"Mój szef" Melissa Darwood Recenzje przeczytanych książek
Postanowienie Noworoczne 9/100 "Mój szef" Melissa Darwood Wydawnictwo własne, Łódź 2020 Cięte riposty, skrywane pożądanie, namiętny seks.Romans biurowy, który rozpali Twoje zmysły, rozmiękczy serce i rozbawi do łez.Mówi się, że nie szata zdobi człowieka, a jednak spora grupa kobiet z mojego dz (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
"Pan Perfekcyjny" Jewel E. Ann Recenzje przeczytanych książek
Postanowienie Noworoczne 7/100 "Pan Perfekcyjny" Jewel E. Ann Wydawnictwo Filia, Poznań 2018 Ta kobieta musi odejść! Niestety, jest jeden problem… (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
"Zbuntowane Serce" VI Keeland, Penelope Ward Recenzje przeczytanych książek
Postanowienie Noworoczne 5/100 "Zbuntowane Serce" VI Keeland, Penelope Ward e-book Uczucie, które niespodziewanie narodziło (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
"Zbuntowany Dziedzic" VI Keeland, Penelope Ward Recenzje przeczytanych książek
Postanowienie Noworoczne 4/100 "Zbuntowany Dziedzic" VI Keeland, Penelope Ward Wydawnictwo Editiored, Gliwice 2018 (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Recenzja filmu pt Moje recenzje
Recenzja filmu pt. "Ponad Wszystko" film pt."ponad wszystko" mówi o dziewczynie mającej 18 lat, cierpi ona na bardzo rzadką chorobę zwaną SCID, czyli ciężki złożony niedobór odporności. Dziewczyna ma ogromne szczęście że żyje ponieważ nie może ona mieć zbytnio kontaktu z bakteriami i wirusami, ma ona bardzo obniżoną odporność, może ona funkcjonować tylko dzięki izolacji, każde jej wyjście z domu może skonczyć sie utratą życia. Mieszka ona ze swoją matką jest ona lekarką co bardzo ułatwia życie dziewczyny mieszkają tylko we dwie ponieważ jej ojciec i brat zgineli w wypadku, jej jedyną przyjaciółką jest Carla która jest również jej pielęgniarką,Carla ma córke Roze dziewczyny są w podobnym wieku, jest to jedyna osoba z która może widywać sie bochaterka. Maddy, bo tak nazywa się bochaterka, mieszka w dużym i ładny (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Czy dobrze zrobilem .....ciąg dalszy....6 GENTELMAN W AKCJI
Zarowno jedna , jak i druga para bawily sie bardzo dobrze w swoim towarzystwie, to jednak na dluzsza mete nic z tego nie wyszlo. Natomiast w drugim tygodniu pobytu.....Ania i Irek wpadli na siebie podczas wizyty w Siam Park.......cudownej atrakcji , z ktorej slynie Teneryfa.( taki mini ogrod zoologiczny)....to Irek pierwszy zauwazyl Anie...nie byl pewien , ale sie zatrzymal i spytal z nienacka: czy Pani przypadkiem mnie nie szuka? Spytal z niepokojem w glosie....Ania zaskoczona spojrzala na niego i odpowiedziala: tak od pewnego czasu....i z widoczna radoscia go przywitala....widze, ze sam zwiedzasz....stwierdzila....Tak niezupelnie ...odparl Irek....Ania odrazu sie zmartwila.....kiedy zaraz Irek dodal.....moj cien za mna podaza....haha... Reszte dnia spedzili podobnie jak podczas ich wspolnego lotu....na zartach....powaznych dyskusjach....czas minal im szybko....zaczelo sie robic pozno.....tym razem wymienili sie nazwami hoteli oraz numerami komorek...umawiajac sie na nastepny dzien na deptaku w Lo (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Czy dobrze zrobilem .....ciąg dalszy....(4) GENTELMAN W AKCJI
Ania rowniez zameldowala sie w swoim Hotelu.....nieco dluzej zejelo jej rozpakowywanie rzeczy ( jak kazda kobieta....) Poszla na obiad....zjadla jakies fajne kombinacje salatek ( kochala kuchnie wegetarianska)....i wybrala sie na zwiedzanie Teneryfy.....Zaczela od robienia drobnych zakupow.....kupowala takie rzeczy, ktore mogla bedzie nosic na codzien i pasujace do jej stylu....wykonala kilka zdjec....w pewnym momencie poprosila przechodzacego obok chlopaka aby zrobil jej kilka fotek na tle morza i palm....okazal sie nim Polak , pochodzacy z Warszawy....rowniez sam przylecial na Teneryfe , aby odpoczac od codziennosci....mieszkal w Hotelu....15 minut spacerkiem od jej hotelu.... Umowili sie na kolacje jeszcze tego samego wieczora , po ponad dwu godzinnym spacerze...Mial na imie Waldek , byl studentem 3 roku Akademii Fizycznej...byl dosc barczystej budowy i mial ponad 180 cm wzrostu.....odrazu sie Ani spodobal..... Zobacz cały wpis na blogu » |
Goodbye kiss People always leave...
Ja już po prostu ogłupiałam. W środę niemalże Gregory wyznał mi miłość, odpisałam mu, wysłałam gifa na Viberze i cały czas zero kontaktu. Wyświetla a nie odpisuje. O co tu chodzi? Czy to jakiś sprawdzian? Za każdym razem kiedy właściwie pasuje z niego, on robi coś, żebym o nim nie zapomniała, a za chwile sam zapomina. Miesiąc minął, a Gregorego jeszcze nie ma. Obawiam się, że już nie wróci. Muszę iść się do biura spytać, kiedy będzie miał zaproszenie gotowe, bo mnie kiedyś o to prosił. Jak jestem w pracy cały czas o nim myślę i zawsze mam nadzieję, że zaraz się przytulimy. To jest chyba w chwili obecnej moje najskrytsze marzenie, żeby zrobił mi niespodzianke, że już jest. Nie wypuściłabym go z rąk. Wiem, że znów coś do niego poczuje jak przyjedzie. Serce nie sługa. Chociaż teraz już sama nie wiem jak to będzie, bo mam mętlik w głowie i zamieszanie. Jeśli przypomni o sobie znów w najmniej odpowiednim momencie, to mu nie odpiszę. Gregory, co Ty robisz?! Tęsk (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Torn between two lovers People always leave...
Dawno tu nie zaglądałam. Za wiele w moim życiu się nie pozmieniało. Zacznę od początku. 25.07 mój chłopak pojechał na urlop za granicę. Wczoraj dopiero się widzieliśmy. Tęskniłam za nim. To był moment cudowny, jak w filmie.Przyjechałam do niego, na dole siedziała Jego mama wraz z siostrą. Chwilę porozmawialiśmy i zmierzyłam na górę. Moje kochanie wstało by mnie przywitać, objął mocno, zaczęliśmy się całować. Nie mogliśmy się sobie oprzeć. Ogromne porządanie. Dosłownie po chwili delikatnie popchnął drzwi, by je zamknąć i tak popadliśmy w namiętność. Zaczął delikatnie przesuwać mnie do tyłu i bardzo delikatnie położył mnie na łóżku cały czas całując. To było niesamowite uczucie. Tak bardzo za nim tęskniłam, tak bardzo go pragnęłam. Poleżeliśmy tak chwilę, trochę porozmawialiśmy, za chwilę przyszła kolejna fala pożądania, jednak to skończyło się na kochaniu. Tak bardzo pragnęłam, tak mocno. Tydzień się nie widzieliśmy, było wiele wzlotów i upadkó (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
What beggining? People always leave...
W poprzednim poście pisałam, że idę się napić. Pod wpływem alkoholu zrobiłam coś, co w sumie zaowocowało. Miałam na następny dzień kaca moralnego, ale suma sumarum wyszło to na dobre. Wysłałam wiadomość na instagramie Gregoremu. Napisałam tam, że w sumie nie powinnam była do niego pisać, bo myślę, że troszkę już za dużo, ale tęsknie za nim i za jego głosem i czy może któregoś dnia się nie umówimy na rozmowę. Wczoraj mi odpisał. Wysłał kilka serduszek, emotikon - buziaków. Napisał, że też tęskni i żebyśmy się umówili na następny dzień. Mam mu napisać kiedy będę mogła rozmawiać, on będzie czekał. Z jednej strony o to mi chodziło, chciałam go znów odzyskać. No i rozmowa jest zaplanowana na dzisiaj. Ciekawi mnie czy on też o tym myśli, czy nerwowo zerka w telefon, zastanawiając się kiedy się odezwę. Wiem jedno. Na trzeźwo nie potrafię z nim przez telefon rozmawiać, za długo jest martwa cisza. Na żywo dogadujemy się wspaniale, jednak ostatnio jak (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Let's start from the beggining People always leave...
Od ostatniego wpisu minęło kilka kluczowych dni. Ów Gregory w sumie się nie odzywa. 2 razy napisałam ja. Pierwszy raz, "Hi handsome, what's up?", on odpisał "Hi sweetie". Po tym znów popadłam w lekką euforię bo odezwał się do mnie czule. Później wiele razy był online, aż w piątek na instagramie wysłałam mu emotkę - buziaka z sercem, na co on wysłał serduszko. Miło, jednak od tamtej pory zero kontaktu. Cały czas inicjowałam ja, ale już przestałam. Chcicałabym usłyszeć znowu Jego głos. Brakuje mi takiej dobrej duszy. Pomyślicie, że zwariowałam, bo przecież ciągle mam chłopaka. Jednak tutaj też się nie układa. Jest trochę jeszcze dzieckiem, zlewa moje problemy i jest jeszcze emocjonalnie niedojrzały. Nie wiem, czy będzie miał do kogo wracać, po przyjeździe z Chorwacji. Tu i tu się posypało. Miałam tylu adoratorów, a nie mam teraz nikogo. Po raz kolejny w swoim życiu zostałam sama jak palec. Ile razy, gdy sobie o tym pomyślałam, chciało mi się płakać, a (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
It's going on a right way People always leave...
Mamy i dwa dni później i w ostatnim poście nie było za wiele konkretów. A teraz zacznę od tego, że w piątek wyszłam na piwo z Benjim i swoim chłopakiem i no przypomniały mi się wypady z Gregorym. Podczas tego spotkania on zadzwonił. Coś nagle przerwało nam połączenie i dopiero jakieś dwie godziny temu się odezwał. Napisałamu, że się martwię. Mam nadzieję, że w miare szybko przyjedzie, bo teraz nie z wizą problem, a czeka na zaproszenie od pracodawcy. Dzisiaj się odezwał po tym czasie, wysłał mi swoje zdjęcie. Jest ogromnie przystojny. Ma coś w sobie ten człowiek, nie wiem co mnie w nim przyciąga, ale coś jednak musi. Odpisał mi na wiadomość o tęsknocie, że też ma to uczucie i chce mnie przytulić i pocałować. Znacie to uczucie tak zwanych motyli w brzuchu? Wtedy je miałam i teraz pisząc to też. Sprecyzowałam, że pocałunek w policzek, przecież nie mogę więcej. Jednak on chyba ciągle czeka na mnie. Chciałam by mu pr (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Missing you People always leave...
I tak oto mija tydzień gdy on wyjechał. Nie wiem czy wspominałam w poprzednim poście, że mój chłopak wie już o wszystkim, sama mu powiedziałam no i Gregory też wie, że mam chłopaka. Pare dni temu jak dzwonił to mówił, że będzie czekać, aż może mi się nie uda z Pawłem. Kontakt z Gregorym trochę się zepsuł. Tęsknie za nim. Przedwczoraj chwilę na aplikacji Viber popisaliśmy i było bardzo przyjemnie, widać było, że jeszcze mu się podobam, jednak to już było przedwczoraj. Właściwie to ja inicjuję kontakt.. Wysłałam mu wiadomość by zadzwonił do mnie kiedy tylko będzie miał czas. Mam nadzieję, że tego dokona. Nie mam dzisiaj weny by cokolwiek spójnego napisać. Jestem jak pies ogrodnika. Niech już wraca. L. Zobacz cały wpis na blogu » |
About my life People always leave...
Może zacznę od przedstawienia się. Mój nickname to Lorens. I mam 25 lat, więc już nie taka młoda. Nie będę przedstawiała się po imieniu bo jest to niepotrzebne i wszystkie imiona osób które tu użyję będą zmienione. Założyłam tego bloga, by mieć gdzie opisywać to co się dzieje w moim życiu. Będzie to swego rodzaju dziennik/pamiętnik. Jestem osobą bardzo uczucuiową i łatwowierną zarazem. Jestem ogólnie bardzo wielką hipokrytką i ogólnie duszę romantyczki, przez co zauroczenie przychodzi mi łatwo. I tak oto się stało. Mam chłopaka, jestem z nim szczęśliwa, jednak uwielbiam być adorowana przez innych mężczyzn. Może dla niektórych osób to być nienormalne, że jak się posiada swoją drugą połówkę to powinno się jej trzyma (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Zacznijmy! Zaczytany krąg!
Początki! Ach te początki, zawsze ktoś gdzieś kiedyś zaczynał od zera. Tak ja dziś zaczynam pisać mój pierwszy post. Totalnie nieznając się na tym, wiec liczę na wyrozumiałość. Dziś przedstawię Wam moją najkochańszą książkę, którą mogłabym czytać dzień po dniu i nadal by mi się nie znudziła. "Chłopak który zakradał się do mnie przez okno", autor: Kirsty Moseley Zacznijmy od opisu książki: Dziewczyna, która pokrzywdzona przez doświadczenia krzywd ze strony ojca, nie chce być dotykana przez nikogo prócz brata, mamy i sąsiada. Chłopak, który przez swą nieśmiałość w dzień sprawia, ze jej życie staje sie nieznośne, a w nocy staje się jej opiekunem, jej opoką i zakazanym owocem. Co wyniknie z takiego połączenia? Na to pytanie odpowiecie sobie po przeczytaniu tej książki, a jest tego warta! Historia jest ciekawa, spójna, rozwija się w fajnym tempie i nie jest denna! A wszyscy zaczytani wiedzą, że książki, (...) Zobacz cały wpis na blogu » |