Kodkod biologia i ochrona przyrody
Bardzo mi sie podoba więc muszę go opisać:) Kot górski / kodkod Leopardus guigna zamieszkuje lasy Chile i Argentyny. Jest to najmniejszy dziki kotowaty Felidae na półkuli zachodniej. Ma 55 - 68 cm długości, waży 1 - 2 kg, ma szarobrązowe lub rdzawobrązowe futerko, pokryte ciemnymi plamkami. Prowadzi nocny tryb życia, okazjonalnie wchodzi na drzew. Żywi się gryzoniami, ptakami, gadami i pudu Pudu (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Jak niezwykłe są koty biologia i ochrona przyrody
Zdarzyło sie rok temu, ale dowiedziałam się o tym kilka dni temu. Kiedy węgierski turysta zgubił się w szwajcarskich Alpach na pomoc przyszedł mu kot. Mężczyzna zgubił się w pobliżu wioski Gimmelwald w Szwajcarii, dodatkowo jeszcze skręcił kostkę, oficjalny szlak, ktorym mógłby wrócić był zamknięty.Turysta trafił do opuszczonej wioski. Kiedy zaczął przeglądać mapę spotkał kota. Mężczyzna postanowił podejść do niego. Kot nie bał się go, był obyty z ludźmi, zaczął iść na dół, co chwila oglądając się czy turysta idzie za nią. Mężczyzna nagrywał całą drogę. Kot zaprowadził go na znany mu szlak, którym wrócił do schroniska. Po zaprowadzeniu mężczyznę na szlak, kot oddalił się. Inni turyści rozpaznali kota na umieszczonych w sieci nagraniach. Okazało się, że często towarzyszy turystom w górach. Kot nalezy do właścicieli jednego z miejscowych schronisk i (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
uwu sruwu panistfa ełropy
bumerskie troche Zobacz cały wpis na blogu » |
Najmniejszy kot świata Świat zwierząt
Kotek rudy jest najmniejszym kotem na świecie. Ten mały drapieżca mierzy zaledwie od 35 do 48 cm i waży około kilograma. Zamieszkuje Azję. Zobacz cały wpis na blogu » |
Koty i inne zwierzęta. Blogo kotki
Koty są suqer A inne zwierzenta Zobacz cały wpis na blogu » |
Kot- domino Kreatywne nauczanie
Zobacz cały wpis na blogu » |
Najdziwniejszy pies świata różne rzeczy
(...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Czego nie wiecie o kotach? różne rzeczy
Cześć, czy znacie kota, który lubi wodę albo dlaczego koty jej nie lubią? Jeżeli nie, to ten wpis jest dla was. Zacznijmy od dźwięków: koty potrafią wydać aż do stu różnych dźwięków. Ja osobiście usłyszałam tylko trzy. Jeśli planujecie mieć kota najlepiej udomowić go przed wiekiem (kota nie waszym) 16 tygodni. Potem raczej ciężko to zrobić. Zimą nie wypuszczajcie kotów na dwór mówiąc, że sierść je ochroni. Koty były kiedyś zwierzętami pustynnymi więc sierść chroniła je przed ciepłem a nie zimnem. A' propos sierści koty nie lubią wody, bo sierść ich przed nią nie chroni. Na Ziemi istnieje jeden gatunek kota który lubi wodę. To Turecki van. Ma specjalną sierść wodoodporną. Kot potrafi rozwinąć prędkość do 50km/h. Brzuch to według kota najdelikatniejsza część ciała, więc jeżeli kot kładzie się do was brzuchem to nie znaczy że od razu macie go tam miziać tylko, że wam ufa. Z kolei jeśli się o was ociera to znaczy że jesteście jeg (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Kot jak poduszka cekinowa Dzień z życia Kaśki
Kaśka obudziła się o godz. 6.00. Miała zamiar jeszcze się zdrzemnąć tak do g. 7.00. Zaniepokoiło ją jednak to, że kota nigdzie nie było widać. Nie przybiegł, jak to zwykle miał w zwyczaju, kiedy usłyszał, że się przebudziła. Wprawdzie wcześniej latał z myszą, mimo to się zaniepokoiła. Postanowiła wstać by zobaczyć, co się z nim dzieje. Widać kot usłyszał, jak wstaje i przybiegł. - Jesteś kocie?! - odetchneła z ulgą. Pewnie był na górze u teściowej - pomyślała. - Czy przypadkiem nie jestem zbyt przewraźliwiona na jego punkcie? - przeszło jej przez myśl - Z drugiej strony to chyba normalne, że się martwię skoro ostatnio bywał osowiały i markotny? Coś mu ewidentnie dolegało. Skoro kot się odnalazł cały i zdrowy postanowiła jeszcze tak do g. 7.00 się zdrzemnąć. Nie mogła jednak usnąć. Tak przeleżała do g. 6.55, po czym wstała by zrobić sobie śniadanie. Z kanapkami i herbatą w termosie, wróciła do łóżka. Lubiła jeść w łóżku. Z rana potrzebowała c (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Konsultacja online? Czemu nie! Profesjonalna opieka nad kotem
Konsultacja behawioralna online - to dobry pomysł! Ogólnie przyjęte jest, że behawiorysta spotyka się z klientem w domu, aby móc zaobserwować zachowania danego kota na żywo. To daje mu podstawy do postawienia diagnozy i stworzenia planu terapii. Ale czy na pewno? Co zrobić, jeśli podczas wizyty obcej osoby kot chowa się po kątach i za skarby świata nie chce wyjść? Albo - jak na złość - akurat teraz zachowuje się bez zarzutu? To częsty problem, gdyż koty w obcym towarzystwie są rozproszone lub czują się nieswojo, dlatego obserwacja ich zachowania niewiele daje. Jeśli zaś klient mieszka poza dużym ośrodkiem miejskim, do którego trudno dojechać, to czy automatycz (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Jakby lepiej... Dzień z życia Kaśki
Z kotem z rana było jakby lepiej. Przyszedł, jak to miał w zwyczaju, połasić się z rana, mrucząc przy tym. To nieco uspokoiło Kaśkę. Jednak teraz wieczorem znów jest jakiś markotny. No, cóż będzie trzeba zobaczyć, co będzie z rana. Jak znów będzie markotny trzeba będzie pójść do tego weta.Poza tym dziś Kaśka nic takiego nie robiła. Była jedynie z Wołem w empiku po kolejną grę z serii Monopoly. Chyba chce je kolekcjonować! Po powrocie zrobiła kurczaka z warzywami i ryżem. Poćwiczyła. Jednym słowem nic szczególnego. Zobacz cały wpis na blogu » |
Plany, plany i po planach Dzień z życia Kaśki
I znów cały plan Kaśki na ten tydzień wziął w łeb! Codziennie coś wypadało. Wczoraj Wół wybrał się do lekarza specjalisty. Niestety nie było miejsc dla rejestrujących się telefonicznie. Jedynie można było się zarejestrować przychodząc osobiście. Dla rejestrujących się w ten sposób były zarezerwowane 3 miejsca. Oczywiście Wół wymyślił sobie, że musi być o 5 rano by zająć kolejkę bo inaczej się nie dostanie. Kaśka próbowała mu to wyperswadować, tłumacząc, że raczej nikomu nie będzie chciało się w to zimno tam stać i czekać. Niestety bezskutecznie. Uparł się. Chciał jednak by Kaśka pojechała z nim. Było by mu raźniej. Chcąc nie chcąc Kaśka musiała się zwlec z łóżka o 3.30. W sumie i tak spać nie mogła bo martwiła się o kota. Niby je, pije, nie wymiotuje, nie miauczy, jednak jakiś markotny i ospały. Niezbyt chętnie więc zostawiła kota z teściową i wybrała się z Wołem zająć tę kolejkę. Oczywiście jak przewidziała, nikt się nie pojawił. Spokojnie więc mogli przyjechać o (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Zakupy, zakupy, zakupy... Dzień z życia Kaśki
Wczoraj Kaśka była z Wołem na zastrzyku. - O choinka! - krzyknęła zaskoczona, gdy weszli do przychodni. Myślała, że okres na choinki się skończył. - Czyżby się w tym roku pośpieszyła z pochowaniem ozdób choinkowych? - pomyślała. Zwykle zajmowała się rozbieraniem choinki gdzieś końcem lutego ale teraz postanowiła się sprężyć i nie zwlekać z tym aż tyle. Teraz jednak widząc tę choinkę, zastanawiała się czy nie pośpieszyła się zanadto. - Patrz- rzekła do Woła - choinka. Czy my przypadkiem nie pośpieszyliśmy się za bardzo z rozebraniem naszej? Hmm? Może powinniśmy ją ubrać z powrotem? - zaśmiała się cicho. - No co Ty? - odparł Wół. Gdy wracali późnym wieczorem zobaczyła, iż na wielu domach dalej wisiały ozdoby (wcześniej tego nie zauważyła, gdyż na ogół wracali wcześniej). To tylko utwierdziło ją w jej wątpliwościach. Stratę tę postanowiła zrekompensować sobie kupując kilka dekoracji świątecznych na wyprzedażach. Wprawdzie ni (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Dlaczego zostałam behawiorystką* Profesjonalna opieka nad kotem
Dlaczego postanowiłam zostać kocim behawiorystą? Bo profesjonalista mi nie pomógł . A było to tak. Moja kotka Sasetka załatwiała się poza kuwetą. Po różnych próbach zaradzenia sytuacji, wezwałam w końcu fachowca na konsultację. Osobę wykształconą i z referencjami, polecaną i znaną w środowisku kociarzy. Jej rady nie pomogły, choć ściśle się do nich zastosowałam. Ale nie to mnie rozczarowało. Czasami tak była, że terapię trzeba wielokrotnie modyfikowa (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Chory kot Dzień z życia Kaśki
W czwartek Kaśka była z mężem w Zusie. Dowiedzieli się, że decyzja dla męża już jest wydana i wysłana (ciągle jednak jej nie ma). Niestety w swojej sprawie dowiedziała się tylko tyle, że jej dokumenty zostały przekazane lekarzowi orzecznikowi i tam utknęły. Nie wiadomo czy będzie musiała stawać na komisji czy nie. No cóż na razie musi cierpliwie poczekać. Piątek zaś był dość nerwowy przez kota. Był jakiś niemrawy. Niepokoili się, że coś mu dolega. Dodatkowo teściowa nakręciła atmosferę pytając czy na pewno nic mu nie jest, gdyż jakiś osowiały jest. Tym wzbudziła ogólny niepokój. Faktycznie koło południa wydał się Kaśce jakiś zalękniony, wystraszony. Już wtedy miała wrażenie, że coś mu dolega. Zaniepokoiła się też gdy nie zszedł, jak to zwykle robił, po tym jak wrócili z biedry. Nie zszedł też gdy wsypywała mu karmę ani gdy próbowała go zwabić ruszając wędką. Mąż więc zniósł go na dół. Faktycznie wydawał się markotny. Spał tylko. Mąż nawet chciał z nim jechać (...) Zobacz cały wpis na blogu » |