01.08.2024 Moje życie moimi oczami
Wiele lat minęło odkąd pisałam bloga.Z tego co pamiętam mój pierwszy blog pisałam jeszcze jako nastolatka, co prawda pod koniec nastych urodzin jednak idea pozostaje ta sama.Minęło przeszło 20 lat, a moje życie zmieniło się bardzo dużo. Sposób patrzenia na pewne sprawy oraz możliwości ich rozwiązania na przestrzeni tych lat sprawił zmianę charakteru, sposobu życia oraz innych marzeń.Pewnie po części przeżycia ukształtowały chwile, znajomości, a przede wszystkim chęć robienia to co czuje, niż to co inni doradzają czy nakazują.Nie wiem jaką bym była osobą gdyby nie osoby, z którymi czuję sie sobą i które akceptują moje podejście do rzeczywistości.Czy oczekuję tutaj na tym blogu tysiąca komentarzy?Nie!Dla mnie samej taka forma jak blog stwarza spojrzenie na to co jest a co będzie.Można powiedzieć taka osobista terapia bez liczenia na dużą publiczność i komentarzy.Dlaczego zn&o (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Rozdział VIII Pobudka Uraja- Między światami
Łódka. Płynę na łódce. Ale nie po wodzie. Płynę po chmurach i jestem coraz bliżej księżyca na rozgwieżdżonym niebie. Ależ tu pięknie! Nie widać lądu. Ale nie boję się że utonę. Panuje tu taki spokój... Pochyliłam się i dotknęłam chmur obok łódki. Są takie mięciutkie... Nie ma tu nikogo, ale nie czuję się samotna. Towarzyszy mi ten widok. Rozsiadłam się na łódce i podziwiałam jak księżyc coraz bardziej się zbliża. Tego mi było trzeba. Takiego relaksu. Milutko. O patrz! Spadająca gwiazda. Pomyślę życzenie. Chciałabym żeby... - Kiara! - To moje życzenie, spadaj. Chciałabym żeby... Wtedy znikła i spadająca gwiazda i chmury i księżyc, łódka też. - Kiara!- usłyszałam znajomy głos. Ale mnie głowa boli. Otworzyłam oczy i ta przepiękna sceneria okazała si (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Rozdział VII Walka Uraja- Między światami
Tego dnia wszystko było jakieś inne. Słońce też wydawało się świecić inaczej. Wiedziałam że muszę stanąć do walki ze złem. A ledwo co poznałam swoje moce. Nie wiem nawet, w jaki sposób mam ich używać. Mój chowaniec jeszcze się nie wykluł. Opiekuję się nim jak najlepiej potrafię, ale co można zrobić z jajkiem żeby je "wychować"? Trzeba zapewnić mu ciepło. Tak też zrobiłam. Obłożyłam je poduszkami, zawinęłam w koc. Pozostaje czekać. Sylwan i Hygin niestety mieli rację. Ta magia była sprawką Antuzy, w dodatku mieszkańcy naszej wioski zaczęli znikać w niewyjaśnionych okolicznościach. Wychodzili podobno z domów w środku nocy, kierowali się w las- prowadziły ich margi (tak jak wtedy mnie) a potem już nie wracali. Z osób które znałam zniknął Aron i Gaja. Posta (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Rozdział VI Powierzona nadzieja Uraja- Między światami
W Uraji nastał nowy dzień. W tym dniu, już wiedziałam kim tak naprawdę jestem. Jestem nową, pierwszą w tym świecie pierwszą sulegną. Sulegna to od końca angelus- to znaczy po łacinie anioł. Aż dziwne, że znają tu łacinę. Jest to przecież wymarły język, którego na Ziemii używano tylko do nazw leków i innych rzeczy. Właściwie to nikt go nie używał na codzień. Nie jestem aniołem. Nie takim jak określają to na Ziemii w kościołach. Nie mam skrzydeł i choć trochę schudłam, to nadal wyglądam jak człowiek. Rytuał który odprawiono nade mną w dniu chrztu, dużo mi ulżył. Teraz już wiem, że na Ziemii tak naprawdę nie istnieję i nie istniałam nigdy. Czasem mogę spojrzeć w lustrze u królowej co tak naprawdę słychać u mojej mamy. Ale się nią nie przejmuję, wiem że sobie radz (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
ROZDZIAŁ V Kilka krótkich zdań o mamie Eweliny Uraja- Między światami
Dzień temu Helena wydzwaniała po policji, dzień temu jeszcze dowiedziała się że Ewelina zgubiła swoją spinkę do włosów w lesie niedaleko szkoły. Dzień temu policja jeszcze jej szukała, dzień temu Helena zalewała się łzami i zapijała smutek. Dzień temu jeszcze rówieśniczki Eweliny miały wyrzuty sumienia, a Adam czekał aż Ewelina będzie online. Właśnie- to było dzień temu. W pewnym momencie wczoraj jej matka o niej zapomniała. Tak stało się również z wszystkimi, którzy ją znali. Wszystkie wspomnienia związane z Eweliną oraz jej rzeczy po prostu znikły, jakby jej nigdy nie było. Bo nie było jej nigdy. Nikt jej już nie zna. W urzędzie nie ma jej aktu urodzenia. Eweliny już nie ma. Znikła- za pomocą magii, z Uraji. Może to i dobrze. Nikt (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Rozdział IV Nowe życie Uraja- Między światami
Minął już tydzień odkąd jestem tutaj! Jest dużo lepiej. Odżyłam… tutaj każdy każdego traktuje na równi. Nie ma gorszych, brzydszych ani też lepszych, ładniejszych. Nie tęsknię w ogóle za domem, matka pewnie nawet się nie przejęła tym że znikłam. Poznałam wielu przyjaciół. Okazało się, że ten potwór, którego przestraszyłam się po raz pierwszy, gdy tu się pojawiłam to nic innego jak ogr który wbrew pierwszemu wrażeniu okazał się miły i wrażliwy… dziwne nie? Serwuje tu obiady najlepsze w tym świecie! Nie ma tu co prawda ziemskich potraw, na śniadanie jem mawę, a na deser jovę. Jest też qoura, rosa z liści hisy i masa wiele innych smacznych rzeczy. Mawa to nic innego jak owoc z magicznego drzewa o nazwie mawini. Smakuje jak połączenie j (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
ROZDZIAŁ III Tymczasem na Ziemi Uraja- Między światami
Świat Heleny wywrócił się do góry nogami odkąd Ewelina nie wróciła ze szkoły. Mijały noce i dni, a jej córki jak nie było tak nie ma. Oczywiście pierwsze co zrobiła to pobiegła na policję, ale tam jej nie pomogli. Przynajmniej za pierwszym razem. - Niech pani przyjdzie trzeźwa, jutro. - powiedziała policjantka. - Ale moja córka! Uciekła ze szkoły i nie wraca do tej pory. Jest godzina 19, ona zawsze była przed czasem... Policjantka pokiwała przecząco głową, po czym dodała: - Takie są nastolatki. Zapraszamy jutro, jak się nie zjawi. Przyjmiemy zeznania. Helena była wściekła, odchodząc od komisariatu przeklinała jeszcze coś pod nosem. Wróciła do domu. Ale Eweliny nie było. Tego dnia wyjątkowo nie zadzwoniła do koleżanek. Wyciągnęła butelkę wina z sz (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
ROZDZIAŁ II Witaj w Urai Uraja- Między światami
Wyszliśmy na zewnątrz. Dopiero teraz mogłam zauważyć, że pomieszczenie, w którym byliśmy tak naprawdę było ogromną muszlą. Wokół latały świecące orby. Co to jest? Z bliska nie przypominało już świetlików, raczej przezroczyste kule wielkości jabłek z czymś świecącym w środku. - No co znowu? - spytał Hygin. - Te latające orby... myślałam że to świetliki ale... - Jakie orby? Chodzi ci o margi? Pełno ich tu. Niektórzy wierzą, że wskazują drogę. Ale ja tam w to nie wierzę. Zwykłe latające chowańce. Nic ci nie zrobią. Rozejrzałam się wokół. Powietrze tu było zupełnie inne. Czyste. Czystsze nawet niż w ziemskim lesie. Nie było tam samochodów, fabryk, budynków. Tylko błękit. Wszędzie rosły kwiaty. Były dużo większe niż na ziemi. Margi je uwielbiał (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
ROZDZIAŁ I Granica Uraja- Między światami
Zamykam oczy. Nie chcę się budzić. Nigdy. Nie muszę być jasnowidzem, by wiedzieć co będzie jutro. Kolejny zły dzień. Mam dopiero 17 lat, przede mną całe życie a ja już mam go dość. Albo kto wie? Może umrę wcześniej. Przynajmniej jak uda im się zamknąć wieko trumny nikt nie będzie widział że jestem gruba. Mogłabym komuś powiedzieć jak bardzo nie chcę chodzić do szkoły. Ale nie mam komu, w domu też nikt na mnie nie czeka. Jak wracam, to mama siedzi z koleżankami i pije. Czasem pyta co u mnie. Ale co mam powiedzieć. Że nienawidzę tego świata, nienawidzę ludzi i mam dość życia? Przy jej koleżankach? Nie ma mowy. Czasem brakuje mi rozmów z nią, takich normalnych. Jak jest trzeźwa. Ale mnie już nie ma w jej życiu. Ojciec też miał problem z alkoholem. Kochała go, ale ją bił. Sąsiadka pew (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
A może by tak spróbować jeszcze raz? Ofelia w opałach
Ofelia stała pod jego drzwiami, trzymając rękę w powietrzu i wahając się, czy nacisnąć dzwonek. Zanim się tu znalazła, spędziła w samochodzie conajmniej pół godziny, bijąc się z myślami. Odpaliła już silnik, żeby wrócić do domu, ale świadom (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Naiwność to nie grzech Ofelia w opałach
- Felka, Felka jesteś tu? - Malwina krzyczała z przerażeniem. Wpadła do domu Ofelii i rozglądała się nerwowo. - Tu jestem! - Felka odpowiedziała cała zapłakana, dalej siedząc pod drzwiami. Musiała tutaj zasnąć, bo obudziły ją krzyki Malwy. Nie miała pojęcia ile tu już siedzi i która godzina., ale po tym jak bolały ją wszyskie (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
A miało być tak pięknie.... Ofelia w opałach
Podjeżdzając pod dom, zobaczyła, że wjazd do garażu blokuje samochód Sławka. Spojrzala na swoją małą córeczkę, która spała smacznie w foteliku. Walnęła ręką w kierownicę, ale to w żaden sposób ją nie uspokoiło. Nie mogła tu siedzieć w nieskończoność, musiała wyjść i zmierzyć się z mężczyzną, którego kiedyś uważała za tego jedynego. Dzisiaj myślała jedynie o tym, że ten facet zniszczył jej życie. (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Spotkanie po latach Ofelia w opałach
Ofelia zupełnie nie miała głowy do zakupów, ale musiała przecież karmić swoje dziecko. Wylądowała więc w jakimś niewielkim supermarkcie i pchała przed sobą sklepowy wózek, wrzucając do niego odruchowo mleko, jajka i mąkę. Czyli dzisiaj mamy naleśniki – pomyślała. (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Prawda boli.... Ofelia w opałach
Prolog - Od kiedy? - zapytała. On siedział na kanapie z łokciami opartymi na kolanach. Głowę schował między rękami, którymi przeczesywał włosy. Milczał. - (...) Zobacz cały wpis na blogu » |
Sex.pl Za dużo wolnego czasu
-Halo, Anka? Tak to ja. Tak już po spotkaniu, czemu tak szybko, nawet mnie nie denerwuj. Nie dość ze fotki na profilu ma z przed jakieś 15 kg temu to jeszcze „zapomniał” portfela, a szczytem wieczoru było to, że po tym jak 2h opowiadał o swoim aucie, zaproponował żeby do mnie skoczyć na kawkę bo nie chce matki budzić. Nosz ku*** Ja wiem że na tinderze raczej Księcia z bajki nie spotkam ale mam już dość całowano żab, mówię ci Anka olewam całe internetowe randkowanie, mam eksperta w domu, lepiej w baterie zainwestować. Haha No masz racje ale do tych z prawdziwej skóry najczęściej dołączony jest jakiś przegryw którego potem ciężej się pozbyć niż Rzeżączki Buahahah. (...) Zobacz cały wpis na blogu » |