Busay Falls, Albay, Philippines Ciesz się życiem teraz
Kolejne, wyjątkowe miejsce to wodospady Busay Falls. Woda wypływa tam z najwyższego punktu na wysokości ponad 91 metrów i tworzy siedem poziomów wodospadów. Z bliska miejsce jest niesamowite a czystość i temperatura wody zachwycają. Co prawda, żeby wejść na poziom drugi, trzeba przedzierać się przez gęstwinę dzikich roślin po ścieżce z kamieni lub po prostu błotnistej choć wydeptanej. Jest naprawdę ślisko i niewygodnie ale warto. Zanim tam weszłam, sądziłam, że pójdę wyżej. Jednak wejście na drugi pozim okazało się moim wyczynem i na tym zakończyłam swoją wspinaczkę. Naszym kierownikiem wycieczki, mówiąc umownie, był ojciec mojej synowej, lokalny mieszkaniec, znający bardzo dobrze okolice i jej najpiękniejsze zakątki. To dzięki niemu mogliśmy zwiedzić te wyjątkowe miejsca, których sami z pewnością byśmy nie znaleźli. Dlatego też warto współpracować z loalnymi przewodnikami, korzystając z ich wiedzy, doświadczenia i znajomości zar (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Trinity Island, Albay, Philippines Ciesz się życiem teraz
Trinity Island to maleńka wysepka, gdzie skały wulkaniczne wyrzucone prosto ze środka wulkanu utworzyły ową wyspę i przez to jest ona jeszcze bardziej niesamowita. Aby do niej dotrzeć, musiliśmy wyruszyć katamaranem z Casa Mamita Resort. Cudownie egzotyczne miejsce z białym piaskiem i błękitną wodą odbijającą się w takim samym błękicie nieba. Przepiękne domki, basen, kajaki, łódki, miła obsługa gotowa zrobić dla ciebie wszystko. Za niezbyt wygórowaną cenę, właściciele katamarana, młodzi chłopcy zawioża cię w najpiękniejsze miejsca, przyniosą ci świeżą rybę, ochronią cię przed niechcianym wzrokiem innych i przywiozą z powrotem o najlepszej godzinie. (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Okolica Amor Resort Ciesz się życiem teraz
Wspaniałe położenie, doskonała pogoda, ciepła woda, wszechobecne palmy a właściwie dżungla, profesjonalna obsługa i przystępne ceny oto cechy tego pobytu już na początku. Codziennie rano siedziałam nad morzem patrząc w jego niezwykłą kolorystykę i czułam niekłamany zachwyt nad miejscem. Wtedy już nie żałowałam, że tu jestem, choć kiedy siedziałam w nocy w samochodzie, deszcz nie przestawał padać a my nie mogliśmy dostać się do domu myślałam, że gdybym tylko mogła wsiąść do samolotu z powrotem, z pewnością byłabym pierwsza, która by to zrobiła. Na szczęście to nie było możliwe. Kolejne dni zrekompensowały mi tamtą niezapomnianą deszczową noc. (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Amor Resort Donsol Filipiny Ciesz się życiem teraz
I oto nasz urlop rozpoczął się w pełni. Będąc jeszcze w Polsce zrobiłam rezerwację, korzystając z wyszukiwarki Agoda, w resorcie wypoczynkowym Amor nad samym morzem, jednocześnie mając świadomość, że piasek tu nie jest taki, jaki sobie wymarzyłam, bowiem jest wulkaniczny i czarny, mnie natomiast marzył się biały, jak na Filipiny przystało. Nic to, pomyślalam, przecież na białe piaski pojedziemy później. Tak więc cudowna pogoda, domki, bliskość wody, restauracja, wszelkie niezbędne wygody. Brzmiało zachęcająco. Jakie było moje zdziwienie, kiedy okazało się, że pierwszego dnia nie możemy tam dojechać, ponieważ tajfun zalał wszystkie drogi dojazdowe i pozostaje nam tylko łódź. Postanowiliśmy przesunąć nasz pobyt o jeden dzień z nadzieją, że wody opadną jak podczas biblijnego potopu. Tak też się stało. Dotarliśmy to Resortu Amor jeden dzień później. (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Powrót do domu Ciesz się życiem teraz
Kiedy wreszcie wróciliśmy do naszego filipińskiego domu, okazało się, że nie ma prądu i dom jest zalany. Na szczęście gospodarz był na tyle rezolutny, że przeniósł wszystkie nasze rzeczy na łóżko i wyższe półki, dzięki czemu zachowaliśmy suche ubrania. Nie zmieniło to jednak poczucia beznadziejności w miejscu, które wygląda jak raj, kiedy wszystko się układa. Jak się okazało potem, w odległości około 80 km od nas w nocnym deszczu zginęło około 80 osób. Oni byli w podobnych warunkach jak nasze. Na szczęście nam nic się nie stało. Rankiem następnego dnia wyruszyliśmy do Legazpi, aby wziąć udział w uroczystości zaślubin. Niestety, Legazpi pływało. Tak więc duża część gości weselnych w ogóle nie dot (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Usman - tropikalna depresja Ciesz się życiem teraz
Głównym celem naszego przybycia na Filipiny było uczestnictwo w uroczystości zaślubin naszego syna, który podjął decyzję ożenku właśnie w tym miejscu na świecie z dziewczyną, która reprezentowała lokalną społeczność. Zanim jednak wzięliśmy udział w owej uroczystości, doświadczyliśmy Usmana, o czym już wspominałam. A historia miała się następująco. Ślub miał odbyć się w Legazpi, w jednym z hoteli. Poprzedniego dnia mieliśmy odwieźć parę młodych do owego hotelu celem ostatecznych przygotowań. Sami zaś, czyli oboje z mężem i matką panny młodej, mieliśmy wrócić na noc do domu. Od rana padał deszcz. Ulicami małej miejscowości przejeżdżały wozy strażackie z informacjami wygłaszanymi przez megafony, że nadchodzi deszcz i wszyscy muszą być ostrożni lub najlepiej zostać w domu. Trzeba przyznać, że deszcz na Filipinach odróżnia się od deszczu w Europie swoją intensywnością i nagłym występowaniem. (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Rosewall Garden Resort z basenami, Sorsogon, Philippines Ciesz się życiem teraz
Kolejny gorący dzień z gwarantowaną pogodą i zwiedzaniem okolicy. Efektem zwiedzania było odwiedzenie pobliskiego resortu z wodą spod wulkanu Rosewall Garden. Cudowny błękit i wspaniałe wrażenia. Byliśmy na Luzon w grudniu i styczniu, nie jest to sezon turystyczny w tym rejonie, dlatego też turystów prawie nie było a komfort wypoczynku niczym nie odstawał niż w sezonie. Temperatury w sezonie to ok. 45 stopni, kiedy byliśmy tam temperatura wahała się od 26 do 30 stopni Celsjusza. W sam raz dla Europejczyka. Jedyną niedogodnością tego okresu było ryzyko pojawienia się deszczu. I rzeczywiście padało kilka dni z rzędu a potem nadszedł tajfun. Meteorolodzy ostrzegali, że nadchodzi deszczowy niż, niestety nikt nie przewidział tego, że to tajfun, który potem określono mianem cyklonu. Była to tropikalna depresja Usman. Dziś widzę w podsumowaniach, że był to 21 tropikalny cyklon odnotowany na Filipinach w 2018 roku. To interesujące, choć dla Europejczyka trudne do zmierzen (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Świąteczne atrakcje Ciesz się życiem teraz
Kolejny dzień przynosił nowe atrakcje. 25 grudzień w Polsce to pierwszy dzień świąt, a tu zwyczajny, letni dzień, jak inne. Owszem, są ozdoby świąteczne, sklepy są w klimatach świąt, ale kiedy jest 30 stopni na plusie i nie masz śniegu to rzeczywiście czas odbierasz inaczej. Ten dzień to zabawa na quadach wokół wulkanu Mayon, znowu plaża i zachwyt nad okolicą. Jazda na quadach po kamieniach i zastygłej lawie wyrzuconej z wulkanu podczas erupcji jest naprawdę czymś niesamowitym. Widok przypomina pobyt na obcej planecie i kosmiczne pozostałości po nieznanym. Stojąca woda w zagłębieniach terenu dopełnia całości i nigdy nie wiesz jak wielki lej znajduje się przed tobą. Opieka pilota wycieczki jest bardzo troskliwa, więc jeśli jesteś początkującym lub słabiej sobie radzisz możesz liczyć na jego wsparcie (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Legazpi, Daraga i okolica Ciesz się życiem teraz
Środki komunikacji na Filipinach dość mocno odróżniają się od tych w Europie. Z pewnością główna rolę gra tu ekonomia, nie mniej ważny też jest klimat, ukształtowanie terenu i miejscowe obyczaje. Wspaniała kolrystyka zarówno jeepneyów jak i trycykli. Zauważyłam też, że kobiet prowadzących samochody jest bardzo mało. Owoce w wyglądzie przypominają, te które są przywożone do Europy ale ich smak jest zupełnie inny. Jest też wiele odmian i gatunków owoców, których nie przywozi się w ogóle do Europy, przynajmniej do naszego kraju. (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Podróż na prowincję Ciesz się życiem teraz
Celem naszej podróży była mała miejscowość na prowincji w odległości około 30 km od Legazpi. W drodze z lotniska jechaliśmy obok wciąż dymiącego wulkanu Mayon i który swoją potęgą, bliskością i historią erupcji wciąż robi wrażenie. Tak naprawdę rozciąga się zajmując cały horyzont. Nie sposób go minąć, więc każda podróż w tej okolicy ma go w tle. Miasto Legazpi leży poniżej poziomu morza i kiedy nawiedzają je trzęsienia ziemi, tsunami bądź wybucha Mayon, mieszkańcy są w niebiezpieczństwie. Drogi na Filipinach w większości są betonowe. W tym gorącym i wilgotnym klimacie inna nawierzchnia nie zdaje egzaminu. Potem przekonaliśmy się jakie to ważne. W naszej podróży doświadczyliśmy prawdziwego tajfuna i co się z t (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Cebu Pacific Airlines Ciesz się życiem teraz
Kiedy już swoje odsiedzieliśmy na lotnisku w Manilii i nasz mały samolot mający lecieć całe 45 minut do Legazpi został zapowiedziany, dowiedzieliśmy się praktycznie, że lokalny przewoźnik po mimo istniejącego planu lotów zarządza nim w sposób dość dowolny. Czasem trzeba długo czekać na odlot, czasem w ostatniej chwili zmienia się gate, czasem zmienia się dosłownie wszystko. No cóż, jak się okazało, kiedy docierasz do Filipin, czas staje się pojęciem względnym i nie warto walczyć z rzeczami, na które nie ma się wpływu. Tak więc w ostatniej chwili zmieniono nam gate ale zdążyliśmy. O świcie dotarliśmy do Legazpi. To miasto liczące ok. 300 tyś mieszkańców. Małe, lokalne lotnisko z krótkim pasem startowym. (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Ciekawość to matka wiedzy Ciesz się życiem teraz
Muszę przyznać, że podróż była długa. Spędziliśmy w niej z mężem wiele godzin. Było jednak ciekawie a książka, którą wzięłam z przekonaniem, że przeczytam, została na dnie podróżnej torby. W Warszawie nie było opóźnienia. W Stambule mieliśmy 12 godzin czekania. Zwiedziliśmy lotnisko, zjedliśmy, ustaliliśmy, że najlepszy internet jest w Starbucksie, gdzie stoi dziwny modem, który rejestruje karty pokładowe, wydaje specjalne kody i dzięki temu można bez problemu mieć 2 godziny darmowego internetu. Jak się okazało, nie było to takie bezproblemowe, ponieważ ów modem działał w zależności od własnego widzimisię. Mnie się jednak udało i odniosłam sukces. Mogłam porozumieć się ze światem. Obserwacja międzynarodowej społeczności jest zajęciem poszerzającym wiedzę i jednocześnie wdzięcznym. Można zapoznawać się ludźmi, ćwiczyć język i jednocześnie czas mija szybciej i przyjemniej. (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Geneza podróży Ciesz się życiem teraz
Z pewnością jesteście ciekawi skąd pomysł na wyjazd na Filipiny. Otóż, kiedy ma się dzieci, nigdy nie wiadomo co się wydarzy. Tak też było w moim przypadku. Mój jedyny, dorosły już syn poinformował nas, że chce ożenić się z dziewczyną z Filipin, właśnie w jej kraju. Oczywiście każdy ma swoje zdanie, ja jednak przyjęłam to do wiadomości i postanowiłam wraz z mężem udać się na tą wyjątkową uroczystość a przy okazji spędzić tam dłuższy urlop. Tak więc przystąpiłam do planowania, zbierania funduszy i praktycznego przygotowania się do wyjazdu. Sam wyjazd był zaplanowany przed samymi świętami Bożego Narodzenia 2018 roku i miał trwać 3 tygodnie. Przyznam, że sama myśl o tej podróży dostarczała mi wielu emocji a co dopiero, kiedy czas płynął nieubłagalnie i zakupione bilety w Turkish Airlines stawały się coraz bardzie aktualne. (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Cudowne marzenia Ciesz się życiem teraz
Kiedy okazało się, że jedziemy na Filipiny zaczęłam szukać praktycznych informacji o tym kraju. Weszłam na kilka facebookowych grup, posłusznie przyjęłam panujące tam zasady i zapisałam się w oczekiwaniu, że dowiem się czegos praktycznego o podróży do tego odległego zakątka świata. Muszę przyznać, że bardzo się rozczarowałam, ponieważ okazało się, że wszyscy zameldowani znawcy i specjaliści od tematu tego kraju najbardziej interesują się butelkami polskiej wódki, które gromadzili na swoich balkonach a nie na praktycznych informacjach przydatnych podróżującym. Kiedy w swoich zapędach umieściłam tam coś praktycznego zostałam delikatnie mówiąc, zjechana w prywatnch wiadomościach do tego stopnia, że wyniosłam się stamtąd szybciej niż sądziłam. Dlatego też pozwolę sobie na kilka wpisów opatrzonych zdjęciami z tego niesamowitego kraju, który odwiedziłam w swoim życiu i uważam, że to była jedna z najlepszych przygód, o ile dotych (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Filipiny Matka w podrozy
Stalo sie... mam zabukowany bilet do Manili przez Kuwejt. Wyjazd sluzbowy polaczony z dawno wyczekiwana podroza bez dzieci.. solo..zawsze kochalam Azje I kiedys udawalo mi sie tam jezdzic co rok.. Nie dziewne wiec, ze moge spac z podniecenia kilka dni I juz planuje jakie miejsca odwiedze. Zbliza sie ten dzien... dzien wylotu. Ogarniam childcare dla malej i after school club dla malego. Moj maz da rade, w koncu lubi wyzwania. Rozpisuje mu kalendarz zajec i wskazowki co potrzeba na dany dzien. Zaczynam sie denerwowac. Mysle sobie, co ja wyprawiam, zostawiam dwojke dzieci na prawie dwa tyg od nie! W tym jedno m dopiero 1,5 roku!! W przeddzien wylotu jest mi niedobrze, mysle sobie ze nie dam rady tyle czzzasu bez dzieci. Mysle nawet o zmianie lotu. Ale pakuje sie, nie pamietam kiedy spakowanie sie bylo takie proste! lol pakuje tylko swoje rzeczy, I nie musze myslec o tym ile razy bede musiala przebierac Julke I jakie gadgety wziac Oliemu... ok jade na lotnisko ... Zobacz cały wpis na blogu » |