Rytuał na miłość Ewa Avatari -WRÓŻKA - TERAPEUTA USTAWIEŃ SYSTEMOWYCH
❗️❗️❗️Skuteczne rytuały miłosne ❗️❗️❗️Jak przyciągnąć miłość za pomocą magii ❓️❓️ Miłość od zawsze była jednym z najważniejszych tematów w życiu ludzi. Nie dziwi więc, że magia miłosna cieszy się dużą popularnością. W tym artykule opowiem, czym są rytuały miłosne, jak działają i jak można je wykonać w domowym zaciszu. Poznaj skuteczne sposoby na przyciągnięcie miłości! ❤️Czym są rytuały miłosne? Rytuały miłosne to praktyki magiczne, które mają na celu wzmocnienie uczuć, przyciągnięcie nowej miłości lub odbudowę relacji. Wykorzystują intencję, energię i różne magiczne rekwizyty, takie jak świece, zioła czy kryształy. Działanie rytuałów opiera się na koncentracji na celu oraz pracy z własną energią. To nie tylko magia – to także forma medytacji i afirmacji. 🩷 Jak działają rytuał (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Małżeństwo z miłości czy rozsądku? Dla każdego
Pytanie niby skomplikowane, ale odpowiedź prosta. Małżeństwo (każdy związek) powinno być wynikiem przemyślanego działania, co jasno wskazuje, iż powinno być zawierane z rozsądku, natomiast oczywiście dobrze by było, aby już od początku wiązało się także z pozytywnym uczuciem, chociaż na pewno nie jest to warunek konieczny. Większość małżeństw zawieranych z tak zwanej miłości, rozpada się już po kilku latach, a jeżeli nawet dalej formalnie trwają, to jedynie dlatego, że ludzi wiążą różne zobowiązania, które nie tracą swego bytu zaraz po decyzji o rozstaniu, lecz nieraz przeciągają chwilę faktycznego rozstania nawet na wiele lat. Tzw. miłość to głównie zauroczenie i złudzenie, że nasza wybranka/wybranek są takimi jakimi sobie ich wyobraziliśmy, a nie pełnokrwistymi osobnikami, o cechach nie zawsze nam odpowiadających. Póki jesteśmy zauroczeni na ogół nie widzimy wad lub je umniejszamy, gdyż ważniejsza wydaje się wówczas tzw. "chemia", motyle w brzuchu, ciarki na sk&o (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Lepsza religia Dla każdego
Litewski Sejm uznał Romuvę, neopogańską wspólnotę religijną, za organizację oficjalnie uznawaną przez państwo. Decyzja ta wywołała kontrowersje, a wśród krytyków znalazła się posłanka polskiego pochodzenia, która podkreśliła chrześcijańskie tradycje kraju. Romuva, oparta na bałtyckiej tradycji religijnej, to największa neopogańska wspólnota religijna na Litwie. Jej wierzenia czerpią z litewskiego, łotewskiego i pruskiego dziedzictwa duchowego, a sama nazwa nawiązuje do starożytnej pruskiej świątyni Romowe. W 2011 r. aż 5,1 tysiąca Litwinów zadeklarowało przynależność do tej religii. Czy są religie lepsze i gorsze? Pewnie są, ale jedynym obiektywnym miernikiem winien być wyłącznie kreowany przez daną religię stosunek do innych ludzi. Jeżeli w dużej mierze oparty jest na miłości, szacunku, tolerancji to taka religia zasługuje na wysoką ocenę. Jeżeli ta miara jest znikoma, to i religia moim zdaniem nie zasługuje na uznanie, niez (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Zauroczenie Dla każdego
Niektórzy twierdzą, że to miłość. Ale ja neguję istnienie takiego uczucia między partnerami. To po prostu zauroczenie. Kiedy jesteśmy zauroczeni osobą, którą obdarzamy naszym uczuciem wydaje się nam ideałem. Wyolbrzymiamy jej zalety, a wad albo wcale nie widzimy, albo marginalizujemy czy bagatelizujemy. Dlatego w okresie zauroczenia uważamy się za niezmiernie szczęśliwych, ciesząc się że tak wspaniała osoba nas zauważyła, akceptuje, a może też darzy uczuciem podobnym jak my ją. Ale zauroczenie mija dość szybko (szczęśliwe dni zawsze mijają szybko), a potem przychodzi szara, brutalna codzienność. Te jeszcze niedawno uwielbiane zalety nie wydają się nam już tak istotne, o ile jeszcze w ogóle je zauważamy, natomiast wady rosną w postępie geometrycznym, drażnią nas coraz bardziej, stając się powoli tak uciążliwe jak sól w oku. Zaczynamy powoli dziwić się sobie jak mogliśmy być tak zaślepieni, dlaczego nie widzieliśmy tak wyraźnych objawów złych cech, pomniejszaliśmy to co złe (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Ogłoszenie Miał być romans....
Na ogłoszenie nie zareagowało wiele pań, bo i ogłoszenie było "mocne", "konkretne" więc eliminacja łatwa. Kto napisał?Praktycznie mówiąc większość piszących to ściema, pozyskiwanie zdjęć lub faceci podszywający się pod kobiety. Wśród odpowiedzi też była jedn inna, normalna. Chociaż z początku też myślałem, że to jakaś osoba która chce sobie pożartować i tak z nieufnością i ostrożnością pisałem. Kim była? ... Zobacz cały wpis na blogu » |
Początek Miał być romans....
Hej, jestem "prawie" dojrzałym facetem. Moje życie do pewnego momentu było takie zwykłe, szare, codziennie. Dom, żona, dziecko, praca. Czegoś brakowało mi. Czułem, że ucieka mi życie, a ja tak tkwiłem w tym i zastanawiałem się, co mogę zrobić aby było ciekawsze, bardziej kolorowe, ekscytujące. Wiem, zapewne wielu z Was powie wierność, oddanie, lojalność. Może i tak tylko trzeba brać pod uwagę, to, że człowiek szuka szczęścia! Odrobiny kolorowego życia, odrobiny fantazji, poczucia się spełnionym i radosnym. Tak było w moim przypadku. Pewnego dnia postanowiłem, że dodam anons na pewnym portalu ogłoszeniowym... Co się stało, kto odpisał? Zobacz cały wpis na blogu » |
I że Cię nie opuszczę aż do śmierci Zostawili we mnie swój ślad.
„I że Cię nie opuszczę aż do śmierci” Jan trafił na oddział do szpitala w czasie pandemii w tym okresie, kiedy odwiedziny chorych nie były możliwe. Miał zaawansowanego, rozsianego raka płuc. Pomimo to był dzielny, uśmiechnięty i długo miał nadzieję, że wróci do domu. Kiedy jednak okazało się, że praktycznie nie może oddychać bez dodatkowego wspomagania tlenem no i stosowania częstych dawek sterydów podawanych dożylnie oraz innych leków, poddał się. Pewnego dnia wyznał mi, że ma jeszcze tylko jedno pragnienie, chce wziąć ślub, konkordatowy ślub. Zdziwiłam się, bo codziennie rozmawiałam z jego, wydawało mi się, żoną – tak się przestawiała i wiedziałam, że ma 16-lenią córkę. Okazało się, że nie mieli ślubu, choć byli razem od około 20 lat. Janowi zależało, żeby ślub był kościelny. Wzięliśmy się zatem wszyscy do roboty (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Podałeś rękę chmurze A żyć możesz tylko dzięki temu, za co mógłbyś umrzeć.
Choć potulnie zasnąłeś, twoje zmysływcale nie zamierzają odpocząć.Choć ominąłeś wyśnione półcienie,ostatnia gwiazda nie była gotowado odlotu. Udekorowałeś skronie letnimi pocałunkami,przyozdobiłeś sercenajcieplejszym kłamstwem.Ciemność zostawiła rozgrzane śladyna twoich palcach,skazę na czole, jarzącą się buńczucznieniby morska latarnia, niby łzaw oku spełnionego pragnienia. Choć podałeś rękę chmurze,wtedy zbyt odległej, zbyt roztrzepanej,by nią oddychać -zajaśniał świeży wiek,epoka, która zadedykuje nam raj,sprowadzi idyllęna zbyt ciężkie powieki. Zanim uczcimy piękno ciepłego poranka,zatrzymajmy się na rogutej pustej ulicy, gdzie tętni płonąca krew,budzi się bezczas, choć wiecznośćskończyła się innym razem. Zobacz cały wpis na blogu » |
Nie tylko ciało A żyć możesz tylko dzięki temu, za co mógłbyś umrzeć.
Nie, to nie były koleje twojego losu.Nie do ciebie przyznawała sięciemna strona.Nie, to nie ty stawałeśw poprzek tej czarnej rzeki. Na twoim sennym sercu pozostałanaleciałość po cieniu - zbyt mocnoprzerażał, szukał po omackutwojego ciała. Lecz miałeś nie tylko ciało -mościła się dusza,przekreślona w paru miejscach,przyznająca się do nadciśnienia, do łez,które pragnąłeś ukarać, zanimzrobi to świat. Pewnego dnia pękły niebiosa - polał siędeszcz, w ostrym kąciezalęgła się odraza.Twoja dusza pozostała cała -wytrawna jak na wstępie,wyklęta na zakończenie. To jest niemożliwe - w twoim sumieniustale przeobraża się słońce,zajmujące się ważniejszymi sprawami. Zobacz cały wpis na blogu » |
Resztka wszechświata A żyć możesz tylko dzięki temu, za co mógłbyś umrzeć.
Nie byłeś tą pustką, co odmienia sięprzez ciemność.Nie stanowiłeś zła, z którym walczyćmożna po omacku.Nie przypominałeś ciała,wciąż skłóconego z duchem. Nie, to nie do ciebie należałaprzyszłość; wciąż tkwiłeś, schowanypo myśli w nienazwanym świetle,poświęcony dla nadziei. Pomimo złudzeń, pomimozbyt poprzecznych pragnień,kojarzyłeś się po nieskończonośćz zielonym płomykiem świecy. Niczyje dłonie ocierały łzy,przed jakimi szukałeś schronieniapo drugiej stronie skały.I choć z serca - wciąż zawziętego -promieniowała resztka wszechświata,choć życie reagowałona odmienne imię, czasmiał w natręctwie cofać się znacznie,tak, aby zachować wiekuisty spokój. Zobacz cały wpis na blogu » |
Na nieznanym grobie A żyć możesz tylko dzięki temu, za co mógłbyś umrzeć.
Byłeś czarną łzą na bladym policzkuwszechświata.Przypominałeś ciernisty krzew,co rozplenił się na nieznanym grobie.Kojarzyłeś się z kroplą deszczu,zagubioną pośród tysięcypozostałych kropel. Istnienie, skażone spazmemśmierci,sprzedane niewłaściwej mocy,kończyło się i zaczynałow jednym punkcie,okrążało świat niby zapętlony wąż. Twoje myśli, choć wykradzione,stawały się smutnymi słowami,skazanymi na wieczność,poddanymi płodnej, bujnej samotności. Pewnego zaginionego dnia zgasłaresztka całości, w popiół obróciły sięambicja i potęga.Stałeś się mniejszy od ziarenka,od cichego westchnienia,skrytegopod przytulnymi skrzydłami mroku. I choć kresu dobiegła bezsenność,choć ból zszedł z drogi -ukryłeś się we własnym sercu,skamieniałym i skazanym,lecz wciąż nostalgicznie wilgotnym. (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Zamiast ofiary A żyć możesz tylko dzięki temu, za co mógłbyś umrzeć.
Krzywe są nogi, niedostosowane do drógzbyt wyboistych, zbyt długich.Rozpostarte są twoje ręce,jakby zadawały pieszczotę zamiast ofiary. I choć budzi się w nas prostota spraw,choć kolidujemy niby stracone planety -rozjuszy się w nas wolność, spokój pośpieszyz odsieczą, przyszłość umilknie na wieki. Rozmarzymy się tak, jak należy - bezzbędnych słów, bez nakazów jutra.Przykładam do skroni muszlę twojej dłoni -czy słyszysz tętent białej samotności,co rozsiadła się tuż pod skórą?Czy czujesz, jak pulsują myśli, wykradzioneze strychu, gdzie czekały na zapomnienie? Pozostała w nas tylko łaska - dla światai jego wyznawców, dla samotności i wzruszeń.I choć ciało czeka na zadumę, gdzieś się zapodział ostatni rozdział -odszukamy pośród popiołówkromkę chleba, boleśnie zeschniętą. I my tę kromkę będziemy jeść, (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Przymierzałam twoje ciało A żyć możesz tylko dzięki temu, za co mógłbyś umrzeć.
Chadzałam wciąż drogami powrotnymi.Chadzałam po spadzistych dachach,skąd miałam idealny widokna przyszłość. Moje bezsenne stopy szukałynaleciałości szczęścia, aby zatamowaćuśmiech, przymierzyć całun.Nie liczyły się pragnienia,nie miały znaczenia niesnaski - byłam odurzonatwoim piekłem, urodzajemziemskich spraw. Pękała w nas linia życia - w połowie,wbrew oczekiwaniom.I choć moja dłoń pamiętała dotyk snu,choć nie brakowało mi jutra - przymierzałamtwoje ciało, bawiłam się z duszą. Wieczność spacerowałaodmiennym poboczem,z innymi drogowskazami; tkwiłamna marginesie, choć było mi za gorąco,choć księżyc dotrzymywał kroku. Nie chciałam sprzeciwiać sięcelowi tej wyprawy.Nie chciałam delektować sięwzburzonymi falami, przypływamizbyt cierpliwymi, aby zgasła morska latarnia,aby umarła bezpieczna przystań. To nie samotn (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Wciąż patrzą w lustro A żyć możesz tylko dzięki temu, za co mógłbyś umrzeć.
Nie, to nie ja jestem tym wiatrem,co przynosi wciąż same dobre wieści.To nie ja jestem snem,który spotyka cię co drugą noc.Nie ja jestem rozkochanaw twarzy nieba - czyni to za mnie ktoś inny. W moim imieniu dzieje sięporanek, uskrzydlony i przytulny,podobnydo zbyt samotnego, stęsknionego kochanka.U moich stóp zmienia się ziemia,u nagich ramion dzieje niebo. Mój żal jest pobudką dla tych,którzy wciąż patrzą w lustro,chodzą spać o identycznej porze.Jedzą mi z talerza, choć od początkujest to mój talerz. Pod skórą pręży się nostalgia, nocudaje, że wróci, zanim zasnę.Choć nie wiem, czy w pobliżu sercawciąż można odszukać światło,czy w duszy budzi się potrzeba tęsknoty -zatrzymamy się w połowiesłowa, zachowamy skamieniałą twarz. Nasze znoszone, długo używane stopyodszukają drogę do og (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Dotknięte samotnością A żyć możesz tylko dzięki temu, za co mógłbyś umrzeć.
Wszyscy tkwimy pośród głuszy,zbyt bolesnej, aby wymawiać jej imię.Tkwimy pośród jeziorpolodowcowych,aby podniosła się kurtyna,ukazał się świat z krwi i kości. Wyżyny i niziny kłębią sięw okolicach mostka, kolebią sięnigdy dziecko dotknięte samotnością. Strach przyznawać się do milczenia,kiedy wszyscy krzyczą.Ciężko zrozumieć ciało,kiedy tak bardzo lgnie do duszy. Przyglądam się sobie, odbitej w kałuży -czy to, co jest obawą,musi tak przerażać?Nie znam języka ojczystego -pozostał międzyludzki. Ukrywam się pośród błahych myśli,skazanych na cichą, bezpieczną przyszłość.I nie wiem, czy to zbyt okazałe łzy,czy to zbyt smutna wieśćpowstrzymuje nas od słów,broni przed modlitwą,której nikt już nie pamięta. Przystań w połowie pytania - zachwieje sięniebo, zlitują się gwiazdy.Miniemy (...) Zobacz cały wpis na blogu » |