Chwalcie łąki umajone... Blog o przyrodzie, naturze, śpiewaniu, historii
Włostowice godzina 19:50.. „Zebrali się przeto odprawiać nabożeństwo pod cmentarz, kaj obok bramy stojała mała kapliczka z figurą Matki Boskiej. Każdego maja przystrajały ją dziewczyny w papierowe wstęgi a korony wyzłacane i polnym kwieciem obrzucały, broniąc od zupełnej ruiny, gdyż kapliczka była odwieczna, spękana i w gruz się sypiąca, że nawet ptaki już się w niej nie gnieździły, a jeno niekiej, w czas słót jesiennych, pastuch jaki schronienia szukał. Smętarne drzewa, lipy staruchy, brzozy wysmukłe i te pogięte krzyże osłaniały ją nieco od burz zimowych i wichrów. [...] Kowal przyklęknął na przedzie, przed progiem, zarzuconym tulipanami a głogiem różowym, i pierwszy zaczął śpiewać. [...] Ostatnie stada do obór ściągały; od wsi, z pól, z miedz już nie dojrzanych buchały niekiedy jazgotliwe śpiewki pastusz (...) Zobacz cały wpis na blogu » |