Koza co to na dach uciekła o czym myślę jadąc na rowerze
Czyli przygody Edka Poloneza Allo.. Kto mówi? -Dzień dobry Panie Edku. -Ale kto mówi? -Dzień dobry Panie Edku. Z tej strony pański znajomy, ten kolarz z parku. -Ale kto mówi? Patrz Stachu.. Głos widzę a a nie wiem, kto mówi? -DZIEŃ DOBRY PANIE EDKU. TO PAŃSKI ZNAJOMY KOLARZ, OD PIWKA W PARKU!!!!! -Toć wiem, że to Pan, tylko gdzie pan się podziewasz jak Pana potrzeba? -No wie P (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Czas apokalipsy... o czym myślę jadąc na rowerze
... czy faktycznie już nadszeł? 18 marca 2020. Wczoraj wieczorem ogłoszono, że ostatni bastion jakim było Podlasie padło. Piękna pogoda, dni co raz dłuższe a trzeba siedzieć na czterech literach. Jacek i reszta Zambrowskich Szosowców jeżdżą popołudniami, czy dołączyć do nich? Nie wiem. Normalnie nie wiem. Niby codziennie narażam się na kontakt z wirusem, ale po co jeszce bardziej ryzykować zdrowie rodziny? Dołuje mnie ta cała sytuacja. A jeśli jeszcze nie mogę jeździć rowerem, żeby przewietrzyć głowę...prosta pochyła, któ (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Miłość (do roweru) w czasach zarazy o czym myślę jadąc na rowerze
Czyli co można a czego nie można 6 marca ogłoszono pierwszy przypadek zachorowania w Polsce na koronowirusa. Od 13 marca obowiązuje stan epidemii w kraju. Panika, w sklepach brakuje rzyżu, makaronu i papieru toaletowego. W niedzielę kościoły odwołały lub ograniczyły ilość wiernych na mszach. Armagedon. Na niedzielę planowaliśmy z Jackiem Jechać na wschód. Trasa miała mieć ok 230km. Zamknięte ws (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
KWARANTANNA SYSTEM NA KRAWĘDZI CHAOSU
Nieczynne do odwołania. Muszę wziąć się w garść. W przeciwnym wypadku umrę. Zobacz cały wpis na blogu » |