'' a czezaRek? " [ _ Żyjesz tak no to looz, no cóż, zdarza się _ ]
przecież to nie miało być TAK.. wakacje. jak ja CHOLERNIE tęskniłam. nie tyle za rozmowami z nimi wszystkimi, bo to się raczej rzadko zdarzało, ale przede wszystkim za tym, że mogłam ich widzieć. bo czasm to wystarczało; że popatrzę.. nieważne, jak bardzo byśmy się nienawidzili, naszym wręcz obowiązkiem było, jest patrzenie na siebie 5 dni w tygodniu po przynajmniej 5 godzin.. ja patrzę. bo kiedy w następne wakacje będę tęskniła, to już nie pociesze się tym, że NIEDŁUGO WAS zobaczę.. szykują się odwiedziny. a tak. żeby powspominać TE wakacje przy pysznej grepfrutowej herbacie.. [ dalej jej NIE TOLERUJĘ. ale to chyba tylko albo AŻ dlatego, że próbowała ''zabrać mi'' COŚ, co jeszcze daje jakąś siłę.. nadal nie wiem co czuje, ile znaczy.. wiem jedno: wciąż zazdrosna, przez co jest cholernie głupio.. bo JA PRZECIEŻ NIE POWINNAM.. ] WOLNE. jeden dzień wolnego. uff.. i odrazu robi się lżej.. tęsknię.. i czasem znów mam tak silną 'po (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Bez tytułu [ _ Żyjesz tak no to looz, no cóż, zdarza się _ ]
Wywołał we mnie uczucia. Jakiegoś takiego szczęścia. Nie wiem ile był. Pół godziny? 45 minut? Nieważnie ILE... Teraz tak cholernie zatęskniłam za tym człowiekiem i za jego radością. Spodobało mi się to, jak się cieszy, jak opowiada... Ahh... Dokładnie tak było z jego synem. Dał chwilę niezmierzonego szczęścia. Bez powodu. Oboje byli przez chwilę, a zmienili tak wiele - dali uśmiech... Dziękuję. Tak po prostu dziękuję... Po tej całej wczorajszej sytuacji mogłoby być tak cholernie źle. Było. Przez chwilę. Wczoraj najpierw pytanie ''co zrobić'', a potem problem z zaśnięciem. Bałam się. Tym razem tego, jak przeżyję resztę szkoły... Ale znów wszystko się zmieniło. Ciągle ktoś daje do zrozumienia, jak to oni nie są niczego warci. Próbują zniszczyć, żeby móc się cieszyć, że kolejna osoba się dała. Może i mnie niszczą... Ale nigdy nie ZNISZCZĄ... Gdyby 'znali' mnie więcej niż 3 lata to może teraz właśnie siedziałabym gdzieś w kącie i ryczała... I powiedziała, że (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Bez tytułu [ _ Żyjesz tak no to looz, no cóż, zdarza się _ ]
Dziś się nie poddam. Kiedyś chciałam walczyć. Dziś też będę. Prawie połowa klasy to dość sporo. No bo jakby inaczej. Ale są osoby, które pomimo swojej cholernej samotności radzą sobie. Ja też mam zamiar do TAKICH należeć. Bo NAPRAWDĘ NIE WIEM CO ZROBIŁAM, ale wy życia mi chrzanić nie będziecie. Mi kiedyś zależało. I nie ma znaczenia to, że KIEDYŚ. Nie bawi mnie wyzywanie, grożenie albo polewanie z tych zajebiście inteligentnych tekstów... Mogę być w waszych oczach kim tam tylko chcecie. Konfidentem, ''quasi modo'', kablem, czy jakąś inną kurwą. Jesteście kimś, kto pozbawiony własnego życia i własnych uczuć próbuje zmienic życie innych. Ja taka nie jestem. Nie będę piła, bo WY tak chcecie, nie będę paliła, bo WY tak chcecie, nie będę patrzyła z uśmiechem na to co robicie, bo WY tak chcecie... Mam WAS dość. Tak zwyczajnie. He... Wgięło mnie. Po prostu mnie dziś wgięło. Żal jakby to niektórzy napisali. Bo TAKICH to tylko żałować. Wsp&oac (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Bez tytułu [ _ Żyjesz tak no to looz, no cóż, zdarza się _ ]
Taaak ! Niech cały świat dowie się o moje nienawiści. Właśnie taaak! Czy to możliwe? Żeby z dnia na dzień móc tak PO PROSTU znienawidzić człowieka, który kiedyś wydawał się bliski? Nie... Raczej to niemożliwe... Więc ja chyba nie znienawidziłam TAK PO PROSTU. Po co te pocieszenia, wpajanie, że będzie dobrze? Po to, żeby teraz udowodnić jak bardzo nieprzemyślane były te słowa? Oj nienawidzę... Jak ja teraz BARDZO potrafię nienawidzić... Z całego serca życzę ci... Ah nie... Bo głupszym chyba być nie można... Chociaż przypadki bywają różne... Pomimo to się cieszę. Bo... bo nagle znalazł się powód. Właśnie 'rodzę' w sobie nowe zainteresowanie. Chęć robienia CZEGOŚ więcej. Będzie mniej czasu na myślenie o... dopowiedzcie sobie sami... Ale chyba prawda jest taka, że o tym wszystkim nie da się NIE myśleć... Miała się liczyć szkoła. Tylko ona. Prawie jak się liczy. Chwilowo jednak te moje plany na przyszłość i nawet na kilka dni do przodu nie (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Bez tytułu [ _ Żyjesz tak no to looz, no cóż, zdarza się _ ]
Wyznaczony cel. Teraz wiem, że CHCĘ. Kończę gimnazjum, potem liceum, zdaję maturę i... Wyjeżdżam... Jeszcze 3 lata... I wszystko się zmieni. I - jeśli się uda - będzie tak, jak ma być. Tak nawiasem... Nie wiedziałam, że zwykłe plany mogą TAK cieszyć... Patrzę na licea. To nie pasuje, temu znowu czegoś brakuje... W zakładce ''LICEA'' 8 szkół... Które? Mam jeszcze czas... Niewiele. Ale mam. Wybiorę, kiedy będę gotowa. Kiedy na 100 procent pogodzę się z tym, że przede mną ostatni rok w TEJ szkole, z TYMI ludźmi. Czasem ten fakt, tak bardzo cieszy - że tylko rok... Ale są dni, kiedy nie wystarczy to, że poznam nowych ludzi, że codzienie będę przeżywała COŚ innego... WAS nie będzie... I na to nie ma żadnej wymówki... Bo WAS już naprawdę NIE będzie... Wzięło mnie na słuchanie TATU. Za kilka dni siądę przed komputerem i pomyślę " jaaa, co za idiotka...". Wyśmieje samą siebie. Ale dziś, teraz... Wszystko jest ta (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Bez tytułu [ _ Żyjesz tak no to looz, no cóż, zdarza się _ ]
Pamiętam jak dziś... Środa albo czwartek. -,,Kiedy odpowiesz ?" -,,Nie wiem...". I odwracam wzrok. Bo jak patrzeć na kogoś, kto wyznał swoje uczucia, a ja... Ja tak po prostu NIC nie czułam. Utkwiłam swój wzrok gDzIeŚ tAm. Żeby tylko nasze oczy się nie spotkały. Potem schyliłam głowę. I tak siedziałam. Bałam się... że każde jutro będzie inne... wtedy czułam się tak dziwnie.w tamtej chwili nie chciałam tego usłyszeć. a dziś.. oj, jak ja bardzo chciałabym.. ałł. nie.. nie mogę chcieć.. W jednej chwili przypomniałam sobie wasze słowa. Jak bardzo jestem głupia. ..bo nie potrafiłam was słuchać... Zaraz popatrzę na mojego lincusia... Uśmiechnę się i będzie lepiej... I jak kiedyś udam, że jestem szczęśliwa. Nie potrafię pisać. Już nie umiem pisać o tym, czego zawsze tak bardzo się bałam i przed czym, jak się okazuje nie potrafiłam się uchronić... [ Universe - Jak małe łzy ] (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
" Jak Małe Łzy " [ _ Żyjesz tak no to looz, no cóż, zdarza się _ ]
[*] dla człowieka, którego w wakacje słuchałam bez przerwy. odszedł - bo bez swojej pasji nie mógłby żyć.. Nikt nie odbierze ci Twoich małych szczęść. Żyj, jakby każdy dzień miał być Twym dniem ostatnim. z Twojej piosenki. TAMTEN dzień okazał się Twoim ostatnim. bo tak wybrałeś.. [2007-11-02] doczekać się tej jednej chwili. Żeby, jak w piosence, cieszyć się z tych małych szczęść.. zastanawiam się czasem, czy jest PO CO czekać.. czy jest NA CO czekać.. ale nie ma znaczenia to, jak bardzo boję się tego, co będzie za kilka dni.. JA czekam bo liczę na to, że ONA nic nie zmieni.. ah, ta cholerna zazdrość.. bo MOŻE liczyć się ktoś inny.. MOŻE być ktoś ważniejszy [nawet] niż ON.. tak, przyznaję się: jestem zazdrosna.. chorobliwie zaczynam być zazdrosna.. cieszyłam się. jak małe dziecko cieszyłam się, kiedy wysiadłam z tego cholernego aut (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Bez tytułu [ _ Żyjesz tak no to looz, no cóż, zdarza się _ ]
Wszystko takie proste, normalne. Idealne. Poukładane WSZYSTKO. Od początku do końca. Żeby nie było jakiejś nieprzewidzianej przygody, czegoś NAGŁEGO. WSZYSTKO ustalone. Wcześniej przemyślane i wypróbowane. Z próbą generalną. Bezbłędnie. Bo kiedy przyszła pora na pokazanie tego wszystkim, wyszło genialnie. Dlaczego? Bo nagrywane przed tyloma ludźmi, powtarzane milion razy. Jedynie w filmie może TAK być... Tylko TAM życie jest takie cudowne. I TYLKO tam wszyscy inni są cudowni... 7 dni. Bez jakiś tam dokładnych obliczeń. 7 dni. A po tych siedmiu dniach coś trzeba było zrozumieć. Czas powiedzieć sobie samej, że to KONIEC. Że lepiej być nie może. Czas znaleźć inny sens, przywyczaić się do obecnej sytuacji. I pożegnać... Pożegnać te jedyne chwile... Dla NAS... Bo tak KIEDYŚ będzie łatwiej... Pomodlę się za siebie samą. Chociaż nie potrafię, to to zrobię... Zobacz cały wpis na blogu » |
oDchoDzą gDzieś, by z innymi móc słowem ranić Cię (..) [ _ Żyjesz tak no to looz, no cóż, zdarza się _ ]
Po raz pierwszy nie bałam się jak kiedyś. Mógł jechać dwa razy szybciej. Ja sie po prostu nie bałam! A myślałam, że to będzie ten dzień, kiedy będę musiała przynać się do tego lęku. Nie muszę: bo dziś NAPRAWDĘ się nie bałam... Teraz wszystko będzie NA NIĄ. Bo stała się obecnie głównym tematem. Chyba dlatego, że przez chwilę wydało się, że jest NAJważniejsza - dla Niego. Może jest. Zero kontaktu. Od pięciu dni. Bez niczego. Bez tych zwyczajnych pytań... Bez świadomości, że gdzieś tam jest... Bo jeśli nadejdzie poniedziałek to WIEM, że będzie inaczej. Wiem, że każde słowo będzie inne. Dla NIEJ... Dla tej CHOLERNEJ NIEJ...Pomimo wszystko chce ten dzień. Chcę móc być ''przy tobie''. Chcę znów patrzeć na tą Twoją łatwość życia. I oprócz tego, że nienawidzić to cieszyć się, że JESTEŚ. Nawet wtedy, kiedy Twoja obecność rani... Dziękuje za te prawie, jak słowa wczoraj. To jeden z tych niewielu dni kiedy TAK NAPRAWDĘ was potrzebowałam. (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
strach. [ _ Żyjesz tak no to looz, no cóż, zdarza się _ ]
Reakcja jakiej się nie spodziewałam. Nie wiedziałam, że wogóle mam w sobie takie uczucia, że w TEJ chwili poczuje jakiś 'ból' i uczucie niezmierzonej zazdrości. Właściwie nie tylko jej. Było mi głupio. Tak po prostu było mi głupio... Nie powinnam pozwolić aby te emocje ze mnie wyszły. Niepotrzebnie pokazałam to, jak nagle cholernie zrobiło się źle... Poszłam. Bo czułam, że gdybym była tam kilka chwil dłużej to zgubiłabym się sama w sobie. Byłyby łzy. Bo był już strach. Strach przed tym, że to definitywny koniec... Nie dopuszczam do siebie myśli, że to WŁAŚNIE mogło się skończyć... Zmieniłam tapetę na pulpicie. Zamierzałam zrobić to już dawno. Bo za każdym razem wchodząc na swój profil widziałam NAS wszystkich. Takich szczęśliwych, usmiechniętych... Wyglądaliśmy tak, jakby wszystko było takie proste, jakbyśmy każdego dnia byli TYLKO i WYŁĄCZNIE dla siebie... Ale zdjęcia nie pokazują tego, co najważniejsze. Nie pokazują tej skrytej nienawiści i pragnienia 'od (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
tak JakBy.. INNA? [ _ Żyjesz tak no to looz, no cóż, zdarza się _ ]
..bo jeśli mówię to znaczy, że ufam. I choć pomimo tego, że może nie powinnam to ufam. W tym wpadku w 100 procentach. I nawet nie chodzi o to, że czasem widzę to jako jedyne wyjście. Chociaż prawda jest taka, że zdarza mi się ufać tak ''z obowiązku''. Dziś nie... Chciało się dziś spędzić inny dzień. Co w TYM wypadku znaczy lepszy. Bo wreszcie by wypadało. I pomimo złej oceny z kartkówki i nawet tego, że jutro żadnej lekcji nie będę mogła wytrzymać do końca w spokoju: jest INACZEJ. INNA pobudka, INNY dzień w szkole, INNE popołudnie. Każda chwila INNA. Przez chwilę te słowa tu straciły sens. Bo przełamała się rutyna. Codzienność. Bo wreszcie jest okazja do tego, żeby zmienić samopoczucie. CHCIAŁAM mieć powody do radości. Jak to ktoś ciągle mówi: ,,pomimo wszystko"... I dziś nie tylko ono się zmieniło. Zmieniło się o wiele więcej. Zburzyło się coś, co pomimo wielkiej siły, ogromnej mocy i wkładu trudno będzie odbudować. Bo j (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
bez przerwy..bez widocznego końca.. [ _ Żyjesz tak no to looz, no cóż, zdarza się _ ]
Dla mnie jednym z tych lepszych rozwiązań jest sen... Bo podczas niego nie myślę o tym, co mogło się spełnić. Niekiedy bywa tak, że tam też jest. Budzę się wtedy i zastanawiam czy może tym razem to była prawda. Pamiętam dzień, może dwa, a potem zapominam... ... nie liczy się ta chwila, kiedy wszystko się zmienia. Kiedy na wierzch wychodzi to, czego nawzajem nienawidzimy. To czego boje się ja, a z czego on nie zdaje sobie sprawy... Czasem nie mają znaczenia momenty wspólnej nienawiści. Bo nieraz bywa tak, że przez KILKA MINUT jest idealnie... Patrzę na twoją radość i z ironią zaczynam się śmiać. Czasem sytuacja doprowadza do śmiechu. Bo nie wiedziałam, że przyjaźń może być AŻ tak ważna. Ważniejsza od wszystkich innych. Gratuluję, a z drugiej strony współczuje... Bo to nie powód do radości, że ma się TAKIEGO przyjaciela... Tak, jak wy nie potraficie bez siebie, tak chyba ja nie potrafię bez ciebie. PamiętaCIE tamten d (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
kolejny.. [ _ Żyjesz tak no to looz, no cóż, zdarza się _ ]
Kolejny raz czekać 3 godziny, żeby potem widzieć jedynie przez 43 minuty... Co z tego. Doczekałam sie 6 raz. I kolejny raz ten widok tak z głupia ucieszył... Chciałam na jutro zachorować. Albo na najbliższe kilka dni. Ale jakoś się nie udało. Chciałam znaleźć jakąkolwiek okazję, żeby na chwilę móc się odizolować od TAMTEGO świata. I właściwie to nie wiem czemu. Może dlatego, że nawet jednego dnia nie potrafię wytrwać w tym moim durnym postanowieniu. Za każdym razem moja potrzeba podejścia do niego zwiększa się i zwiększa... NIe potrafię go oddalić. I zapomnieć. Tak.. I zapomnieć.. Siedzę tylko po to, bo może kiedyś się doczekam... I pocieszam się tym wszystkim czym tylko mogę. Człowiek, dzięki któremy chce się TAM siedzieć, JEGO radość, uśmiech na jego twarzy, który nigdy GO nie opuszcza. Nie znam Go; i nigdy nie poznam. Ale ogarnia mnie jakieś ogólne szaleństwo, kiedy Go widzę... Czasem czuję, że chce zrob (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
{ Sorry (..) } [ _ Żyjesz tak no to looz, no cóż, zdarza się _ ]
Jedna chwila kiedy pomyślałam, że tęsknię i to cholernie... Ale TYLKO (albo AŻ...) jedna... Bo na więcej brakuje sił. Przez jeden uśmiech... I zdałam sobie sprawę z tego, że wtedy NAPRAWDĘ musiał być ważny; nawet przez ten moment... Myślę, że już tu powinnam podziękować WAM. ..bo tak naprawdę nie wiem jak będzie, za kilka tygodni, dni, a nawet jutro. Ale wiem, że te wczorajsze dwie lekcje i jedna dzisiejsza... Nie: ja po prostu tylko chwilowo DZIĘKUJĘ. [ Sorry, Blame It On Me-main ] te wszystkie daty.. gdzieś tam się przewijają.. gdzieś pozostały wspomnienia. o tych jedynych i wyjątkowych momentach. ciesze się, że takie wogóle były.. ale żałuje, że skończyły się tego jednego dnia. i tak nagle.. czy kiedykolwiek mogłabym tak po prostu stwierdzić, że się poddaje? ja? nigdy.. pod żadnym pozorem, nigdy.. a jednak.. [ ahh.. gRZanka.. ] boje się.. bo myślałam, że napisze coś innego.. czułam się pod jakimś względem bezpieczna. (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
tEn jeden dzień. [ _ Żyjesz tak no to looz, no cóż, zdarza się _ ]
Tamten dzień : gotowa ryczeć. Za jego wyjątkowość. Za to, że był. Bo był. Sam dla siebie. Nie. On był dla nas. Dla mnie. I dla Ciebie. Po prostu. Dla nas. I chyba w piątek za dużo był, za dużo o nim myślałam, ten sen... Jakiś dowód na to, że mogłoby być dobrze. Ale czemu tylko TAM... Opowiem. I zrobię coś, czego zrobić się boje. Ale wiem, że kiedyś trzeba było wpaść na ten jakże genialny pomysł. Potrzebuję tylko trochę czasu. A po nim spróbuje być gotowa na wszystko... Spuszczam wszystkie okienka na pasek i od niedawna wpatruje się w ten NASZ wyidealizowany obraz. Widzę was. Kim teraz jesteście? Prawie jak wszystkim. Jesteście tą najwięcej znaczącą częścią TEGO WSZYSTKIEGO. Głupio porównuje NAS do puzzli. Bo jeśli jednego zabraknie to automatycznie wali się wszystko po kolei... Po chwili patrzę na Ciebie. I tylko na Ciebie. Do zasłoniętej twarzy dorysowuje sobie usmiech. Ja też się śmieje. ..bo tak bardzo lubię na Ciebie patrz (...) Zobacz cały wpis na blogu » |