Podróż

Wpisy zawierające słowo kluczowe podróż.


« najpopularniejsze słowa kluczowe

Świąteczne atrakcje Ciesz się życiem teraz

Kolejny dzień przynosił nowe atrakcje. 25 grudzień w Polsce to pierwszy dzień świąt, a tu zwyczajny, letni dzień, jak inne. Owszem, są ozdoby świąteczne, sklepy są w klimatach świąt, ale kiedy jest 30 stopni na plusie i nie masz śniegu to rzeczywiście czas odbierasz inaczej. Ten dzień to zabawa na quadach wokół wulkanu Mayon, znowu plaża i zachwyt nad okolicą. Jazda na quadach po kamieniach i zastygłej lawie wyrzuconej z wulkanu podczas erupcji jest naprawdę czymś niesamowitym. Widok przypomina pobyt na obcej planecie i kosmiczne pozostałości po nieznanym. Stojąca woda w zagłębieniach terenu dopełnia całości i nigdy nie wiesz jak wielki lej znajduje się przed tobą. Opieka pilota wycieczki jest bardzo troskliwa, więc jeśli jesteś początkującym lub słabiej sobie radzisz możesz liczyć na jego wsparcie (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Legazpi, Daraga i okolica Ciesz się życiem teraz

Środki komunikacji na Filipinach dość mocno odróżniają się od tych w Europie. Z pewnością główna rolę gra tu ekonomia, nie mniej ważny też jest klimat, ukształtowanie terenu i miejscowe obyczaje. Wspaniała kolrystyka zarówno jeepneyów jak i trycykli. Zauważyłam też, że kobiet prowadzących samochody jest bardzo mało.  Owoce w wyglądzie przypominają, te które są przywożone do Europy ale ich smak jest zupełnie inny. Jest też wiele odmian i gatunków owoców, których nie przywozi się w ogóle do Europy, przynajmniej do naszego kraju. (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Podróż na prowincję Ciesz się życiem teraz

Celem naszej podróży była mała miejscowość na prowincji w odległości około 30 km od Legazpi. W drodze z lotniska jechaliśmy obok wciąż dymiącego wulkanu Mayon i który swoją potęgą, bliskością i historią erupcji wciąż robi wrażenie. Tak naprawdę rozciąga się zajmując cały horyzont. Nie sposób go minąć, więc każda podróż w tej okolicy ma go w tle. Miasto Legazpi leży poniżej poziomu morza i kiedy nawiedzają je trzęsienia ziemi, tsunami bądź wybucha Mayon, mieszkańcy są w niebiezpieczństwie. Drogi na Filipinach w większości są betonowe. W tym gorącym i wilgotnym klimacie inna nawierzchnia nie zdaje egzaminu. Potem przekonaliśmy się jakie to ważne. W naszej podróży doświadczyliśmy prawdziwego tajfuna i co się z t (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Cebu Pacific Airlines Ciesz się życiem teraz

Kiedy już swoje odsiedzieliśmy na lotnisku w Manilii i nasz mały samolot mający lecieć całe 45 minut do Legazpi został zapowiedziany, dowiedzieliśmy się praktycznie, że lokalny przewoźnik po mimo istniejącego planu lotów zarządza nim w sposób dość dowolny. Czasem trzeba długo czekać na odlot, czasem w ostatniej chwili zmienia się gate, czasem zmienia się dosłownie wszystko. No cóż, jak się okazało, kiedy docierasz do Filipin, czas staje się pojęciem względnym i nie warto walczyć z rzeczami, na które nie ma się wpływu. Tak więc w ostatniej chwili zmieniono nam gate ale zdążyliśmy. O świcie dotarliśmy do Legazpi. To miasto liczące ok. 300 tyś mieszkańców. Małe, lokalne lotnisko z krótkim pasem startowym. (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Ciekawość to matka wiedzy Ciesz się życiem teraz

Muszę przyznać, że podróż była długa. Spędziliśmy w niej z mężem wiele godzin. Było jednak ciekawie a książka, którą wzięłam z przekonaniem, że przeczytam, została na dnie podróżnej torby. W Warszawie nie było opóźnienia. W Stambule mieliśmy 12 godzin czekania. Zwiedziliśmy lotnisko, zjedliśmy, ustaliliśmy, że najlepszy internet jest w Starbucksie, gdzie stoi dziwny modem, który rejestruje karty pokładowe, wydaje specjalne kody i dzięki temu można bez problemu mieć 2 godziny darmowego internetu. Jak się okazało, nie było to takie bezproblemowe, ponieważ ów modem działał w zależności od własnego widzimisię. Mnie się jednak udało i odniosłam sukces. Mogłam porozumieć się ze światem. Obserwacja międzynarodowej społeczności jest zajęciem poszerzającym wiedzę i jednocześnie wdzięcznym. Można zapoznawać się ludźmi, ćwiczyć język i jednocześnie czas mija szybciej i przyjemniej. (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Geneza podróży Ciesz się życiem teraz

Z pewnością jesteście ciekawi skąd pomysł na wyjazd na Filipiny. Otóż, kiedy ma się dzieci, nigdy nie wiadomo co się wydarzy. Tak też było w moim przypadku. Mój jedyny, dorosły już syn poinformował nas, że chce ożenić się z dziewczyną z Filipin, właśnie w jej kraju. Oczywiście każdy ma swoje zdanie, ja jednak przyjęłam to do wiadomości i postanowiłam wraz z mężem udać się na tą wyjątkową uroczystość a przy okazji spędzić tam dłuższy urlop. Tak więc przystąpiłam do planowania, zbierania funduszy i praktycznego przygotowania się do wyjazdu. Sam wyjazd był zaplanowany przed samymi świętami Bożego Narodzenia 2018 roku i miał trwać 3 tygodnie. Przyznam, że sama myśl o tej podróży dostarczała mi wielu emocji a co dopiero, kiedy czas płynął nieubłagalnie i zakupione bilety w Turkish Airlines stawały się coraz bardzie aktualne. (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Cudowne marzenia Ciesz się życiem teraz

Kiedy okazało się, że jedziemy na Filipiny zaczęłam szukać praktycznych informacji o tym kraju. Weszłam na kilka facebookowych grup, posłusznie przyjęłam panujące tam zasady i zapisałam się w oczekiwaniu, że dowiem się czegos praktycznego o podróży do tego odległego zakątka świata. Muszę przyznać, że bardzo się rozczarowałam, ponieważ okazało się, że wszyscy zameldowani znawcy i specjaliści od tematu tego kraju najbardziej interesują się butelkami polskiej wódki, które gromadzili na swoich balkonach a nie na praktycznych informacjach przydatnych podróżującym. Kiedy w swoich zapędach umieściłam tam coś praktycznego zostałam delikatnie mówiąc, zjechana w prywatnch wiadomościach do tego stopnia, że wyniosłam się stamtąd szybciej niż sądziłam. Dlatego też pozwolę sobie na kilka wpisów opatrzonych zdjęciami z tego niesamowitego kraju, który odwiedziłam w swoim życiu i uważam, że to była jedna z najlepszych przygód, o ile dotych (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Coś na podróż, cos do domu Uroda i kosmetyki

Cześć!    Dziś o suszarce do włosów. Jest mała, poręczna idealna na wyjazdy ale i do użytku w domu. Bardzo szybko wysusza długie i gęste włosy.Posiada długi 1.8m kabel.Jest bardzo lekka.Posiada dwa stopnie regulacji tempertaury,wygodny zaczep do powieszenia.Zmieści się w każdej walizce.Jest idealna na wyjazdy Marka: PHILIPS Moc: 1400W Typ: standardowa Jonizacja: nie Zimny nawiew: nie Dyfuzor: nie Funkcja turbo: nie Koncentrator: tak Cena: 39,99zł 

Zobacz cały wpis na blogu »
Dream Travels Podróże

Podróż- to przemierzanie drogi, podążanie do jakiegoś miejsca; przemieszczanie się, często po rozległych terenach. Podróżowanie to odwiedzanie wielu miejsc w poszukiwaniu czegoś. Zdobywanie nowych wiadomości, osiąganie zamierzonych celów, to też imanie się różnych problemów i rozwiązywanie ich. W pierwsza podróż wybraliśmy sie do Paryża-stolicy Francji. (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Saszetka do herbaty Cuda spod igły.

Buszując po internecie natrafiłam na urocze saszetki na herbatę, w które można zapakować kilka torebek ulubionej herbaty wybierając się w podróż.  Zapragnęłam mieć coś takiego i spróbowałam swoich sił. Efekt - całkiem niezły - nieskromnie powiem :)    

Zobacz cały wpis na blogu »
Podróż do Czech Taniutkie podróżowanie

(...)

Zobacz cały wpis na blogu »
wieczór czarownica po rozwodzie

Wróciłam z miasteczka z radosnym nastawieniem. Tak mi tu dobrze...Rozkrzyczani handlarze na targowisku, tęczowe barwy warzyw i owoców, stragany pełne smaków i zapachów... Nie zapomniałam o gościu, który obiecał wrócić..Kilka minut dla siebie, dobry makijaż, sukienka..W lustrze uśmiechała się do mnie kobieta, jeszcze całkiem , całkiem choć wiedziałam , że nie młoda i że po przejściach.. -Przyprowadziłem Luisa-dwóch czarujacych brunetów w różowych koszulach, trzymając się za ręce próbowało przedostać się do wnętrza mojego domu. Ale ja nie mogłam oderwać od nich wzroku.Stałam jak kamień . -Masz coś przeciwko?-spojrzeli na mnie ze zrozumieniem. -Jeżeli nie masz czasu, czy chęci.. Cóż...Usiedliśmy przy stole.  Mark szczebiotał cały czas, gładził przyjaciela po włosach, sączył razem ze mną wino, był gospodarzem wieczoru. -Upiekłem ciasto- prawda , z (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Początek czarownica po rozwodzie

Pierwszego dnia zobaczyłam nagiego męzczyznę. Nie, nie w moim domu, nie w łózku, ani u lekarza. Zabaczyłam jak stał na moście, patrzył w dół, oparty o poręcz... -Nie jest Panu zimno?- zatrzymałam samochód i wychyliłam głowe przez okno...Napewno nie tego pytania oczekiwał..Spojrzał na mnie lodowatym wzrokiem, odwrócił się i zaczął uciekać..Nie uratowałam go..Nie wiem co stało się dalej, bo policyjny samochód zajechał mi drogę. Dostałam ostrzeżenie, i odjechałam spłoszona. I to był mój pierwszy kontakt z sasiadami w małym włoskim miasteczku , w którym postanowiłam zamieszkać.... Jedni dostają od życia same prezenty: cudownych rodziców, spokojne dzieciństwo, dobre samochody i wiernych mężów, inni to czego pierwsi nie zjedzą, kilka marzeń albo wiele łez...Cóż, nie może być tylko fajnie. Ja dostałam wiele, może zbyt wiele dobrego, i dlatego los postanowił mnie ukarać ..Masz cukierka, ale się nim udław..He , he... (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
Rewolwerowiec GEAR - blog motoryzacyjny

Tak jak obiecałem poprzednim razem przedstawię jeszcze kilka zabawnych sytuacji, które mnie na drodze spotkały. Tym razem opowiem o rewolwerowcu - przechodniu, który do mnie strzelał... Pewnego pięknego popołudnia postanowiłem wybrać się na zakupy. Jako, że sklep, do którego zmierzałem leży na drugim końcu miasta, wsiadłem w auto i wyruszyłem w drogę. Podróż mijała bardzo przyjemnie, aż do pewnego momentu... - otóż, zaczęto do mnie strzelać! Na skrzyżowaniu (już niedaleko sklepu) skręcałem w lewo. Światło miałem zielone, jechałem normalnie - przede mną wóz, za mną też. Skręcając zwróciłem uwagę na przechodniów szykujących się do przejścia. W pewnym momencie zauważyłem pewnego starszgo pana, który energicznie - macha na mnie palcem. Patrzy wściekle w moją stronę i macha palcem. Grozi. Najprawdopodobniej ten starszy człowiek miał zamiar przejść na drugą stronę. Przypuszczam, że włączył (...)

Zobacz cały wpis na blogu »
do domu nowy

Jak zawsze nuda. Oberwanie chmury. Wyszliśmy ok. 16:30. Wykąpałem się i wyszedłem ok. 18:00. Gigantyczne kolejki przy kasach. Poleciałem do głównego budynku. Tam nieco szybciej to idzie. Jechałem z przesiadkami w Katowicach i Gliwicach. Do domu taksówką ( 18 zł ) - 22:20. Pogadałem chwilę z rodzicami. Remont się przeciągnął bo "fachowcy" coś tam zepsuli.

Zobacz cały wpis na blogu »