci. Sprzątamy nagrobki, kupujemy piękne bukiety i zapalamy masę zniczy. To szczególny dzień, wspominamy w nim osoby, które od nas odeszły. Przywołujemy wspomnienia. To właśnie dzień poświęcony naszym ukochanym zmarłym. Dla większości z nas jest to czas refleksji. Rozmyślamy nad sensem naszego życia. Zastanawiamy się dokąd zmierzamy i jaki los jest nam pisany. To właśnie ten dzień dobitnie przypomina nam o kruchości ludzkiego życia. Czy na co dzień jesteśmy świadomi śmierci? Star (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Autobiografia: Rozdział I Sanktuarium 11
07/08/2018---ROZDZIAŁ ILata ’90, Poznań, Polska. Naprawdę piękne miasto. Wspaniali ludzie. Wspaniała Energia. Choć wiemto dziś. Wtedy, życie było cholernie trudne. Po rozstaniu rodziców zamieszkaliśmy z Mamą uDziadków. Dawny Dom Rodzinny pamiętałem z ostatniej sytuacji, gdzie pod domem pojawili sięDziadkowie ‘z dwóch stron’, od Taty i Mamy, po czym zaczęli się naparzać po gębach. Mnie trafiło dobagażnika i niemalże jak w ‘szybkich i wściekłych’ w szaleńczym pościgu po mieście, wylądowałem warchiwum jednej z większych firm telekomunikacyjnych tamtych czasów (praca babci, stąd możliwośćwejścia). Dziadek został ze mną, a cała wręcz Scena Rodzajowa rozgrywała się przed wejściem. Nic niewidziałem, bo w archiwum były tylko małe, zakratowane okna niemalże przy samym suficie iniemożliwym było wyjrzenie przez nie, nie będąc kilkumetrowym olbrzymem, lub po prostu bez (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Autobiografia: Wstęp i Prolog Sanktuarium 11
07/08/2018---WSTĘP-O kurwa!To pierwsze słowa, które wypowiedziałem tamtego dnia, po tym, co się stało. Dość prymitywnareakcja, patrząc z perspektywy czasu. Ale na tamten moment, to musiało wystarczyć.Co się stało?Nie wiem, czy dowiecie się tego w tej książce. Nie wiem, czy dowiecie się tego w kolejnych. Nie wiem,czy kolejne powstaną. Ba! Nie wiem, czy ta powstanie. Choć, jeśli to czytasz, Drogi Czytelniku, tocieszę się, bo powstała. A w tej chwili tylko to się liczy.Postaram się zatem opowiedzieć Ci, Drogi Czytelniku, co doprowadziło do powyższego momentu.A wszystko zaczęło się... PROLOGWszystko o czym teraz opowiem, zaczęło się w latach ’90, w Polsce. Choć tak naprawdę zaczęło siędużo, naprawdę dużo wcześniej. A mówię tu o czasach Antycznej Grecji, Starożytnego Egiptu,Atlantydy, a nawet jeszcze wcześniej! Ale o tym kiedy indziej. (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Na początku było |Słowo| Sanktuarium 11
07/08/2018 --- To pierwszy wpis na tym blogu. --- Moją Misją jest przakazać tę Wiedzę, a to najlepszy na to sposób. Trafi ona do tych, do których trafić ma. Zrozumieją ją nieliczni, którzy są gotowi. --- "Usta mądrości są zamknięte dla wszystkiego, z wyjątkiem uszu zrozumienia" - Kybalion. To pierwszy, lecz nie ostatni cytat z tej skarbnicy wiedzy, którym posłużymy się na tym blogu. Jakże on pięknie pasuje do tego wstępu. (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
don Pinki Emocyna don Pinki Emocyna
Don Pinki EMOCYNA 2007.10.20 (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Bez tytułu Milcząc
Strata boli! Niewiadomo jaka by nie była nigdy nie jesteśmy na to gotowi. Bo czy istnieje odpowiednia pora, czas? Nie! Dziś pogrążona w smutku żegnam..... Do nie dawna był ze mną -na wyciągnięcie ręki. Ale taka nasza mentalność. Nie doceniamy tego co mamy, dopiero kiedy zostaje nam to odebrane, kiedy nie możemy cofnąć czasu zatrzymujemy się, łapiemy oddech i uzmysławiamy sobie, że toniemy w ciszy. Nie krzyczymy, nie szukamy pomocy tylko toniemy....delikatnie opadając na dół pozwalając by nic nie dławiło oddechu..... I właśnie tymi słowami zegnam Cię...bo wszystko tak szybko przemija i nim się spostrzeżemy dobiliśmy już do kresu życia.... Zobacz cały wpis na blogu » |
Wybór Ja coś napiszę, wy przeczytacie, może to coś zmieni...
W dniu dzisiejszym pytam gdzie jest moje prawo wyboru??? Głośno jest o tym, że trzeba zadbać o prawo wyboru dziecka nienarodzonego... To dziecko wg Krzykaczy ma prawo do życia!!! I szczerze mówiąc jestem tego samego zdania..., ale. No właśnie pojawia się wielkie ALE... Co z sytuacjami, kiedy niestety to dziecko nie przeżyje?.. Nie ma na to szans, bo np. niestety w rozwijającym się pięknym małym ciałku nie ma mózgu... nie ma serca... nie ma innych bardzo istotnych organów. A co z tego wynika... Niestety nie ma szans na przeżycie poza ciałem swojej mamy... I ponownie zapomniałam, że kobieta jest jedynie inkubatorem... Nie ważne, czy dziecko przeżyje, nie ważne czy kobieta przeżyje. Dziecko ma zostać wydane na świat! Co za hipokryzja... Co za samolubne podejście... Bo jeśli kobieta urodzi martwe dziecko, lub takie, które może cudem przeżyje kilka godzin moje sumienie jest czyste. Cierpienie, życie, stan psychiczny i emocjonalny to nie moja sprawa. Ważne, że (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
przemijanie Zołza pełna uczuć...zołza niepłodna....
Jestem dzis troche zadumana.........trzymałam za reke pacjenta który umierał.........byłam spokojna i taka przyzwyczajona......niewiem czy to dobrze, czy źle....niewiem czy juz poprostu obyłam się ze smiercią?? oczywiście obcych ludzi....z rodzina to inna bajka, a własciwie koszmar...zal mi tych naszych pacjentów, ale wiem, że temu Panu ju,z jest lepiej, bardzo sie męczył. A ja dzis smutna i zamyslona, ale spokojna i opanowana trzymałam za dłon i ocierałam czoło człowieka który łapał każdy oddech i bładził wzrokiem.......widziałam jak sie dusił, wiedziałam, że juz nic nieda sie zrobic, obserwowałam każdy ruch klatki piersiowej........chciałam dac mu jakies oparcie, oczy mi sie szkliły nie dlatego, że umierał, ale dlatego że był sam...............Moja stazystka była zszokowana, to jej pierwszy raz kiedy widziała smierć z tak bliska. Pamietam mój pierwszy raz, kiedy przechodziły mnie ciarki i mdlały nogi...kiedy sie bałam.....mijały lata, zaglądałam ciekawie...przyzwyczaiłam si (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
brutalne zycie Zołza pełna uczuć...zołza niepłodna....
Jako, że wziełam 2 dni wolnego na podreperowanie zdrowia obudziłam się dzis po 10 wyspana jak żadko kiedy, zadowolona choć obolała jakaś. Przeciagnełam się i chwyciłam za tel.........a tam sms od A. przyjaciela który juz 2 dni sie nie odzywał. Napisał, że przeprasza bo sie nie odzywał ale umarła jego mama.........szok. Młoda kobieta, która prowadziła krótką i niesprawiedliwą walke z rakiem.....tak bardzo mi go szkoda ;-( często rozmawialismy o niej, potrafil mnie pocieszac w strachu o tate, a sam męczyl sie i bal o swoja mame....nawet teraz znalazl chwile zeby dac znac......Zawsze tak bardzo współczuje nie zmarłym, ale tym którzy zostaja tu na ziemi. Sama sobie tego nie moge wyobrazić......mam nadzieje, że moi bliscy będą żyli jeszcze bardzo, bardzo długo....... Co do przyjaźni to zastanawiałam sie wielokrotnie czy jest cos takiego jak przyjaźn damsko-meska i doszłam do wniosku, że jest ale musi byc oparta na szczerości i znacznie rózni sie od przyjaz (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Nieśmiertelność Arweny... notatki liryczne i prozaiczne
Nieśmiertelność Arweny jest przekleństwem Gdy się z kimś zaprzyjaźnisz, Arweno, on po kilkudziesięciu wiosnach, (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
sam na sam sam na sam
Z pewnymi rzeczami nie jesteśmy się w stanie pogodzić... Kłócimy się z własną podświadomością, ostatnio zastanawiam się co to znaczy umrzeć, jak to jest już nie funkcjonować, nie mówić, nie żyć. Bije się ze swoimi myślami, dlaczego tak wspaniali ludzie od nas odchodzą, przecież to boli, każda strata boli, więc dlaczego tak wspaniały i wielkoduszny Pan na górze pozwala nam cierpieć, poskładał świat bez większego sensu, a teraz siedzi sobie i się z nas śmieje. Płacz... Dla mnie płacz nie jest oznaką słabości, jest czymś wyjątkowym, każda łza, chyba nawet nie potrafię tego opisać, płaczemy ze szczęścia, tak jak i z tego jebanego smutku. Mój świat jest tak dziwny, tak inny. Muszę kończyć bo Pan T. się zaczyna denerwować tym że się nim nie zajmuje, szkoda że nie docenił, siedzenia w kuchni, sprzątania, przynoszenia, odnoszenia,prania i wielu innych rzeczy czyli ogólnego dbania o niego. Zobacz cały wpis na blogu » |
Czy jestem rasistą? poszukiwacze
1- NOSZENIE SYMBOLI RELIGIJNYCH W SPOSÓB OSTENTACYJNY – DOTYCZY KRZYŻYKÓW ,MEDALIKÓW , RÓŻAŃCÓW 2- BEZWZGLĘDNY ZAKAZ NOSZENIA W/W SYMBOLI W MIEJSCACH PRACY GDZIE ZATRUDNIANI SĄ OBCOKRAJOWCY MUZUŁMANIE. 3- ZAKAZ MODLENIA SIĘ W MIEJSCACH PUBLICZNYCH , CZYLI WSZĘDZIE POZA KOŚCIOŁAMI , KAPLICAMI (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
śmierć poszukiwacze
Oglądam world trade center.... na TVN... śmierć wszystkich nas czeka, ale dlaczego umieramy za wcześnie, w momencie nieodpowiednim ? Wiadomo, nie ma odpowiedniego momentu, ale dlaczego umierają jako dzieci, czy rodzice tych właśnie małych dzieci? piszę i płaczę... Chajzer- tzn jego 9 letni syn, starszy tyle co nic od mojego dziecka.... nawet nie chce myśleć co on przeżywa... na samą myśl, że moje dziecko miałoby odejść przede mną, płaczę... współczuję rodzicom, którzy przedwcześnie tracą swoich dzieci, dzieciom, którzy tracą rodziców ich nie poznawszy... Straciłam brata, który zostawił 2 maleńkich dzieci, zmarł nagle... Do dziś nie mogę sobie wybaczyć, że nie było mnie przy nim... Miałam do niego jechać, miałam, zaplanowany urlop, ale zabrakło dni, odszedł za wcześnie, o dużo za wcześnie... tak bardzo go kocham, nawet on o tym nie wie.... Kochał życie, chciał za (...) Zobacz cały wpis na blogu » |